Remontuje czy „czyści” kamienicę z lokatorów?
W kamienicy przy ulicy Poznańskiej w Łodzi od lutego 2020 roku trwa generalny remont. Dla mieszkających tam trzech rodzin oznacza to kurz, dziury w dachu, zasypane kominy i wiszące kable elektryczne. Ich zdaniem działania nowego właściciela mają na celu „wyczyszczenie” kamienicy z lokatorów.
- To się zaczęło na początku lutego. Nikt nas nie informował, że takie coś będzie robione. Rano obudziło nas skuwanie ścian – wspomina Alicja Kazimierczak, mieszkanka kamienicy.
Do 2011 roku budynkiem zarządzało miasto. Potem administratorem zaczęła być prywatna firma. Jak twierdzą mieszkańcy, wtedy zaczęły się największe problemy. Przede wszystkim nie mogli ustalić, kto tak naprawdę jest właścicielem nieruchomości. A ten zmienił się ponownie z końcem 2019 roku.
- Budynek tutaj był zadbany. Wiadomo: stary, klatka była, jaka była, a przychodząc z pracy, to przeraziłam się. Firma zaczęła niszczyć, demolować cały budynek. Tutaj jest moja ściana od pokoju i od łazienki. W tej chwili nie mogę mieć bojlera, dlatego że tu jest wszystko zalane. Leje to się z dachu po wszystkich piętrach – oprowadza nas po kamienicy Teresa Jarzębowska.
Sąsiad zalewa im mieszkanie. Boją się, że następny będzie pożar
Zofia Michalak ponad 70 lat mieszka w tej kamienicy. I jak twierdzi, o planowanym remoncie dowiedziała się, gdy zaczęto prace. Przedstawiciela nowych właścicieli poznała dopiero kilka tygodni temu.
- To kucie przez tydzień… całą kamienicę zniszczyli. Ja jestem wykończona nerwowo. We mnie wszystko w środku się tam trzęsie – przyznaje pani Zofia.
- Głównym najemcą mieszkania to jest moja mama. A umowa jest podpisana z gminą, z Urzędem Miasta. On w ogóle nie reaguje – dodaje Alicja Kazimierczak.
I mimo że to miasto wiele lat temu wynajęło mieszkania lokatorom, dziś jego urzędnicy twierdzą, że lokali zamiennych zapewniać nie muszą. W odpowiedzi na nasze pytania, otrzymaliśmy lakonicznego maila, że Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego kontaktowało się z pełnomocnikiem właściciela budynku. Ten miał przenieść mieszkańców do lokali zastępczych. Część z nich nadal pozostaje w kamienicy.
Teresa Jarzębowska dostała wypowiedzenie umowy najmu mieszkania. Przyczyną ma być konieczność przeprowadzenia remontu. Jak napisano, uzasadnione może się okazać również czasowe wyłączenie budynku z użytkowania.
- To jest jedno wielkie kłamstwo. To on to zrobił, to on to wszystko zniszczył, a mnie na takiej podstawie dał wypowiedzenie umowy – mówi pani Teresa.
Stracili zasiłek. Upośledzona córka ma myśli samobójcze, nie czuje bólu, unika ludzi
Swój lokal kobieta ogrzewała paląc w piecu. - Teraz nie mogę palić. Jak przyszłam z pracy, był straszny smród. Była straż chemiczna. Okazało się, że ulatniał się smród, bo są zapchane kominy. Gdyby się zapaliły sadze, to pożar mógłby być – dodaje.
- Wszelkie schematy czyszczenia kamienicy zostały tutaj zachowane, czyli doprowadzamy do wyziębienia budynku poprzez wyjmowanie okien, skuwanie tynków. Doprowadzamy do niedrożności kominów. Jeszcze kilka tygodni temu pan powiesił na bramie napis: teren budowy, wstęp wzbroniony. Jak wiemy, na placu budowy ludzie mieszkać nie mogą, tak? A tutaj ludzie cały czas mieszkają – tłumaczy Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, aktywistka, która działa na rzecz lokatorów i spółdzielców.
- Myśmy to potraktowali, że roboty, które są wykonywane, są samowolne, w związku z tym wstrzymaliśmy roboty budowlane. Inwestor musi zrobić po bożemu projekt budowlany na całą kamienicę – informuje Bohadan Wielanek z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Łodzi.
"Rajdy na lekcje". Niebezpieczne zjawisko w sieci
Udało nam się porozmawiać z przedstawicielem nowych właścicieli budynku. Zaprzeczył, że wykonywane prace były samowolą budowlaną… po czym wycofał się ze swoich słów i odmówił autoryzacji wypowiedzi.
- W przeciągu miesiąca, dwóch miesięcy chce nas wyrzucić na ulicę. Nie mam gdzie mieszkać. Zarabiam, ile zarabiam, mam 41 lat pracy – mówi pani Teresa.
Sprawą zajęły się również policja i prokuratura. Ta ostatnia sprawdza, czy prace budowlane stanowią bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mieszkańców kamienicy.