Uciążliwy lokator. Robactwo w bloku

W bloku socjalnym przy ulicy Holenderskiej w Świnoujściu żyje kilka osób nadużywających alkoholu. Jednak to, co spędza sen z powiek jego lokatorom, to robactwo, w tym pluskwy, które wychodzą z mieszkania niepełnosprawnego pan Marka. Insektów jest tyle, że można je zbierać ze ścian szufelką.

61-letni pan Marek mieszka w bloku socjalnym  w Świnoujściu. 11-metrowy pokój dostał kilka lat temu z przydziału miasta. Wcześniej był bezdomny i kilka lat mieszkał w schronisku.

Jest uciążliwym sąsiadem, nadużywa alkoholu, urządza libacje. Jego pokój to wylęgarnia robactwa.

Mężczyzna korzysta z opieki Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Sąsiedzi twierdzą, że latem zgłaszali problem zarządcy bloku i Sanepidowi. Bez odzewu.

Sąsiad zalał ich drzwi betonem! Walczą trzy lata

- Aż czarno! Człowiek boi się spać, bo pluskwy przecież gryzą. W sierpniu mieli odkażać i nie było nikogo, nie przyszli – opowiada Danuta Klimowicz, mieszkanka w bloku.

- W tym roku troszeczkę było nam trudniej ze względu na ograniczenia związane pandemią. Planowanych na ten rok zabiegów nie udało się przeprowadzić. Mamy ogłoszony przetarg.

Myślę, że jeszcze nawet w tym miesiącu, jak najszybciej, uda się to wykonać – obiecał dezynsekcję  w bloku Artur Ćwik, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego Lokum.

- On nie sprząta, śpi w tym z tym syfie, a pomocy z urzędu odmawia. To, że on na wózku jeździ, to nie znaczy, że on koło siebie nie może zrobić, bo jeżeli może pić cały dzień, to i może ogarnąć koło siebie – skomentował mieszkaniec bloku pan Dariusz.

 

Grzyb i pleśń na nowym osiedlu. Kto zawinił?

- Możemy wystąpić do sądu rodzinnego o wgląd w sytuację, o ustanowienie kuratora dla osoby niepełnosprawnej. Pan się nie zgadzał na jakąkolwiek pomoc, natomiast przyjmował osoby, które mają problem z alkoholem. W tym wypadku najlepszą rzeczą byłoby wsparcie go usługami opiekuńczymi – uważa Gabriela Poniedziałek-Petruk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Świnoujściu.

Nad meliną mieszka pan Rafał z 4-letnim synem. Jak może, izoluje się od robactwa. Na środki owadobójcze wydaje nawet kilkaset złotych miesięcznie. Są to tylko doraźne działania, bo w całym budynku trzeba zrobić odrobaczenie. Pokój uciążliwego sąsiada jest najpilniejszą sprawą.

- Mieszkam tutaj razem z dzieckiem. U mnie jest czyściutko. Wszystko jest zrobione, nawet gniazdka, kontakty musiałem wyciągać i zakleiłem silikonem, bo przez te rury, którymi kable ciągną, robactwo przełaziło – opowiada pan Rafał.  

Wybuch gazu zniszczył im dom

Do mieszkań socjalnych w Świnoujściu wróciliśmy następnego dnia, aby sprawdzić, czy służby miejskie zainteresowały się problemem robactwa. Akurat dowieziono obiad dla pana Marka, za który płaci pomoc społeczna.

- Dostarczam pod drzwi pukami i po prostu odchodzę ze względu na te robaki. Właśnie zaczynają łazić tutaj – powiedział mężczyzna dowożący jedzenie.

- Przed chwilą była kobieta z opieki społecznej, odjechała samochodem. Wszystko mu przywiozła. Wymienili mu tylko pościel i to wszystko. Nic nie było pryskane, absolutnie – stwierdzili sąsiedzi.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX