„Hutki to nie szambo!”. Nie chcą oczyszczalni ścieków rybnych
Hutki to nie szambo! – mówią mieszkańcy tej podczęstochowskiej miejscowości, którzy prostują przeciw budowie przemysłowej oczyszczalni ścieków rybnych. Twierdzą, że powstaje ona bez konsultacji społecznych i wiedzy wójta, który sprawuje władzę od ponad 4 lat. Otwierającą drogę do inwestycji zgodę wydał jego poprzednik tuż przed końcem kadencji.
- Między domami powstaje oczyszczalnia ścieków rybnych na olbrzymią skalę.
Wszyscy mówią, że oczyszczalnia to nie problem, ale ona nie jest komunalna, nikomu nie służy oprócz inwestora. Staramy się zatrzymać budowę – mówią mieszkańcy.
- Ta inwestycja jest dużym zagrożeniem dla miejscowości Hutki. Ścieki rybne są jednymi z najgorszych ścieków: gnilne i zasolone, smrodu nie da się uniknąć – wyjaśnia Adam Włodarski ze stowarzyszenia Ekologiczna Starcza.
Lokalny przedsiębiorca rozpoczął budowę oczyszczalni w listopadzie zeszłego roku. Okazuje się, że pozwolenie miał od ponad 4 lat. Decyzję na budowę otrzymał, jeszcze za poprzedniego wójta. Urzędnicy wydali wówczas decyzję środowiskową, która otworzyła drogę do budowy.
- Sprawuję władzę od grudnia 2014 roku, a o sprawie dowiedziałem się po drugiej turze wyborów w 2018 roku. Sprawa po moim poprzedniku była zamknięta w szufladzie – twierdzi obecny wójt gminy Konopiska Jerzy Żurek.
Na spotkanie z nami przychodzi około 150 mieszkańców gminy.
- Nikt nas nie informował, że taka oczyszczalnie powstanie, mimo takiego obowiązku ustawowego. W życiu nie byłoby zgody społeczeństwa na budowę oczyszczalni – zapewniają.
Obecni na spotkaniu dawni radni również twierdzą, że o inwestycji nie wiedzieli.
- Wójt własnymi siłami coś zrobił i zamiótł to pod dywan. Na tablicy ogłoszeń żadnej informacji o konsultacjach nie było – zapewnia jeden z nich.
Aktualny wójt zdaje sobie sprawę, że kiedy inwestycja zostanie wstrzymana, gmina będzie musiała zapłacić inwestorowi wielomilionowe odszkodowanie. Urzędnik zwrócił się o pomoc do wojewody. Tym bardziej, że nawet obecny wójt nie wie, czy mieszkańcy zostali odpowiednio poinformowani o planach budowy. Jego poprzednik uważa, że konsultacje były.
Wójt Żurek: Tam jest problem, nad którym należy dyskutować, obwieszczenie na tablicy ogłoszeń powinno być.
Reporter: Pan sobie nie da głowy obciąć, że było?
Wójt: Lubię swoją głowę, ciężko mi było powiedzieć, że było.
- Było normalne postępowanie administracyjne prowadzone przez Urząd Gminy Konopiska. Konsultacje społeczne były, było obwieszczenie, ale nie wiem gdzie. Zapewne w miejscach wyznaczonych – zapewnia Jerzy S., poprzedni wójt gminy Konopiska.
Reporter: Gdzie wieszaliście takie obwieszczenia? Urząd pewnie ma takie miejsca.
Były wójt: Nie odpowiem. Nie pamiętam. Również w protokole i decyzji jest wspomniane, że było obwieszczenie.
- Pewności nie mam. Powinien być protokół, że obwieszczenie wisiało, a czegoś takiego nie ma – mówi obecny wójt Jerzy Żurek.
Anna Suchecka z rodziną przeprowadziła się do Hutek z Sosnowca. Dom wybudowała w 2015 roku. Kobieta czuje się oszukana.
- Nie wybudowalibyśmy się tutaj gdybym wiedziała, że obok powstanie tak wstrętna inwestycja. Mąż sprawdzał we wszystkich dokumentach i nie było śladu informacji na ten temat – mówi.
Właściciel powstającej oczyszczalni nie zgodził się na dłuższą rozmowę. - Dysponujemy ostatecznymi pozwoleniami i realizuje swoje – zapewnił.
Mieszkańcy w naszej obecności powiadomili częstochowską prokuraturę, a także Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Częstochowie. Liczą, że urzędnicy pomogą im unieważnić prawomocną decyzję na budowę kontrowersyjnej oczyszczalni.*
* skrót materiału
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl