Wezbrany potok regularnie niszczy kładkę, odcinając rodzinę od świata

Wezbrany po ulewach i roztopach potok regularnie niszczy kładkę, po której rodzina Ciesielków ze Szczawnicy dojeżdża do swojego domu. Wówczas jest ona odcięta od świata. Kładkę trzeba regularnie odbudowywać, co kosztuje. A miasto pomóc nie potrafi lub nie chce. Burmistrz Szczawnicy twierdzi, że "telewizja nie jest od wyjaśniania takich rzeczy".

Państwo Ciesielkowie mieszkają w Szczawnicy koło Nowego Sącza. Ich dom położony jest po drugiej stronie górskiego potoku Grajcarek. Od pokoleń do ich nieruchomości dostać się można było albo przechodząc rzekę, albo przez drewnianą kładkę. Niestety kilkanaście dni temu, podczas ostatniej powodzi została ona zniszczona.

- W tej chwili stan wody jest niski, ale wystarczą 2 godziny opadów i podnosi się.  Wówczas przebywanie w pobliżu rzeki jest niebezpieczne. To jest potok górski. Niesie kamienie, belki, drzewo. Problem z dojazdem do naszej posesji ciągnie się od wielu lat. Regularnie przy roztopach czy opadach woda się podnosi i zabiera nam kładkę, którą chodzą dzieci do szkoły, a my do pracy – opowiada Michał Ciesielka.

Kładka istnieje od pokoleń. Wielokrotnie była niszczona i odbudowywana. Na nagranych filmach widać jak niszczycielski żywioł ją roztrzaskuje. W 2006 roku urzędnicy planowali wybudowanie trwałej przeprawy. Jak twierdzą mieszkańcy odkąd w gminie rządy objął obecny burmistrz pomysł upadł.

- Praktycznie przez pół roku nie mamy w ogóle dojazdu. Prosimy urząd nie pierwszy raz, nie pierwszy rok – mówi Katarzyna Ciesielka, mieszkanka Szczawnicy.

Zabytek stał się ruiną. Może zabić żyjącą w nim rodzinę

- Kładkę odbudowywaliśmy 2-3 razy w roku, czasem raz w roku – przyznaje Michał Ciesielka. 

- Pogotowie przyjeżdża jak jest woda mała, a jak jest duża, to nie przyjedzie. Zdarzają się sytuacje, że jest potrzebna pomoc medyczna, mąż jest po wylewie – dodaje Maria Ciesielka.

Podczas wezbranej wody przejazd i przejście przez rzekę nie są możliwe. Mieszkańcy od lat sami odbudowują niszczoną kładkę. Koszt odbudowy za każdym razem wyceniają na około 20 tysięcy złotych. Nie mogą jednak liczyć na pomoc burmistrza Szczawnicy. A kładka jest niezbędna.

Reporter: Kiedyś gmina współfinansowała budowę kładki, dała belki.

Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy: Nie wiem czy pomagała przez dawanie materiałów, nie mamy żadnych dokumentów. W tej sprawie mamy stanowisko pana Ciesielki.

Dowód jednak jest. Dotarliśmy do gminnego dokumentu z 2008 roku, w którym czytamy, że urzędnicy przekazywali jednak w przeszłości mieszkańcom drewno pod budowę zniszczonej kładki.  

- Jeżeli ta kładka jest od 50 lat to jest to urządzenie trwałe, które służy przechodowi i przejazdowi do danej nieruchomości. Zostało dokonane zasiedzenie służebnosci. Jeżeli ta kładka była utrzymana przez ludzi, to po stronie gminy ciąży obowiązek przywrócenia stanu sprzed powodzi – mówi adwokat Aleksandra Cempura.

Na budowę nowej kładki liczy także Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Kiedy rzeka wzbiera, ratownicy mają problem z dotarciem do poszkodowanych. Wówczas muszą na pomoc wzywać śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa lub TOPR-u z Zakopanego. A to zdecydowanie wydłuża akcje.

- Są sytuacje, że jest ciężko, nie jesteśmy wstanie przejechać nawet Land Roverem, bo wody jest na tyle dużo, że jest zagrożenie dla nas. Wybudowanie kładek, mostów również GOPR-owi ułatwiłoby funkcjonowanie i nie tylko nam, ale służbom ratunkowym, straży, pogotowiu czy policji – zauważa Maciej Gębala, ratownik podhalańskiej grupy GOPR.

Bez dodatku z ZUS za pracę w szkodliwych warunkach

- Gmina nie jest wstanie spełnić wszystkich obowiązków, bo nie ma niewyczerpanych środków finansowych. Od tego nie jest telewizja, żeby takie rzeczy wyjaśniać – mówi burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda.

- W tej chwili jesteśmy zostawieni przez sami sobie. Gdyby burmistrz chciał, to by wystosował pismo o dotację na to, chociaż by spróbował – podsumowuje Michał Ciesielka.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX