Żyją bez toalety, w ruderze. Obiecane mieszkanie stoi puste

58-letnia pani Bożena żyje z dwoma synami w zrujnowanym ponad stuletnim domu, bez dostępu do toalety. W marcu ubiegłego roku jej troje dzieci uległo poważnemu wypadkowi drogowemu. Zginęła dorosła córka pani Bożeny, a wójt gminy Piecki obiecała wówczas mieszkanie. Niestety, na tym się skończyło.

Pani Bożena Dudziec jest wdową. Mieszka z trzema synami we wsi Cierzpięty, w województwie  warmińsko-mazurskim. 25 lat temu dostała od gminy mieszkanie komunalne w ponad stuletnim budynku.

- Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć, jak to wtedy wyglądało. Teraz to jest tu płyta gipsowa, a pod nią wełna mineralna. Wszystkie pomieszczenia są tak robione. Na sufitach to były takie zacieki ze strychu, że masakra. Tu by nie stała zmywarka ani pralka. Nic tu by nie było, bo tak krzywa była podłoga – wspomina Bożena Dudziec.

- Dla nas wszystkich najbardziej uciążliwe jest to, że łazienki nie mamy w domu i musimy wychodzić na dwór – dodaje Marcel, 17-letni syn kobiety.

ZOBACZ: Uciążliwa sala bankietowa. Mają dość

Pani Bożena nigdy nie skarżyła się na swój los. W marcu ubiegłego roku wydarzyła się tragedia, która wstrząsnęła całą rodziną. W wypadku samochodowym zginęła dorosła córka pani Bożeny. Wtedy wójt gminy obiecała, że pani Bożena z dziećmi dostanie mieszkanie.  

- Córka pani Bożeny jechała do pracy, wzięła ze sobą dwóch braci, których podwoziła do szkoły. Jechali w stronę Mrągowa, teren był oblodzony – tłumaczy Marcin Brzeziński, lokalny społecznik, który pomaga rodzinie.

- Pamiętam, że siostra mnie zapytała, która była godzina. Ja jej odpowiedziałem. Wtedy wpadła w poślizg. Zjechaliśmy na pas i ciężarówka uderzyła od strony młodszego brata – relacjonuje 17-letni Marcel.

- Wójt powiedziała wówczas, że mieszkanie jest puste, stoi, czy ja bym chętna była. Odpowiedziałam: no pewnie – wspomina pani Bożena.

- Wtedy podjęliśmy decyzję, że nie będziemy nic na razie tutaj robić, bo dostaniemy to mieszkanie. I czekaliśmy.  Czekamy i nie wiemy, czy się doczekamy czegokolwiek – dodaje Hubert, 28-letni syn pani Bożeny.

ZOBACZ: Wybrali niestrzeżoną plażę. 13-latek utonął podczas kolonii

Niestety do tej pory obietnica pani wójt nie została spełniona. Poszliśmy do Urzędu Gminy w Pieckach zapytać dlaczego. Wójt gminy Piecki Agnieszka Kurczewska rozchorowała się i z trudem mówiła, dlatego wyręczała ją radna.

- To mieszkanie, które stoi puste, jest zadłużone przez rodzinę z pięciorgiem małych dzieci. Jedna z osób, które je zamieszkiwały, jest obecnie w więzieniu. Dzieci są przydzielone do rodzin zastępczych. Jest wyrok, który nakazuje eksmisję. Niestety ona w tym momencie jest niewykonalna, jako że matka tych dzieci ulotniła się. Nie możemy jej w tej chwili namierzyć. Bez osoby, której to mieszkanie zostało przydzielone, nie możemy wejść i tego mieszkania zająć w żaden sposób – tłumaczy Maria Jasińska, radna gminy Piecki.

Rodzina znalazła się więc w patowej sytuacji. Na obiecany lokal będzie musiała poczekać, a obecny wymaga gruntownego remontu. 

- Jestem mieszkańcem tej wioski, wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że życie w tym budynku nie należy do naszych europejskich standardów. Jest to budynek, który ma sto lat albo więcej, więc skansen, on nie nadaje się do życia rodziny – podkreśla pan Jan, mieszkaniec wsi Cierzpięty.

- Rzeczywiście, warunki są dość dramatyczne. Nie zachęcają do tego, żebyśmy mieli się tym chwalić. Wiem, że taka chęć tutaj była ze strony gminy, samorządu, żeby łazienkę pani Bożenie zrobić. Z niewiadomych mi względów do sfinalizowania tej rozmowy nie doszło – mówi radna Maria Jasińska.

Pan Hubert, syn pani Bożeny: Ja sobie czegoś takiego, propozycji remontu łazienki, nie przypominam…

Wójt: Potrzebny jest projektant, ja sama nie wymyślę miejsca, trzeba mieć podejście do wody i kanalizacji. Jeżeli pani Bożena wyrazi zgodę na posadowienie łazienki, to łazienkę wykonamy.

Pan Hubert: Bardzo byśmy chcieli łazienkę.

Wójt: No to dobrze. Jeśli pan jest przedstawicielem też mamy, jeśli chcecie państwo łazienkę, łazienka będzie.

Marcin Brzeziński, lokalny społecznik: Ja się zajmuję tą sprawą. Pani Bożena mi podpisała dokumenty, które upoważniają mnie do prowadzenia tego. I teraz pani mówi, że łazienka… A gdzie byliście wcześniej?

Wójt: Pani tu mieszka 25 lat.

Marcin Brzeziński: A od wypadku minęło półtora roku, jak padła pani obietnica. Za co dziękuję pani bardzo, że wyszła pani z taką inicjatywą.

Wójt: W chwili składania propozycji nie wiedziałam, że będą takie problemy, by to mieszkanie odzyskać.

Reporter: Pani wójt, czuje pani, na czym my stoimy? To jest wszystko ruchome.

Radna: Są miejsca bardziej ruchliwe, są mniej ruchliwe. Nie wiem, czy jest piwnica pod budynkiem.

Reporter: Nie ma.

Wójt: Jeszcze raz pani mówię, że jeśli jest potrzeba remontu, to my nie odmawiamy.

Reporter: Kiedy?

Wójt: Proszę pani, w zimowym okresie możemy zrobić ewentualnie ogrzewanie.

ZOBACZ: Chciały poprawić urodę. Zabiegi skończyły się fatalnie

- Żyjemy w niewygodnych warunkach. Sufit się sypie, piec nie pali, zimno jest – podsumowuje 17-letni Marcel.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX