Urzędnicy z Opoczna wywłaszczyli i nic nie zbudowali. Ziemię sprzedali

Grupa 400 mieszkańców Opoczna została wywłaszczona z działek na rogatkach miastach. Miały tam powstać Opoczyńskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych, jednak celu wywłaszczenia nigdy nie zrealizowano. W tej sytuacji poprzedni właściciele lub ich spadkobiercy powinni mieć prawo odzyskania ziem. Jednak gmina ich o tym nie powiadomiła, a grunty sprzedała.

Ulica Przemysłowa w Opocznie to dziś teren przemysłowy, gdzie powierzchnię ponad 300 hektarów zajmują fabryki. Pod koniec lat 70. działki miało tam ponad 400 rodzin.

Wyjechał do Francji zbierać jabłka. Zaginął pierwszego dnia

- Tu były grunty rolne, ale w przestrzennym planie zagospodarowania były oznaczone jako grunty przemysłowe, co podnosiło ich wartość – tłumaczy wywłaszczony Andrzej Rożenek.

Tereny oznaczono, bo na gruntach miały powstać Opoczyńskie Zakłady Materiałów Ogniotrwałych. Dlatego wywłaszczono właścicieli terenu. Zakłady nigdy jednak nie powstały, a władze gminy ziemie sprzedały 15 lat temu zagranicznym przedsiębiorcom, nie informując o tym poprzednich właścicieli.

- Już podczas pierwszej sprzedaży zadałem pytanie: jak się ma sprzedaż tych gruntów do ustawy o gospodarce nieruchomościami. Wówczas zarówno burmistrz, jak i pani naczelnik powiedzieli mi, że tych gruntów to nie obowiązuje – opowiada Andrzej Rożenek.

- Po zbadaniu większości przypadków okazało się, że cel wywłaszczenia nie został zrealizowany i to była przesłanka, która umożliwiałaby zwrot gruntów. Ale to, że działki już nie były własnością gminy, uniemożliwiało staroście wydanie takiej decyzji - informuje Agnieszka Karlińska ze Starostwa Powiatowego w Opocznie.

Kładli linię energetyczną, rozjechali łąki rolników. Spór o odszkodowanie

Mimo to jeszcze w 2009 roku byli właściciele zaczęli składać wnioski o zwrot działek do Starostwa Powiatowego w Opocznie. Za odmowne decyzje winią gminnych urzędników, którzy powinni poinformować ich o możliwości odzyskania ziemi.

- Ten temat jest badany przez sąd i trudno mi oceniać pracę urzędników, szczególnie z poprzednich lat. Jeżeli sąd uzna, że jakieś procedury zostały źle wykonane, to oczywiście powinno to też podlegać jakiejś karze – mówi Tomasz Łuczkowski, zastępca Burmistrza Opoczna.

- Z wnioskami o zwrot nieruchomości wystąpiło około 100-130 właścicieli. O takiej możliwości dowiedzieliśmy się z prasy. Sprawy toczyły się od 2009 roku, przez 10 lat – opowiadają wywłaszczeni mieszkańcy Opoczna.

- Moim zdaniem trwało to tak długo, bo gmina i urzędnicy uważali, że w momencie, gdy upłynie 10 lat od sprzedaży, wówczas my jako spadkobiercy i właściciele nie będziemy mogli się ubiegać o zwrot tych gruntów, jak i zadośćuczynienie – zaznacza wywłaszczony Andrzej Rożenek.

Bój o trzy miliony odszkodowania. W szpitalu w Poznaniu stracił żonę i dziecko

Wszystkie decyzje urzędnicy wydali po 2016 roku, gdy upłynęło wspomniane 10 lat. Czy czekali aż sprawy zaczną się przedawniać?

- Absolutnie nie. Samo rozpatrywanie wniosków odbywało się z zachowaniem wszelkich przepisów postępowania administracyjnego – odpowiada Ewa Jaciubek ze Starostwa Powiatowego w Opocznie.

W związku z tym, że byli właściciele nie mogą odzyskać działek, zwrócili się do gminy, która ziemię sprzedała o przyznanie odszkodowań. W odpowiedzi usłyszeli, że im się one nie należą, bo roszczenia się przedawniły. Sprawa trafiła na wokandę. W grudniu 2020 roku Sąd Apelacyjny przyznał racje byłym właścicielom, ale teraz biegli nie są w stanie ustalić wartości gruntów.

- To jest niezrozumiałe, to są kuriozalne przypadki, że dwie siostry mają działki po rodzicach i jedna jest wyceniona na 25 zł za metr, natomiast druga działka obok wyceniona jest na 65 zł. Jak to wytłumaczyć? Gdy właściciel chce odkupić, to się wycenia na jedną kwotę, a jak przychodzi właścicielowi zapłacić odszkodowanie, to wycenia się na inną. Ten sam teren, w tym samym miejscu – komentują wywłaszczeni.

Kierowca TIR-a wywalczył 62 tys. zł. Został bankrutem

- Też mi to trudno oceniać, rzeczywiście powoływany jest biegły przy sądzie, który te kwoty wycenia i rzeczywiście są to kwoty od 20 do 80 złotych. To jest trochę poza nami – tłumaczy Tomasz Łuczkowski, zastępca burmistrza Opoczna.

O sprawę wycen zapytaliśmy rzecznika sądu, ale na pytanie, skąd taka różnica w wycenach, do dziś nie ma odpowiedzi.

Oczekujemy przynajmniej sprawiedliwości. Prawo działa tutaj w dwie strony i jedna strona jest dominującą – zauważają wywłaszczeni.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX