Ich blok grozi zawaleniem! Winią dewelopera, nie chcą wracać

Mieszkańców bloku przy ul. Armii Krajowej w Stargardzie obudził potężny huk. Chwilę później w mieszkaniach pojawili się strażacy, którzy nakazali natychmiastową ewakuację. Budynek zaczął pękać i wykrzywiać się. Ponad rok po tych zdarzeniach dalej nie nadaje się do użytku. Z resztą mieszkańcy boją się do niego wrócić. Jak mówią, nie ufają już urzędnikom i deweloperowi. 

- O drugiej w nocy nastąpił głośny huk, wstaliśmy na równe nogi. Zaczęliśmy rozglądać się po mieszkaniu. Myśleliśmy, że może ktoś ma jakąś imprezę w bloku czy coś. Mąż wyszedł na balkon i już niestety nie mógł zamknąć drzwi balkonowych, bo one siadły – opowiada Joanna Kiełtyka.

- Zszedłem na dół i zobaczyłem, że stoi dosyć duże grono ludzi i ogląda filarek przed budynkiem. Mieliśmy 15 minut na wyprowadzkę. Nie było żadnego targowania się, że jeszcze chwila – mówi Mateusz Bareja, inny mieszkaniec budynku.

- Ja wyszłam na klatkę schodową i po powrocie nie mogłam zamknąć drzwi. Zaczęliśmy pomału rozglądać się po mieszkaniu, co się stało, bo w tej ciszy słychać było tylko takie lekkie uderzeni małych kamyczków, lecących. I wtedy zaczęliśmy ujawniać pęknięcia w naszym mieszkaniu. Ściany pękały wzdłuż i wszerz – dodaje Joanna Kiełtyka, lokatorka.

ZOBACZ: Znalazła się w prawnej próżni. Nie może wziąć ślubu

Przyczyną tej sytuacji, jak wykazały przeprowadzone analizy techniczne, były błędy w konstrukcji budynku. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał więc decyzję o jego natychmiastowym opuszczeniu.  Mimo że z analiz zleconych przez wspólnotę mieszkaniową wynika, iż naprawa budynku może być droższa niż jego budowa, to deweloper uważa, że blok można naprawić i bezpiecznie w nim mieszkać.

- Naprawy idą w miliony. Nie będę rzucał kwotami, ale każda firma rzucała, że to są miliony w tym momencie. To jest szereg działań – głównie należy naprawić konstrukcję nośną poprzez pewne zabiegi technologiczne, należy wzmocnić brakujące zbrojenia – opowiada Mateusz Bareja, mieszkaniec uszkodzonego budynku.

-  Zgodnie z tym, co dostaliśmy z PINB-u chcemy ten budynek naprawić. Jeden powie, że to się już nie nadaje, a drugi: no dobrze, może to nie będą koszty takie, a inne albo rozwiązania lepsze lub gorsze-zamienne. Jesteśmy w stanie to zrobić – przekonuje deweloper. \

ZOBACZ: Odcięty od syna. Decyzja sądu nic nie zmieniła

Znalezieniem winnych zajmuje się prokuratura i sąd. Mieszkańcy zastanawiają się dlaczego w ogóle wydano pozwolenie na budowę skoro - jak wynika z ich wiedzy – już projekt budynku miał szereg niedociągnięć.

- Jest łatwe do zobrazowania czy też wyczytania około 20 błędów zarówno właśnie projektowych, wykonawczych i dozorczych. Ktoś odebrał ten budynek z 20 błędami, takimi rażącymi – uważa Przemysław Garbaciak, mieszkaniec budynku.

Instytucją odpowiedzialną za odbiór techniczny i dopuszczenie inwestycji budowlanej do użytkowania jest Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. W odpowiedzi na nasze pytanie o to dlaczego budynek przy Armii Krajowej 8b dopuszczono do użytkowania, napisano:

"Odnosząc się do odpowiedzialności PINB w Stargardzie (…) informuję, iż przyjmując zawiadomienie o zakończeniu budowy, czy wydając decyzję ws. pozwolenia na użytkowanie, organy nadzoru budowlanego muszą polegać na przedkładanej dokumentacji (…), w tym również oświadczenia kierownika budowy o zgodności wykonania obiektu budowlanego z projektem budowlanym(…)".

ZOBACZ: Na starość na ulicę? Wnuk upomniał się o połowę mieszkania

Mieszkańcy bloku muszą w tej chwili płacić czynsz, raty kredytu i opłatę za najem lokali, z których byli zmuszeni się wynieść. Większość z nich niezależnie od wyników postępowania nie chce już wracać do budynku przy Armii Krajowej.

- Nie chcę tu wracać. Przykro mi bardzo, ale straciłam zaufanie do naszych władz, do dewelopera tym bardziej – podkreśla Justyna Garbaciak, mieszkanka uszkodzonego budynku.

- Mamy tylko jedno życie – dodaje kolejna lokatora Joanna Kiełtyka i podkreśla: Płacimy kredyt za to mieszkanie i czynsz.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX