Strach mieszkać. Nie chcą gazociągu tuż obok domów

Mieszkańcy wsi Jacewo koło Inowrocławia protestują przeciw budowie gazociągu przez ich osiedle. Ma on zastąpić obecny. Nowa rura ma mieć jednak czterokrotne większą średnicę, a co za tym idzie również ciśnienie gazu. Mieszkańcy boją się, że w przypadku rozszczelnienia dojdzie do tragedii. Wskazują, że obok są pola, przez które można bezpiecznie poprowadzić inwestycję.

- Problem trwa już czwarty rok. Toczymy batalię tutaj. Chcą przeprowadzić inwestycję polegającą na budowie nowego gazociągu pod oknami naszych domów. Ta inwestycja ma zastąpić starą infrastrukturę, gdzie była rura fi-100, a teraz chcą włożyć nam 3,5-krotnie większą średnicę, o całkiem innych parametrach, o wyższym ciśnieniu roboczym tego gazociągu. Staraliśmy się zasięgnąć wiedzy od inżynierów i takie zwiększenie średnicy i ciśnienia podwyższa znacznie ryzyko awarii – mówi Sławomir Kroczyk, mieszkaniec Jacewa.

- Tutaj rura idzie przez sześć posesji, ale to są malutkie działki. To dotyka wielu domów. Jeżeli dojdzie do jakiegoś wybuchu, to nie tylko te nasze sześć posesji. Boimy się o nasze bezpieczeństwo – zaznacza Sława Kroczyk, mieszkanka Jacewa.

- O tych wybuchach to co chwilę gdzieś słyszymy. Niedaleko tutaj koło Pakości jakiś czas temu miało miejsce takie rozszczelnienie i miał miejsce wybuch. Nie chcę sobie wyobrażać, gdyby tu doszło do takiego rozszczelnienia. Byłby to jeden wielki dramat. Nie ma jak uciekać, a poza tym zniszczenia i liczba mieszkańców, która tu jest w okolicy... Wiele osób tutaj mieszka dookoła – dodaje Andrzej Rychłowski, również z Jacewa.

ZOBACZ: Dzicy lokatorzy dewastują ich dom. Nie pomógł nawet wyrok

Trasę gazociągu zatwierdził wojewoda kujawsko-pomorski. Mieszkańcy Jacewa nie rozumieją jednak, dlaczego gazociąg ma przebiegać przez sam środek ich niewielkiego osiedla. Wokół znajdują się niezamieszkałe działki rolne.

- Po prostu im jest wygodniej przepuścić ten gazociąg tutaj, przez nas, bo nie zmieniają planów, bo starą trasą idą – uważa Mirosław Hulisz z Jacewa.

- Inwestor, w tym przypadku spółka gazownicza, wnioskuje o ustalenie decyzji lokalizacyjnej, gdzie określa przebieg ustalonej inwestycji. W tym zakresie wojewoda nie ma prawa zmienić jej tego wniosku. Nie może powiedzieć: przenieście rurę w inne miejsce. Ja będąc wojewodą od dwóch tygodni analizuję te wydane wcześniej decyzje. Niestety z tej pobieżnej oceny wynika, że decyzja wydana przez wojewodę Bogdanowicza jest prawomocna – informuje Michał Sztybel, wojewoda kujawsko-pomorski.

- Ja już mam wpisy do księgi zrobione o ograniczeniu prawa własności. To jest naprawdę nie w porządku. Wie pan ile obiecywali mi pieniędzy? 27 złotych. Ja mam działkę 100-metrową – mówi Piotr Kawałek, mieszkaniec Jacewa.

ZOBACZ: Chciała odzyskać garaż, stanie przed sądem

Nowy wojewoda obiecał pomóc mieszkańcom Jacewa. Oni sami zapowiadają, że walkę o swoje bezpieczeństwo będą prowadzić wszelkimi dostępnymi środkami.

- Ja mogę jedynie zadeklarować, bo nie chciałbym być nie fair wobec mieszkańców i obiecywać coś, na co wpływu bezpośredniego nie mam. Ale na pewno zaproszę ich, na pewno z nimi o tym porozmawiam i będę analizował tę całą ścieżkę prawną, czy gdzieś jest jakaś przestrzeń dla mnie do działania. Jeżeli ta przestrzeń będzie, to zadziałam. Te decyzje widać, że są prawomocne, chyba że sąd administracyjny unieważni chociażby pozwolenie na budowę – podkreśla Michał Sztybel, wojewoda kujawsko-pomorski.

- Nie przeforsują tej koncepcji, bo my sobie nie pozwolimy na to. Nie wpuścimy na teren naszych nieruchomości – zapowiada Piotr Kawałek, mieszkaniec Jacewa.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX