Z mordercą za ścianą

Z mordercą za ścianą

Zabił, a teraz będzie mieszkał za ścianą. Piętnaście lat temu Adam S. zgwałcił i udusił szesnastolatkę. Dziewczynka mieszkała tuż obok zabójcy. Adam S. odsiedział swój wyrok i wkrótce znów będzie sąsiadem rodziny ofiary. Polskie prawo mu tego nie zabrania.

Jagniątkowo to mała miejscowość w Zachodniopomorskiem. To tam doszło do tragedii. Adam S. zgwałcił, a potem zabił szesnastoletnią dziewczynę. Ofiara była jego sąsiadką, mieszkała tuż za ścianą. Już wkrótce zabójca ma wrócić do Jagniątkowa i mieszkać, jak kiedyś, obok rodziny ofiary.

Najbliżsi i sąsiedzi zamordowanej dziewczyny są wstrząśnięci. Wciąż pamiętają koszmar sprzed piętnastu lat i nie chcą by mężczyzna wrócił.  

- Boję się o życie dziecka, bo ja sobie dam radę, a ono się nie obroni - mówi Bogusława Muller, sąsiadka Adama S.

Od momentu wyjścia na wolność Adam S. przebywa w domu swojego syna, w pobliskiej miejscowości. Planuje powrót do swojego dawnego mieszkania. Chociaż były więzień może zamieszkać w innym miejscu, to pracownicy Urzędu Miasta i Gminy Wolin, wciąż nie znaleźli dla niego odpowiedniego lokum. W sąsiednich gminach także nie chcą przyjąć zabójcy. Wygląda więc na to, że rodzina zamordowanej szesnastolatki jest skazana na życie z oprawcą dziewczynki.

Takich przypadków w Polsce może być więcej, gdyż brakuje odpowiednich regulacji prawnych.

- Powinno się chronić społeczeństwo przed tak niebezpiecznymi osobami. W Wielkiej Brytanii, po odbyciu kary, mógłby być umieszczony w szpitalu lub w zamkniętym zakładzie. W Polsce też myśli się o takich rozwiązaniach, ale na razie są to tylko projekty - twierdzi prof. Piotr Kruszyński, prawnik i karnista.

Do czasu wprowadzenia nowych przepisów, rozwiązanie podobnych problemów będzie uzależnione od przedsiębiorczości urzędników, przyznających byłym więźniom nowe mieszkania. *

* skrót materiału

Reporter: Paulina Łosiewicz (Telewizja Polsat)