Groźne ataki psów. Nie ma kar dla właścicieli

Dwa rozwścieczone owczarki niemieckie w środku dnia wpadły do zakładu fryzjerskiego Adrianny Trybel i zaatakowały jej psa. Były to psy sąsiadów, które od dawna sieją postrach w okolicy. Już wcześniej pogryzły one innego pupila. Właściciele dostali mandat. A to i tak rzadkość. Kary za nieupilnowanie agresywnych zwierząt zdarzają się bardzo rzadko.

Do zdarzeń w salonie fryzjerskim doszło 10 maja w Osinowie Dolnym w woj. lubuskim.

- Strzygłam dziecko i nagle wpadły dwa czarne, duże psy – owczarki niemieckie. Mój pies – Scoobie siedział przy konsolce. I później podleciały do mnie i zaczęły tego psa wyciągać – wspomina Adrianna Trybel.

- Brama nam się zepsuła i się otwarła. Wtedy psy wyleciały, a my zaraz za nimi polecieliśmy. Ale już jest brama teraz naprawiona – tłumaczą właściciele agresywnych psów.

Reporter: Czyli to problem z bramą tylko?

Problem z bramą.

Ale mówią sąsiedzi, że tam wasze psy zagryzły jakiegoś pieska wcześniej?

No bo kiedyś też właśnie… Bo ta brama była… Nie wiem… Coś nam się zepsuło i one wyleciały no i dorwały.

ZOBACZ: Złamał sądowy zakaz i pijany wjechał busem rodzinę. Nie trafił za kraty

- To było około rok temu. Mojego partnera córka miała pieska – Chaco. I to też była taka właśnie sytuacja, że te psy najpierw podleciały do nas do domu, ale były drzwi zamknięte od tarasu i drzwi od domu. Ci sąsiedzi przybiegli po te psy, ale one im się wyrwały i poleciały na posesję do córki mojego partnera. No i tam psa bardzo pogryzły, coś tam miał z płucami. Po wyjściu od weterynarza może w 2-3 godziny zdechł – opowiada Adrianna Trybel.

Sandra Puchalska w zakładzie fryzjerskim pracuje od pięciu lat. Mówi, że psy są agresywne.

- Nie są w ogóle wychowane, nie są wyprowadzane. Podchodząc do tej bramy te psy się rzucają na ludzi. Naprawdę, przez tę bramę – podkreśla.

Jedynym efektem zajścia w salonie fryzjerskim był mandat dla właścicieli psów w wysokości 500 zł.

- To, co zgłaszam teraz do telewizji, to jest dlatego, że tu wkoło mieszkańcy boją się, że kiedyś one zagryzą człowieka. No tak nie może być – podsumowuje Eugeniusz Świerczyński, którego psy również zaatakowały, gdy próbował je odgonić.

ZOBACZ: Z zewnątrz wygląda ładnie. W środku wychodzi grzyb i pleśń

Podobne ataki to nie rzadkość. 4 maja wieczorem w Częstochowie pani Jolanta razem ze swoją mamą wyszła na spacer z dwoma psami rasy pomeranian. Nagle podbiegły do nich dwa potężne psy bez kagańców i zaatakowały.

- W pewnym momencie widzę, jak podbiega do nas taki wątły chłopak z dwoma wielkimi, kilkudziesięciokilogramowymi psami. Jeden z tych psów to jest pies w typie do walk, czyli duży, pręgowany. Drugi pies, typu wilczur, równie duży. Oba psy raczej nie są rasowe – opowiada Jolanta Pawlak.

- Ten jeden pies wyrywał się cały czas temu właścicielowi, w końcu wyrwał się i rzucił się na mnie, przewrócił mnie i zaraz zaatakował mojego psa. Pieska trzymałam na ręce, on go tak zaatakował, że krew bryzgała po całej mojej kurtce. I ja nie wiem, w którym momencie to się stało, to trwało bardzo długo, on nim rzucał jak piłką. Uderzyłam tego psa pięścią w głowę i wtedy puścił, ale to już było oko na wierzchu, poza gałką oczną – relacjonuje mama pani Jolanty.

- Oczywiście ten człowiek do tych psów nie wydał żadnej komendy typu: stop! Przestań! Tylko klepał po pupie tego kilkudziesięciokilogramowego psa, co oczywiście nie dało żadnego efektu, bo nie mogło dać. Dzisiaj pies, jutro dziecko. Na tym samym placu. Tu bawi się mnóstwo dzieci – dodaje pani Jolanta.

ZOBACZ: Po wypadku w pracy stracił nogę. Osiem lat walczy o odszkodowanie

12 maja we wsi Świerzna nieopodal Oleśnicy trzy psy rasy Amerykański Pit Bull Terrier omal nie zagryzły 26-letniej kobiety. Poruszała się ona na rolkach i to zdaniem właściciela zwierząt spowodowało ich agresję.

Właściciel: Każdy pies by się zachował. Nie wiem, czy to te kółeczka… Bo ona na wrotkach jechała. Chyba tak, bo doskoczył do kółeczek i zaczął kółeczka gryźć. Ale jak ta dziewczyna zaczęła wrzeszczeć, wymachiwać rękami, no to rzucił się na nią i przewrócił ją. Taka sytuacja była.

Reporter: A nie baliście się, że może dojść do czegoś takiego?

Właściciel: No jak można się bać? To każdy pies może zaatakować. A te psy nie są agresywne. Można sprawdzić na internecie. Nie ma agresji w tych psach, to łagodne psy.

ZOBACZ: Nałogowy zbieracz. Zamienił posesję w wysypisko

W Polsce psy rasy Amerykański Pit Bull Terrier otwierają listę psów niebezpiecznych, których posiadanie wymaga specjalnego zezwolenia. Sprawę bada prokuratura.

Jedyna kara, która jak dotąd zapadła we wszystkich trzech nagłośnionych przez nas historiach, to mandat w wysokości 500 zł.

- Najczęściej jest tak, że policja w ogóle nie wszczyna postępowań w kierunku kodeksu karnego i badania, czy doszło do popełnienia przestępstwa. W większości przypadków dotyczących ugryzień postępowanie kończy się mandatem z tytułu kodeksu wykroczeń. Bardzo często policja poprzestaje na symbolicznej kwocie rzędu 100-200 zł. W moim przekonaniu kierunek prac legislacyjnych w Polsce raczej służy ochronie praw zwierząt. Natomiast nie bardzo widzę ten nurt, który ma chronić ludzi przed tymi zwierzętami – ocenia adwokat Eliza Kuna.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX