Spór o opiekę nad Cyprianem. Pokazali nagrania

18-letni Cyprian ma ciężką odmianę autyzmu, problemy w kontakcie z otoczeniem i wymaga całodobowej opieki. Na co dzień sprawuje ją matka. Pozostali członkowie rodziny uważają jednak, że robi to niewłaściwie. Zarzucają jej przemoc. Tak pokazuje jednak wyroki, które rzucają inne światło na sprawę.

To historia, w której nic nie jest czarno-białe. Nikt nie jest tylko dobry ani tylko zły. Rozgrywa się w niewielkiej wsi w pobliżu Piotrkowa. W jednym z domów razem z matką mieszka tu 18-letni Cyprian.

- Cyprian urodził się w 2006 roku. Zdiagnozowano u niego autyzm w wieku 3 lat. On jest wciąż na poziomie 2-3 letniego dziecka. Nie mówi, ma taki swój świat, odbiegający od rzeczywistości – mówią ojciec i siostra nastolatka.

- On wpada w taką agresję, że krzyczy, nie wiadomo o co mu chodzi, rzuca wszystkim, wyrywa.

Jak był mały, to jakoś się go udawało uspokoić, a teraz jest już duży. I nie jest leczony jak powinien – zaznacza babcia.

- Żona nie dopuszczała w ogóle możliwości, żeby go jakoś leczyć, no. A to jego wątroba, a to okres dojrzewania… no, po prostu była mądrzejsza od lekarzy – uważa ojciec Cypriana.

ZOBACZ: Nałogowy zbieracz. Zamienił posesję w wysypisko

Domowy dramat dobrze obrazują nagrania, na których widać agresywne zachowania i Cypriana, i matki. Kłótnie i awantury nie są niestety rzadkością.

 „Proszę bardzo… Chciało pogotowie go zabrać dzisiaj? Chciało pogotowie go zabrać, to się nie zgodziłaś. I co ten pasek ci da? Mamy zadzwonić? Dlaczego bijesz Cypriana? To jest coraz to gorzej” – słyszymy na nagraniu.

- Autyzm nie oznacza agresji. Nigdy. Jeżeli dana osoba jest agresywna, to wyłącznie dlatego, że nie ma innego sposobu na to, żeby poradzić sobie z tą sytuacją. Nie ma leku na autyzm, jeżeli pojawia się farmakologia, to ona jest tylko takim elementem wspomagającym. Bo do leków się przyzwyczajamy i one w pewnym momencie w końcu przestają działać – tłumaczy Joanna Grochowska z Fundacji Synapsis.

ZOBACZ: Z zewnątrz wygląda ładnie. W środku wychodzi grzyb i pleśń

Na jednym z filmów widać matkę Cypriana z kijem od szczotki:

- Uspokój się! Uspokój się! Nie bij go! Nie bij go tym, cały kij połamałaś! Uspokój się! Uspokój się.  - Ja nie pójdę z takim wrzeszczącym dzieckiem! Muszę się ubrać! Idę po ubrania! Ubrania! Pójdę po ubrania, założę spodnie.

Sąsiadką rodziny jest Anita Sójta, sołtys miejscowości:

Reporter: Pani jest sołtysem tej wsi. Jednocześnie najbliższą sąsiadką, osobą bezstronną i wiarygodną. Co dzieje się w tym domu?

Sołtys: Tam od pewnego czasu, od długiego czasu już uważam, że dzieje się tragedia. Zaczęła przyjeżdżać policja, pogotowie, jakieś krzyki, wyzwiska, awantury…

Reporter: I kto te wyzwiska wykrzykuje wówczas?

Sołtys: Z reguły pani B.

ZOBACZ: Bój o spółdzielnię w Siemianowicach Śląskich. Lokatorzy wyszli na ulice

- Tu widać moją rękę, jest posiniaczona, zadrapana, tu moja siostra, mój brat – pokazuje nam zdjęcia siostra Cypriana.

Reporter: To są wszystko obrażenia zadane przez pani matkę?

Siostra: Tak, ona głównie atakowała pazurami.

Reporter: Dlaczego nie próbujecie jej pomóc, tylko filmujecie?

Siostra: Jak ja coś próbowałam pomóc, to ona zawsze wiedziała wszystko lepiej, nie dała sobie pomóc.

ZOBACZ: Gigantyczne rachunki za gaz. Przedsiębiorcy zamykają swoje firmy

Zdaniem naszych rozmówców, matka nie sprawuje nad Cyprianem właściwej opieki. Mąż i córki zarzucają jej psychiczne oraz fizyczne znęcanie. Sprawdziliśmy to. Doniesień nie potwierdzają monitorujący sprawę urzędnicy. Powściągliwość w ocenie zachowują również organy ścigania.

- Na tę chwilę, uważam, że nie dzieje się nic złego w tej rodzinie, tak? W sensie funkcjonowania pani B. i dziecka – mówi Nina Dziubałtowska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czarnocinie.

- Żeby rozstrzygnąć, czy jest to znęcanie czy nie, należy wziąć pod uwagę całokształt okoliczności – zastrzega Waldemar Pasik z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

ZOBACZ: W wypadku zginęła babcia, matka i córka. Nagrano, jak jeździ Jakub G.

Udało nam się namówić matkę Cypriana na rozmowę przed kamerą. Spotykamy się z nią w siedzibie Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Okazuje się, że historia widziana od drugiej strony wygląda zupełnie inaczej. Wyrok za znęcanie ciąży bowiem nie na matce, ale... na ojcu i siostrze Cypriana. Decyzją sądu, oboje musieli się wyprowadzić.

Dalszą część tej historii będzie można zobaczyć i przeczytać we wtorek w „Interwencji” o 16:15.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX