Podwyżki w TBS dobijają mieszkańców. Za co mają żyć?
Szokujące podwyżki w bloku zarządzanym przez TBS w Siedlcach. Za 26-metrowe lokale mieszkańcy płacą około 800 zł miesięcznie, co oznacza że ich czynsze wzrosły niemal dwukrotnie. To dla lokatorów kolosalne kwoty.
Pani Antonina i pan Janusz są małżeństwem od 27 lat. Od tego czasu zajmują wspólnie 26-metrowy lokal komunalny w Siedlcach przy ul. Młynarskiej. Jest on zarządzany przez Siedleckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego (TBS). Małżeństwo nigdy nie przypuszczało, że utrzymanie takiego małego mieszkania będzie ich kosztowało 750 zł miesięcznie.
- W ciągu bodajże dwóch lat z trzystu paru złotych weszło na siedemset parę. W maju 2022 roku opłaty nasze wynosiły np.: opłata za ogrzewanie 157 zł, a lutym 2023 rok 339 zł. Ciepła woda za metr sześcienny w maju było 23 złote, a w tej chwili jest 50 zł. Żona wydaje około 5 tysięcy złotych rocznie na leki, ja wydaję 2,5 tysiąca złotych na leki. Gdyby nie to, byłoby ciut lżej, a w tej chwili jest bieda. – tłumaczy Janusz Wyszomierski.
- Dla mnie to sytuacja nie do zniesienia. Jestem po udarze, mam migotanie przedsionków, nadciśnienie, mam kręgosłup skręcany na śruby, pięć razy byłam na bloku operacyjnym – wylicza Antonina Wyszomierska.
ZOBACZ: 88-latka chce odzyskać mieszkanie. Twierdzi, że oszukała ją siostrzenica
W budynku wraz z lokalem państwa Wyszomierskich znajduje się 80 mieszkań, są to lokale socjalne bądź komunalne. Każdy najemca ma do dyspozycji około 26 metrów kwadratowych i każdy najemca od lutego ma prawie dwukrotnie wyższe opłaty.
- Zarządca jest jednym z droższych w mieście. Mam mieszkanie 26 metrów i prawie 1100 złotych płacę. Jestem na świadczeniu pielęgnacyjnym na niepełnosprawne dziecko i nie stać mnie, najzwyczajniej w świecie, na płacenie takiego czynszu – mówi jedna z lokatorek.
- Płacę w tej chwili 850 złotych, nie wiem, za co. Żebym ja za centralne płaciła 340 zł miesięcznie… to ja wolę ognisko palić na cegłach i się ogrzewać. W tej chwili w misce się myję, żeby mieć zwroty za wodę – dodaje inna.
- Te podwyżki przeczą zasadzie, że mają to być mieszkania dla osób, których nie stać na zakup mieszkania – podkreśla jedna z mieszkanek.
- Na ul. Spokojnej mają za metr kwadratowy 4,92 zł ogrzewania, my mamy 12,76 zł. Oni za ciepłą wodę mają 41,61 zł za metr sześcienny, a my mamy 50,91 zł. A administrator jest ten sam i mieszkania też miasta – wskazuje lokatorka bloku.
ZOBACZ: Śmierć 16-letniego Eryka z Zamościa. Mieszkańcy wstrząśnięci
Udaliśmy się razem z najemcami do Siedleckiego TBS-u, aby zapytać, skąd takie zróżnicowanie cen w budynkach zarządzanych przez niego.
- Wynika to ze specyfiki danej instalacji, sposobu… jak ona została wykonana, jak jest podgrzewane, jakie jest zużycie, jakie są straty ciepła po drodze. Dostawca ciepła faktury wysyła nam oddzielnie na każdy obiekt, a każdy budynek jest inny, zbudowany w innej technologii, inaczej ocieplony, inaczej użytkowany – tłumaczą Lidia Barszcz-Chmielewska, kierownik czynszów i windykacji oraz Adam Zawadzki, prezes STBS.
Okazuje się, że rachunki, które otrzymali wszyscy mieszkańcy bloku przy ulicy Młynarskiej są tylko prognozami. Będą one rozliczane dopiero w przyszłym roku. Mieszkańcy uważają, że TBS traktuje ich jak bank, w którym może zaciągnąć nieoprocentowany kredyt.
- Ja wolę dopłacić, bo mnie z mojej emerytury nie stać płacić ponad 700 zł czynszu. Jestem po chorobie raka złośliwego, co trzy miesiące w sklepie medycznym 400 złotych zostawiam. Kto mnie zapewni, że przeżyję do przyszłego roku? – mówi jedna z lokatorek.
W najbliższym czasie mieszkańcy otrzymają rozliczenie rachunków z ubiegłego roku. Jeśli okaże się, że będą mieli nadpłaty, to TBS rozważy zmniejszenie prognozowanych opłat. Prezes zapewnił nas, że ewentualna obniżka zostanie odpowiednio wyliczona, aby uchronić mieszkańców przed niedopłatą.