Chciał kupić puszkę lakieru. Został z kredytem na 30 tys. zł

To miał być niewielki zakup puszki lakieru do podłogi za niewielkie pieniądze. Skończyło się kredytem na ponad 30 tysięcy złotych. Pan Jarosław spod Łodzi opowiedział nam, jak został oszukany.

- Wszedłem na stronę OLX, tam po zalogowaniu się znalazłem taką ofertę, kliknąłem w opcję „kup teraz” i dostałem link na mój numer telefonu, żeby móc zapłacić blikiem. Zostałem poproszony o podanie sms kodu – opowiada Jarosław Darcz. Mężczyzna dwa razy wpisał kod, ale transakcji nie udało się dokonać, została zawieszona.

Już w nocy okazało się, że na telefon pana Jarosława przychodzą dziwne SMS-y na temat kart kredytowych, o które mężczyzna nie wnioskował. 

- O godzinie 1:15 dostałem SMS-a, że moje konto zostało zweryfikowane i że bank przyznał mi kartę kredytową, kredyt w wysokości 25 tysięcy zł. Pomyślałem, że jest to jakaś pomyłka. O 1:19 zobaczyłem, że na moim koncie znalazły się pieniądze z jakiejś karty kredytowej. Zadzwoniłem do banku i zablokowałem kartę, zablokowałem konto, żeby nie można było nic tam dalej robić. Jednak jak zadzwoniłem, to okazało się, że oni już wypłacili – opowiada Jarosław Darcz.  

- W tej sprawie wykonujemy szereg czynności mających na celu sprawdzenie, jaka była droga, jaka była forma logowania, przez jakiej strony. W toku czynności wysłaliśmy zawiadomienie do jednostki, na terenie której doszło do wypłaty tych pieniędzy z bankomatu o zabezpieczenie monitoringu – informuje Robert Borowski z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.

- Bank wyrobiwszy te karty, dał możliwość wypłaty hakerom tych pieniędzy. To się odbywa automatycznie, po minucie oni mogą wypłacić w bankomacie cały limit kredytowy, nie mając karty fizycznie w ręku, wystarczy wirtualna. Po pierwszej transakcji kolejne zostały odrzucone. System coś zauważył, ale oszuści wypłacili po 5 tysięcy złotych. Między akceptacją wniosku o kredyt a wypłatą minęły dwie minuty. Być może stali z laptopem i telefonem przy bankomacie – dodaje pan Jarosław.

ZOBACZ: Żyją bez toalety, w ruderze. Obiecane mieszkanie stoi puste

Mężczyzna wszystkie transakcje reklamował w banku. Ten jednak wnioski odrzucił. Komentarz przedstawicieli banku otrzymaliśmy przez e-mail:

Z uwagi na tajemnicę bankową nie możemy odnosić się do spraw konkretnego klienta. W sprawach klientowskich kontaktujemy się bezpośrednio z zainteresowanymi osobami, ale nie za pośrednictwem mediów.

- Na moją reklamacje bank odpisał mi, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Nie widzą tu problemu, ponieważ autoryzowałem transakcję – tłumaczy Jarosław Darcz.

 Jak łatwo możemy paść ofiarą oszustów, pokazujemy w Interwencji bardzo często. Historia pana Ryszarda Godlewskiego z Białej Podlaskiej to przykład, jak czujność może nas uchronić przed stratą pieniędzy. Pan Ryszardowi udało się nagrać oszusta podszywającego się pod pracowników banku.

 - Zadzwoniła około godziny 8:10-8:15 rano. Mówiła, że na moim koncie wypełniona jest deklaracja o udzielenie kredytu i pytała, czy ja to zrobiłem – opowiadał pan Ryszard.

To fragment rozmowy z oszustką:

Czy pan osobiście składa ten wniosek?

Pierwsze słyszę.

Proszę?

Absolutnie nie. Spałem sobie smacznie do tej pory.

Ja teraz pana przełączę do starszego pracownika, żeby starszy pracownik pomógł panu zabezpieczyć dane osobowe oraz pana środki.

(…)

Pan został do mnie przełączony na infolinię w celu zgłoszenia sprawy o oszustwo do organów ścigania. Moim zdaniem ktoś ewidentnie posiada dostęp do danych do logowania. Ze strony naszego banku zostanie dla pana utworzony rachunek techniczny, na którym tymczasowo zabezpieczymy pana środki. Proszę mi powiedzieć, czy jutro pan będzie w stanie pojawić się w placówce naszego banku w celu odebrania pełnej dokumentacji tej sprawy?

Może ja pójdę w tej chwili, bo ja mam bank po drugiej stronie ulicy.

Pan jutro będzie zaproszony do naszej placówki, ponieważ teraz nic pan tam nie zrobi.

ZOBACZ: Uciążliwa sala bankietowa. Mają dość

- To są zorganizowane grupy, które często mają całe call centra i tych klientów oszukują. To jest cały przemysł – komentuje Bartłomiej Mostek, dziennikarz, pracownik działu wykrywania oszustw w jednym z banków.

Dzwoniący do pana Ryszarda oszuści stwierdzili, że jego oszczędności są zagrożone. Aby uchronić swoje pieniądze, musi je przelać w całości na nowe konto tzw. techniczne. W rzeczywistości środki w całości przelane zostałyby do przestępców, a pan Ryszard nigdy nie odzyskałby już ani grosza.

 - Ja tu mogę dać dwie ręce i swoją głowę: nie istnieje procedura tworzenia jakichkolwiek kont technicznych, na które przelewamy nasze środki, żeby zabezpieczyć. Bank takich procedur nie robi – dodaje dr Maciej Kawecki z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.

- Postanowiłem, że skoro ci ludzie zaplanowali sobie mnie na obiad, to ten obiad zjemy razem, razem przejdziemy ten cały szlak walk i męczeństwa… - opowiadał nam Ryszard Godlewski, który zdemaskował oszustów. Mężczyzna pokazał nam SMS-a, jakiego wysłali do niego z numerem rzekomego konta technicznego, na które chcieli dostać pieniądze. 

- Wysłali, gdy rozmawialiśmy przez telefon. Wygląda autentycznie – dodał.

- Wykorzystuję bramkę internetową i mogę wysłać do pana redaktora z mojej komórki SMS-a i u pana to się pojawi jako bank X, Y, Z – tłumaczy dr Maciej Kawecki z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.

ZOBACZ: Wybrali niestrzeżoną plażę. 13-latek utonął podczas kolonii

Ta zapis dalszej rozmowy z oszustem:

- Pan będzie miał połączenie w celu potwierdzenia przelewu. Proszę im po prostu powiedzieć, że pan dokonuje przelewu osobiście, jeśli by pytali, dlaczego pan robi ten przelew, to prawda jest taka, że pan nie musi podawać im odpowiedzi na to pytanie, to są pana środki i ich to ma po prostu nie interesować, dlaczego pan robi ten przelew. Ich to nie interesuje. Proszę nie ufać pracownikom banku w placówkach, ponieważ mieliśmy takie sytuacje, że to oni współpracowali z oszustami i to oni sprzedawali dane klientów.

- A ja w tym banku nie mam konta – mówi Ryszard Godlewski.

Oszukany podczas zakupu puszki lakieru pan Jarosław zapowiada walkę w sądzie. Pieniędzy nie wypłacił, o kredyt nie wnioskował i nie zamierza go spłacać.

 - Jestem bardzo rozgoryczony postawą banku, ewidentnie widać, że moje konto zostało przechwycone przez oszustów, a bank w dalszym ciągu chce egzekwować należność ode mnie – komentuje.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX