Oferuje meble i znika z zaliczkami. Tropem stolarza Pawła P.

W Warszawie i Łodzi działa stolarz, który znika po otrzymaniu zaliczki. Ludzie stracili od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Prokuratura chce przedstawić Pawłowi P. zarzuty, ale nie może go znaleźć. Udało nam się ustalić jego adres, na nasz widok schował się za firanką.

Stolarz Paweł P. działa m.in. w Warszawie i okolicach. Sprzedaje wyłącznie obietnice wykonania mebli.

- Zdecydowaliśmy się na lifting salonu, po wielu latach mieliśmy nadzieję, że w końcu tutaj pojawi się nowy design, nowe meble. Zrobiliśmy projekt wnętrza i w lipcu rozpoczęliśmy poszukiwania wykonawcy. Zamieściłem ogłoszenie w internecie – powiedział Piotr Szewczyk.

- Wymówki stosował przeróżne, m.in. że jego ojciec zmarł. Potem dowiedziałem się od innych osób, które były również poszkodowane, że w zasadzie ten ojciec umierał kilkakrotnie wszystkim w różnym czasie – dodał.

ZOBACZ: Stracili sklep przez budowę ronda. Odszkodowanie dostała… gmina

Paweł Zawadzki również poszukiwał stolarza przez ogłoszenie w internecie.

- Ogłoszenie dałem i zgłosiło się do mnie bardzo dużo stolarzy, między innymi ten oszust, pan P. Wysłałem koncepcje, jak miały meble wyglądać. Nic nie wzbudzało mojego niepokoju, że to może być oszust, pomierzył te meble, podpisaliśmy umowę – wspominał.

Gdy przyszło do wywiązania się umowy, u stolarza wystąpiły nagłe okoliczności.

- O pierwszej w nocy mi napisał wiadomość, że niestety do mnie nie przyjedzie, bo kończył jakieś zlecenie i schodząc z drabiny skręcił kostkę. Wysłał mi nawet zdjęcie nogi w gipsie. Potem napisał, że zepsuł mu się bus i że nie ma czym przywieźć mebli. To ja mu nawet zaproponowałem, że kolega ma firmę transportową, że wszystko zabierzemy, przywieziemy i od tego czasu już kontakt z nim był lakoniczny. Wpłaciłem mu zaliczkę w kwocie 37 tysięcy złotych – dodał.

ZOBACZ: Stracili sklep przez budowę ronda. Odszkodowanie dostała… gmina

Magdalena Ziółkowska-Szewczyk zamówiła meble za 20 tys. zł. Zaliczki wpłaciła 9 tys. zł.

- Stolarz pojawił się u nas na pierwszym i ostatnim spotkaniu. Miał wykonać dla nas meble do salonu, czyli ławę pod telewizor, biurko do pracy dla męża, półki nad biurkiem, podświetlaną gablotę. Według projektu miał jeszcze wykonać regały oraz białe fronty kuchenne. Niestety wziął od nas zaliczkę i straciliśmy z nim całkowicie kontakt – przyznała.

Osoby, które czują się oszukane przez Pawła P., zgłosiły się do prokuratury.

- Tu rzeczywiście mamy do czynienia z dużym prawdopodobieństwem popełnienia przestępstw oszustwa – poinformował Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który jednocześnie przyznał, że śledczy nie przesłuchali jeszcze stolarza.

Okazuje się, że Pawła P. trzeba szukać nie w Warszawie, a w Łodzi. To tam ma mieć siedzibę prowadzona przez niego firma. Udaliśmy się pod adres podany na umowach, które podpisali nasi bohaterowie, ale stolarza próżno było tam szukać.

ZOBACZ: Jarosław Sosnowski jak Tomasz Komenda? Siedzi w więzieniu 21 lat

Wbrew temu, co słyszeli poszkodowani, ojciec stolarza jest cały i zdrowy. Otworzył nam drzwi, gdy poszukiwaliśmy Pawła P. pod jednym z adresów.

- To jest mój syn. Tutaj nie mieszka. Nic mi nie wiadomo o jego zleceniach. Praktycznie nie mam z nim kontaktu – stwierdził.

W Łodzi mieszkają kolejni poszkodowani przez stolarza Pawła P.

- Ja osobiście reprezentuję dwie osoby i jedną spółkę. Dwie osoby skorzystały z usługi tego pana, zamówiły meble i ich nie wykonał. Natomiast spółka wykonuje usługi dla meblarzy, stolarzy, u których zamówił i nie zapłacił za wykonany towar, mimo tego, że go odebrał. Naszą nadzieją jest, że uda się te pieniądze odzyskać podczas prowadzenia postępowania egzekucyjnego. Stolarz posiada dom, nieruchomość, która już jest objęta postępowaniem egzekucyjnym, tam jest szereg wpisów dokonanych w księdze wieczystej, co oczywiście powoduje, że ci wpisani mają pierwszeństwo – powiedział radca prawny Kamil Kaczorowski.

ZOBACZ: Traci dom przez długi budowlańca. Wydał 560 tys. zł!

Ostatecznie udało nam się ustalić adres zamieszkania Pawła P. Przed jego domem nie ma dzwonka. Stolarza zauważyliśmy w oknie.

- Halo, dzień dobry, halo, bo tu nie ma dzwonek… Widzę pana za oknem – wołała nasza reporterka. Mimo to stolarz nie zdecydował się z nią porozmawiać.

Rozmawiamy z sąsiadką Pawła P.:

Dziennikarz: Chodzi o ten dom, miałam informację, że to jest dom na licytację wystawiony, pusty. Wygląda, jakby ktoś tam mieszkał. Ktoś tam teraz mieszka?

Sąsiadka: Tak.

Dziennikarz: Pokażę pani dwa zdjęcia i chodzi tylko o potwierdzenie, czy to jest ten mężczyzna, który tutaj mieszka. Proszę zobaczyć. Czy to jest ten mężczyzna?

Sąsiadka: Tak. Tu dużo osób przyjeżdża.

Dziennikarz: My jesteśmy z Telewizji Polsat, próbujemy pomóc ludziom pokrzywdzonym.

Sąsiadka: Nawet nocami tu czatowali, bo jak ludzie zadatki dali po 80 tysięcy, no to słuchajcie...

ZOBACZ: Płacą podatki, ale Warszawa nie pomoże. W pożarze stracili wszystko

- Postępowanie jest prowadzone w Prokuraturze Rejonowej Łódź Górna, tam zgłosiło się dwóch pokrzywdzonych. Wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów, natomiast samo dochodzenie pozostaje zawieszone z uwagi na niemożność ujęcia podejrzanego, niemożność skontaktowania się z nim – powiedział Paweł Jasiak z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Dziennikarz: To my możemy wam pomóc, ponieważ namierzyliśmy tego pana w Łodzi. Znamy adres, mieszka tam z rodziną, potwierdzają to sąsiedzi.

Prokurator: To jest bardzo dobra informacja i oczywiście proszę o jej przekazanie na potrzeby postępowania. Prokuratura oczywiście sprawdza wszystkie możliwe dostępne adresy pod kątem przebywania tam podejrzanego.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX