Sznur TiR-ów na osiedlowej drodze. Protest przeciwko sortowni śmieci
Mieszkańcy ul. Zakładników w Nowym Sączu od 7 września blokują osiedlową, wąską drogę, po której jeździ po kilkadziesiąt ciężarówek dziennie, tuż obok dwóch przedszkoli. TiR-y dojeżdżają do sortowni śmieci, której działalność również uprzykrza życie mieszkańców. Zakład funkcjonuje legalnie i korzysta z niego miasto.
- Mamy hałas, kurz, gryzonie i nadmierny ruch, który utrudnia nam życie. W ciągu dnia tutaj porusza się od 80 do 140 samochodów. Nie posiadamy ani pobocza, ani chodnika, a na tej ulicy, znajdują się dwa przedszkola. Szerokość tej drogi, to tylko trzy kroki. Jak ktoś mógł tu dopuścić ruch ciężarówek? – pyta jedna z mieszkanek Nowego Sącza.
- Chcemy ten konflikt zażegnać. Od najbliższych budynków mamy kilkanaście hektarów, nasza działalność nie polega na składowaniu odpadów, ale tymczasowym magazynowaniu, przeładunku i przygotowaniu do recyklingu – mówi Przemysław Maślanka, wiceprezes sortowni PMP Style.
Smród i skażone wody. Na Mazowszu zakopują hałdy śmieci!
Sortownia powstała w 2017 roku obok domów jednorodzinnych. Nim ruszyła, od władz Nowego Sącza uzyskała wszelkie zgody i pozwolenia na działalność. To nie spodobało się okolicznym mieszkańcom. Zaczęli protestować. Konflikt trwa już ponad półtora roku.
Dziś wiadomo, że magistrat wydając zgody dopuścił się zaniedbań. Między innymi niepoinformowano mieszkańców
- Gmina, mając świadomość, że powstaje obiekt, który bardzo mocno będzie oddziaływać na środowisko i może zakłócić życie mieszkańców, powinna przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami – tłumaczy adwokat Aleksandra Cempura.
- Stanowisko prezydenta Nowego Sącza jest jednoznaczne. Uważa, że źródłem wszystkich problemów, z którymi borykają się mieszkańcy jest błędnie wydana decyzja, na podstawie której firmy prowadzące tę działalność prowadzą ją. Błąd urzędniczy – mówi Magdalena Majka, wiceprezydent Nowego Sącza.
- Blokujemy i będziemy blokować drogę do skutku, aż się wyprowadza stąd. Mamy ustalony grafik, blokujemy 24 godziny na dobę i zatrzymujemy większe samochody. Jeżdżą od 4 rano do 16, nawet w soboty – opowiadają mieszkańcy.
Protestujący wywalczyli postawienie znaków z ograniczeniem dla ciężarówek. Na miejscu często interweniuje policja, ponieważ na drodze często dochodzi do awantur.
- Lokalizacja jest zgodna z obowiązującymi przepisami i planem zagospodarowania. Jest to teren przemysłowy. Droga prowadzi do terenów przemysłowych, więc mieszkańcy wiedzieli, gdzie budują swoje domy. Jeżeli będziemy zmuszeni do zaprzestania działalności, to będziemy musieli dochodzić odszkodowania od miasta, bo prowadzimy działalność zgodę z pozwoleniami – mówi Przemysław Maślanka, wiceprezes sortowni PMP Style.
Mieszkańcy początkowo zażądali wybudowania innej, alternatywnej drogi dojazdowej. Przedsiębiorcy chcieli ją wybudować na własny koszt, ale nie potrafili w tej sprawie porozumieć się z magistratem. Teraz mieszkańcy żądają całkowitego zlikwidowania sortowni.
Wyzwiska, groźby i krzyki. Chcą eksmisji sąsiada
- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podczas kontroli stwierdził liczne nieprawidłowości oraz że zgromadzone odpady przekraczają dopuszczalną ilość 300 tysięcy ton – informuje Magdalena Majka, wiceprezydent Nowego Sącza.
Właściciele sortowni podkreślają, że w interes zainwestowali sporo pieniędzy, zatrudniają ponad 50 osób. Co ciekawe, nowosądecki magistrat, który popiera protesty mieszkańców i krytykuje decyzje o wydaniu pozwolenia na powstanie sortowni obok domów, sam z jej usług korzysta.