Przemek wymaga całodobowej opieki. Rodzinie odebrano świadczenie

16-letni Przemek z Warszawy od dziecka jest autystykiem, ma także niepełnosprawność umysłową oraz liczne schorzenia. Jest w dużym stopniu nieporadny i wymaga na co dzień opieki. Do grudnia stale zajmował się nim ojciec. Później komisja lekarska stwierdziła, że niepełnosprawność chłopca nie jest już znaczna i odebrała świadczenie pielęgnacyjne. To ogromny cios finansowy dla rodziny.

- Zjeść sam to zje, ale sam sobie nie przygotuje, nie ugotuje powiedzmy parówek czy cokolwiek. Do szkoły sam nie trafi  - opowiada Marek Perzanowski.

- Ma autyzm plus upośledzenie w stopniu umiarkowanym. Nie jest łatwo, bo tu chodzi o komfort psychiczny. Wystarczy jakiś dźwięk, zapach, to ma wpływ na psychikę Przemka. Jest wówczas strasznie zdenerwowany, potrafi krzyczeć, trzaskać drzwiami. Jest jeszcze 8-letni Adaś. Ma trzy w jednym: autyzm, upośledzenie i ADHD. Kiedy chłopcy wojują między sobą, trzeba ich rozdzielać, więc żeby jeden mógł się uspokoić i drugi, jeden rodzic musi być z jednym, a drugi z drugim. Przemek musi brać leki takie jak dla schizofrenika – dodaje Anna Perzanowska.

ZOBACZ: Myjnia 10 metrów od okien domu. Mieszkańcy bezsilni

W maju ubiegłego roku Przemek skończył 16 lat. Musiał stanąć na komisji do spraw orzekania o niepełnosprawności. Lekarze uznali, że chłopiec ma niepełnosprawność umiarkowaną. Tym samym ojciec stracił świadczenie opiekuńcze. 

- Wcześniej cały czas miał stopień znaczny niepełnosprawności – podkreśla Anna Perzanowska.

- Młody człowiek na te 15-20 minut rozmowy staje na komisji i może nawet gdzieś poznawczo odpowiedzieć na jakieś proste pytania. Sprawdzanie funkcjonalności tego człowieka, czyli jak on jest samodzielny w życiu praktycznym, może się odbyć tylko i wyłącznie na podstawie wywiadu z rodzicami, bądź opinii innych specjalistów, którzy z tym dzieckiem pracują. No nie oszukujmy się, zespół nie może dać znacznej niepełnosprawności każdej osobie niepełnosprawnej, której się to należy, bo mamy ograniczenia budżetowe – mówi Justyna Żukowska-Gołębiewska, psycholożka, terapeutka rodzin i dzieci.

ZOBACZ: Dwie zbrodnie w Lubuskiem. Ofiarami starsze, samotne kobiety

Problem 16-letniego autystyka dostrzegły władze warszawskiej dzielnicy Wola, gdzie mieszka rodzina Perzanowskich. Dostała ona nowe mieszkanie, wprawdzie metraż mają mniejszy, ale są trzy pokoje, więc Przemek będzie miał swój pokój i półkę na ukochane mangi. Rodzina jest w trakcie przeprowadzki.

- Oni nie mogą przebywać w jednym pokoju. Postaraliśmy się o te większe mieszkanie, dostaliśmy i gdyby być może nie utrata tego świadczenia, to byśmy dali radę – przyznaje Marek Perzanowski.

Mieszkanie stoi jednak puste.

- To dlatego, że kamienica jest strasznie zapluskwiona. Jest ryzyko, że do wyremontowanego, czystego bloku możemy coś przywieźć, a nie chciałabym tego robić. Dlatego właściwie wszystko zaczynamy od podstaw. Naczynia, garnki, sztućce mamy. Przemek stwierdził, że na podłodze może spać, ale półka (na mangi – red.) musi być – uśmiecha się Anna Perzanowska.

* Jeżeli chcą Państwo pomóc rodzinie, prosimy o kontakt z redakcją: 22 514 41 26 lub interwencja@polsat.com.pl

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX