Od lat obiecują pomoc. Zbudowali blok, ale seniorom nie pomogli

Para emerytów z Otwocka żyje w dramatycznych warunkach, w budynku wyłączonym z użytkowania przez nadzór budowlany. W mieszkaniu mają zimno, panuje w nim pleśń i grzyb. Schorowani seniorzy już cztery lata temu słyszeli zapewnienia, że ich sytuacja dramatycznie się zmieni. Tuż obok zbudowano nowe bloki komunalne, ale dla naszych bohaterów mieszkania nie ma.
Pani Jadwiga i pan Józef 30 lat temu dostali od powiatu mieszkanie w poszpitalnym budynku w Otwocku. Nieruchomość należy do Starostwa Powiatowego i gminy żydowskiej.
- Moje zdrowie jest takie, jak widać. Chorowałam, leczę się na raka, przeszłam operację jajników, teraz się przeziębiłam – opowiadała nam Jadwiga Kuśmierczyk.
- Jestem po zawale, leczę się na prostatę, na nadciśnienie, nie wyobrażam sobie dalej tu mieszkać z takim zdrowiem – zaznaczył Józef Kuśmierczyk.
ZOBACZ: Bez wypłat, odpraw i dokumentów. Nagle zamknęli zakład
Dramatyczną sytuację pary emerytów pokazaliśmy cztery lata temu. Wtedy padły zapewnienia, że budynek będzie remontowany. Zamiast tego został wyłączony z użytkowania.
- Była kotłownia, oczywiście było centralne, ale to zlikwidowali, rozebrali i kupili dla wszystkich grzejniki. Efekt jest taki, że chodzę po mieszkaniu ubrana jak na podwórku. Za dużo prądu idzie, nie mam pieniędzy, żeby ogrzewać wszystkie pomieszczenia - powiedziała Jadwiga Kuśmierczyk.
Po czterech latach schorowani seniorzy dalej mieszkają w tym samym miejscu.
- Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Nie było nikogo, nikt tu nie oglądał. Nikt nie wie, w jakich warunkach mieszkamy. Nic – kwituje Jadwiga Kuśmierczyk.
- Od tamtej pory jest coraz większy grzyb, pleśń w mieszkaniu, wilgoć. Śmierdzi, szkodzi nam na zdrowiu – dodaje Józef Kuśmierczyk.
ZOBACZ: Nie może wejść do swojego mieszkania. Lokator nie pozwala
O wyjaśnienia pytamy Rafała Skwiota ze Starostwa Powiatowego w Otwocku.
Reporter: Pandemia dawno się skończyła, remontu nie ma.
Urzędnik: Pojawiły się inne wyzwania związane też później z wojną w Ukrainie i te zasoby lokalowe spotkały się z jeszcze z większymi wyzwaniami.
- Mam pismo z 4 września 2006 r. od rzecznika praw obywatelskich, który stwierdza: „według starosty budynek powinien być rozebrany, a lokatorzy powinni dostać mieszkania socjalne”. Minęło 20 lat, a my nadal tu mieszkamy – komentuje pan Józef.
Pytamy urzędników Starostwa, czy nie boją się, że coś się stanie?
- Tak, oni tam mieszkają, cały czas monitorujemy tę sytuację. Nasi urzędnicy odwiedzają też i sprawdzają ten budynek – zapewnia Rafał Skwiot ze Starostwa Powiatowego w Otwocku.
Te wyjaśnienia przekazaliśmy Wiktorowi Kuśmirkowi z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Otwocku. Odparł, że gdyby takie działania wystarczyły, to Inspektorat nie pisałby o wyłączeniu budynku z użytkowania.
ZOBACZ: Poszedł na rezonans magnetyczny. Zmarł od wstrząsu anafilaktycznego
Starostwo porozumiało się w końcu z urzędem miasta w Otwocku, że mieszkanie znajdzie gmina. Emeryci już dwa lala temu byli zapewniani, że są na liście oczekujących na mieszkanie. To dało im nadzieję, że ich los w końcu się odmieni.
- Dostaliśmy wówczas pismo, gdzie urząd miasta twierdzi, że jesteśmy na 19 miejscu do otrzymania mieszkania na liście – opowiada pan Józef. Dziś emeryci słyszą, że są 33. w kolejce.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć, co pani naczelnik miała na myśli dwa lata temu. Prywatnie powiem, że jest to strasznie niefortunne sformułowanie – słyszymy od pracownika urzędu miasta w Otwocku.
- Numer na liście informuje mnie o chronologii przydziału, tylko o tym, że są na liście osoby uprawnione. Natomiast o przyznaniu konkretnego lokalu, jak i kolejności przydzielenia decyduje komisja mieszkaniowa – wyjaśnia Jarosław Margielski, prezydent Otwocka.
ZOBACZ: Sprzeczne opinie tych samych lekarek. Chory bez renty
Tuż obok mieszkania państwa Kuśmierczyków powstały dwa piękne budynki komunalne. Pierwsi mieszkańcy już się wprowadzają. Pani Jadwiga i pan Józef liczyli, że znajdzie się tu lokal i dla nich.
- To "mieszkania dla najbardziej potrzebujących rodzin”. No niestety chyba nie znaleźliśmy się na tej liście chyba. Pewnie pomyśleli tak: będziemy przeciągali z roku na rok, kopną w kalendarz i będziemy mieć z głowy – komentują państwo Kuśmierczykowie.
- W budynku przy ulicy Kochanowskiego 10 nie są rozdysponowane jeszcze mieszkania. Tam w zasadzie kilkanaście dopiero lokali został wydanych z puli 70. Jestem przekonany, że sytuacja, w której znajduje się ta rodzina, lada moment spotka się z pozytywną i korzystną opinią komisji, która będzie przyznawała lokale komunalne – mówi Jarosław Margielski, prezydent Otwocka.