Z kredytami i bez mieszkań
Wzięli kredyty na swoje wymarzone mieszkania, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek je dostaną. Tak wygląda niepewny los klientów dewelopera 4 Invest, który w Gdańsku wybudował Osiedle Hiszpańskie, ale nie dokończył budowy jednego z bloków. Wszystko przez spór pomiędzy deweloperem a Warszawskim Bankiem Spółdzielczym, który kredytował budowę.
Na swoje mieszkania wzięli kredyty, które spłacają. Ale kluczy do wymarzonych lokali nie mają. Tak wygląda niepewny los klientów dewelopera 4 Invest, który w Gdańsku wybudował Osiedle Hiszpańskie. Ale jednego z bloków nie skończył.
- Mąż wyjechał za granicę. Wszystkie pieniądze, które zarabia, są tylko i wyłącznie na pokrycie naszego kredytu, którego miesięczna rata wynosi 3 tys. złotych. Wiadomo, chcielibyśmy spłacić szybko, uzyskać mieszkanie i godnie żyć. Żyjemy w ciągłym strachu, nasza sytuacja jest bardzo trudna - mówi nabywczyni jednego z mieszkań.
- Z żoną sprzedaliśmy mieszkanie na 4. piętrze. 175 tys. złotych wpłaciliśmy na nowe mieszkanie. Teraz musimy mieszkać w domku letniskowym - dodaje inny nabywca.
Mieszkanie pani Anety i pana Cezarego miało być oddane rok temu. Dziś małżeństwo musi wynajmować lokal, żeby mieć dach na głową. Co miesiąc spłacają kredyt na mieszkanie - 220 tysięcy złotych.
- Mały urodził się w listopadzie. Mieliśmy wprowadzić się w styczniu lub w lutym. Teraz mam tysiąc złotych kredytu, mieszkanie za 1900 złotych, kancelarię prawniczą i utrzymanie dziecka - tłumaczy pan Cezary.
- Mąż pracuje na dwa etaty, jest w domu tylko w niedzielę - dodaje żona mężczyzny.
Skąd wzięły się problemy? Wszystko przez spór pomiędzy deweloperem a Warszawskim Bankiem Spółdzielczym, który kredytował budowę.
- Pomiędzy deweloperem, a bankiem istnieje spór co do rachunku bankowego, na którym przechowywane są pieniądze. W ocenie banku deweloper powinien mieć rachunek powierniczy, z kolei w naszej ocenie te pieniądze powinny być przeznaczone na budowę - mówi Jakub Perkowski, adwokat i pełnomocnik części nabywców.
- Nie wiadomo, kto jest winien, nie nam to oceniać, tylko sądowi, każda ze stron nie jest z nami uczciwa. Bank WBS twierdzi, że te pieniądze na tym rachunku są, ale nie daje ich do dyspozycji deweloperowi, bo boi się, że deweloper je upłynni - dodają nabywcy.
„Z uwagi na regulacje prawne w zakresie tajemnicy bankowej, jak również z uwagi na toczące się obecnie postępowania dotyczące spółki 4 Invest sp. z o.o., w tym postępowania karne, Warszawski Bank Spółdzielczy nie widzi możliwości publicznego wypowiadania się w tej sprawie” - czytamy w oświadczeniu Warszawskiego Banku Spółdzielczego.
Poprosiliśmy również o stanowisko dewelopera. To fragment odpowiedzi przedstawiciela Zarządu.
„Bank blokuje od początku ubiegłego roku realizację przelewów z rachunku pomocniczego Spółki w tym Banku. Na rachunku tym aktualnie znajduje się prawie 6 mln złotych pochodzących z wpłat nabywców lokali” - informuje deweloper.
To nie koniec kłopotów. W gdańskim sądzie toczy się zarówno sprawa o to, żeby dewelopera restrukturyzować, ale również o to, żeby ogłosić jego upadłość. Dla nabywców mieszkań będzie to tragedia.
- Ta decyzja będzie należała do sądu. Oznacza to kolejne przedłużenie postępowania, kolejną analizę i obawiamy się, że kolejne miesiące na decyzję, ze strony sadu - dodaje adwokat Jakub Perkowski.
- Cały czas czekamy, nasze sytuacje wszystkich tutaj zgromadzonych są tragiczne. Jeżeli zostanie ogłoszona upadłość, to może być tak, że zostaniemy z kredytami bez mieszkań - podsumowują nabywcy mieszkań.*
*skrót materiału
akrajewska@polsat.com.pl