Matka alkoholiczna zgotowała im piekło. Teraz mają za nią płacić

Pani Gabriela i pan Piotr dostali pismo, z którego wynika, że mają zapłacić ponad 200 tys. zł za lata pobytu ich matki w Domu Pomocy Społecznej. Rodzeństwo jest oburzone, bo kobieta była alkoholiczką, która zamieniła ich młodość w piekło. Zamiast zabawek, czułości i placów zabaw, były meliny i patologiczne towarzystwo.

Dla pani Gabrieli i pana Piotra przykre wypomnienia z dzieciństwa są dalej żywe. Ojca nie pamiętają. Rozwiódł się z ich matką, kiedy byli bardzo mali. Matka, jak sami mówią, zgotowała im piekło na ziemi.

- Moja matka była alkoholiczką, która mnie i mojego brata tylko urodziła, nie wychowywała nas. Tak naprawdę moją matką, która mnie kochała, która mnie wychowała i zrobiła ze mnie bardzo porządnego człowieka, to jest ciocia Ania. Siostra mojej matki, jest moją prawdziwa matką. Ona już nie żyje – opowiada Gabriela Łuszczak.

- Mogę powiedzieć, że ja i moja siostra nie mieliśmy dzieciństwa. To było takie - można powiedzieć - piekło – dodaje pan Piotr.

ZOBACZ: Pracownicy piekarni walczą o swoje. Nagle przestano płacić

Dramat pana Piotra i pani Gabrieli rozgrywał się w ich rodzinnym domu w Krośnie. Matki dzieci praktycznie nie widywały. Opiekę przejęła nad nimi ciocia, która też w tym domu mieszkała.

- Matka ciągała mnie po melinach. Nie pamiętam, ile lat miałem - trzy, cztery. Ja to pamiętam, tych pijaków wszystkich. Wyciągała mnie stamtąd właśnie ciocia z panem Jurczakiem – wspomina pan Piotr.

- Byłem wtedy dzielnicowym. Szukałem tej matki po melinach tylko dlatego, że o to dziecko chodziło - mówi Jan Jurczak.

- Pamiętam siebie, jak jestem w jakimś takim strasznie obskurnym pokoju i leżę na jakimś takim strasznie starym tapczanie – dodaje Gabriela Łuszczak. 

- Oni do nas często przychodzili. Piotrek chodził, kręcił się, więc w pewnym momencie matka nalała mu do kieliszka i dała. Moja teściowa zaczęła krzyczeć: co ty robisz, co ty robisz? Odpowiedziała, że za chwilę będzie wszystko w porządku. On miał ze 3-4 latka, to zasnął i spał – mówi pani Janina, sąsiadka rodziny sprzed lat.

W takich warunkach toczyło się życie dzieci. Pan Piotr 15 lat temu wyjechał do Holandii do pracy. Pani Gabriela została z matką w domu rodzinnym. Sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna.

- Często znikała na długo. Takie ostatnie znikniecie było w 2016 roku, gdzie praktycznie cały tydzień była poszukiwana przez policję. Znaleźli ją w krzakach, całą zakrwawioną – relacjonuje pani Gabriela.

ZOBACZ: Formalnie nie istnieje. 34-latek „zniknął” w Polsce

Po tym wydarzeniu matka rodzeństwa najpierw była leczona w szpitalu psychiatrycznym, a potem sądownie umieszczona w zamkniętym Domu Pomocy Społecznej. Za pobyt kobiety płaciła gmina. Dzieci kobiety były zwolnione z opłat za pobyt matki w ośrodku. Nagle MOPR w Krośnie zażądał pieniędzy. Dzieci cały czas odwołują się od tej decyzji.

- Decyzję otrzymałam 23 czerwca 2023 roku, naliczono mi kwotę 63 tysięcy zł, a bratu 149 tys. zł. Odwołałam się do SKO w Krośnie, skąd przyszła decyzja, że mam do zapłaty zero – opowiada pani Gabriela.

- Są wyjątki, kiedy możemy uchylić się od takiej płatności. Na przykład jeżeli jest rażąca niewdzięczność po stronie osoby, która jest umieszczona w takim DPS-ie. W tej sytuacji ewidentnie doszło do rażącej niewdzięczności. Są na to dowody, są świadkowie. W związku z tym dzieci nie powinny być zobowiązywane do ponoszenia opłaty. Musimy posiadać dowody na to, że doszło do takiej rażącej niewdzięczności. Nie musi to być prawomocne orzeczenie sądu. To jest bardzo ważne – podkreśla adwokat Bartosz Graś.

- Pani dyrektor MOPR ma wszystkie dokumenty. Zeznania świadków ma, że moja matka ma chorobę alkoholową, degradację psychiczną  - zaznacza pani Gabriela.  

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Krośnie nie zastaliśmy w urzędzie. Spotkał się z nami jej zastępca Jarosław Marek:

Reporterka: Pan zna nowelizację? By odstąpić od pobierania opłaty, nie jest potrzebny sąd. Na tym etapie i na tym materiale, na którym bazujecie, państwo powinniście już odstąpić od żądania uiszczenia tych opłat przez dzieci.

Dyrektor: Nie mogę powiedzieć ani że powinniśmy, ani że nie powinniśmy. Zapoznam się ze wszystkim, to będę mógł się wypowiedzieć w sprawie. 

ZOBACZ: Zamiast remontu mostu, wywłaszczenia. Rolnicy są wściekli

Do czasu zakończenia realizacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi z krośnieńskiego MOPR-u. Razem z panią Gabrielą pojechaliśmy odwiedzić jej matkę w Domu Pomocy Społecznej w Jarosławiu, w województwie podkarpackim.

- Jak jestem zmuszona tu przyjechać, to zawsze mam niesamowity ból brzucha, odruchy wymiotne. Nigdy nie mówię: „mama”, zawsze: „Helena” – przyznała pani Gabriela przed wejściem do placówki.

Pani Gabriela: Cześć, Helena. Odwiedziny masz.

Reporter: Dzień dobry.

Pani Helena: Dzień dobry, cześć dziewczynka.

Reporter: Jaka pani pogodna tutaj.

Pani Helena: Ja jestem pacjentka jedna na 500 tysięcy.

Reporter: Że taka wyjątkowa?

Pani Helena: Tak.

Reporter: Dzieci pani to tak trochę słabo dzieciństwo wspominają. Pamięta pani?

Pani Helena: No pamiętam. Stało się, co się stało.

Pani Gabriela: Helena, ale tak szczerze: spaprałaś mi i Piotrkowi życie?

Helena: No to szczerze mówię. Jezu, nie mówcie już o tym, proszę cię.

Reporter: Nie lubi pani wracać do tamtych czasów, prawda?

Pani Helena: Nie!

ZOBACZ: Wywłaszczenia i zaniżone wyceny. Rolnicy mówią o skandalu

- Helena to jest wspaniała aktorka. Potrafi naprawdę cudnie grać. Zawsze taka była.

Odgrywała rolę największego demona, nigdy matki – podsumowuje pani Gabriela.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX