Zabrali działkę pod drogę i nie zapłacili!
- Weszli jak złodzieje na teren naszej posesji, nie liczą się z ludźmi – mówią o urzędnikach państwo Nyczowie z Nowego Targu. Urząd miasta bez pytania zabrał małżeństwu 6 arów działki, by poprowadzić przez nią drogę do osiedla. I nie zapłacił ani grosza!
O pomoc do naszej redakcji zwróciła się rodzina Nyczów z Nowego Targu na Podhalu. Twierdzą, że urzędnicy wybudowali drogę przez ich parcele bez pozwolenia. Przeżyli szok, kiedy 3 lata temu koło ich domu pojawili się geodeci i zaczęli pomiary.
- Działano na podstawie decyzji ZRiD. Z rejestru gruntów wynikało, że komunalizacją z 2008 roku miasto jest właścicielem tej działki – tłumaczy Waldemar Wojtasik, wiceburmistrz Nowego Targu.
Okazało się, że w 2008 roku urzędnicy skomunalizowali fragment działki Nyczów i zabrali im 6 arów. Jednak rodziny nikt o tym fakcie nie poinformował. Droga połączyła istniejącą gminną drogę z nowopowstałym osiedlem mieszkaniowym.
- Poszedłem do urzędu miasta i nie było, z kim rozmawiać. „Jak wam się nie podoba, to do sądu” - wspomina Zdzisław Nycz.
Kiedy droga już powstała, zawiadomione przez Nyczów Ministerstwo Spraw Wewnętrznych unieważniło decyzję dotyczącą zabrania kawałka ich działki.
- Decyzja komunalizacja była obarczona wadą, która spowodowała jej niewłaściwość. Skomunalizowano działkę nie informując właścicieli – wyjaśnia Bartłomiej Garbacz z nowotarskiego starostwa.
W dodatku w decyzji były braki w dokumentacji i mapach. Cofnięto ją do ponownego rozpatrzenia.
- Dla mnie skandaliczne jest to, że z drogi korzysta gmina i mieszkańcy, a właściciele nie dostali odszkodowania. Sytuacja jest patowa, właściciele powinni rozważyć odszykowanie za bezumowne korzystanie z ich nieruchomości – uważa adwokat dr Aleksandra Cempura.
Urzędnicy nie wiedzą, kiedy rodzina Nyczów otrzyma odszkodowanie. Dlaczego? Bo oficjalnie droga nie ma ważnego pozwolenia na budowę, więc nie można wypłacić żadnych pieniędzy.
- Kółko się zamyka. Od nowa trzeba robić plany, a drogę dopuścić do użytku. Będziemy zmuszeni do jakiś kroków, np. zamknąć drogę, bo to nasza działka. Kradzież w biały dzień, to jest draństwo, chamstwo – mówią państwo Nyczowie.