Mąż pił i bił. Uciekała z synami i musi się ukrywać

Pani Dominika z synami od pięciu lat ukrywa się przed mężem. Prze wiele lat była ofiarą przemocy domowej.  Mimo wyroków skazujących i zakazu zbliżania, jej koszmar trwa.

Pani Dominika mieszka z dwoma synami  w wynajętym mieszkaniu w Świętokrzyskiem. Od pięciu lat ucieka z dziećmi przed oprawcą.

- Mąż pobił mnie tak, że wylądowałam w szpitalu. Człowiek, jak ktoś go tak bije, to traci godność. Marzyłam o tym, że będziemy mieć normalny dom, że moje dzieci będą mieć wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa. Nie mają. Mój syn stanął w mojej obronie, ojciec złamał mu  rękę -  mówi pani Dominika, która ukrywa przed mężem.

- Najbardziej szkoda dzieci, które są małe i które dorastają w tej sytuacji ciągłego zagrożenia  - mówi Anna Augustyńska-Biłyk, znajoma pani Dominiki.

Pani Dominika poznała swojego męża  dwanaście lat temu. Początkowo w ich małżeństwie układało się dobrze. Niestety po kilku latach mężczyzna życie rodziny zmienił w koszmar. Alkohol i awantury stały się codziennością.

10-latek śmiertelnie pobity przez sąsiada

- Wszedł do pokoju, w którym spałam z synem, który miał  wtedy dwa latka i zaczął mnie bić.   Uderzał mnie  w głowę, po całym ciele, bardzo mocno po twarzy. Mam niedowład jednej strony twarzy,  miałam zwichniętą i zmiażdżoną szczękę, wybity ząb, złamany nos. Zakrywałam się ręką, miałam powybijane palce i myślałam wtedy, żeby tylko zasłonić syna - opowiada pani Dominika.

Kilka lat temu pani Dominika z dziećmi uciekła do ośrodka interwencji kryzysowej. Potem  zaczęła wynajmować mieszkania, z dala od własnego domu. Choć rozpoczęła się sprawa  karna przeciwko Rafałowi K. – mężczyzna nie odpuszczał.

- Nachodził mnie też w pracy, wielokrotnie  zmieniałam prace. Pobił mnie w autobusie, wyciągnął mnie z autobusu  za włosy. Pani ze sklepu ukryła mnie w sklepie, bo nie wiem, co on by mi zrobił  - opowiada pani Dominika.

Wychowali jak własne dziecko, teraz powinni oddać Karolinę

Kilka miesięcy temu Rafał K. został skazany za znęcanie się nad rodziną.

- W lipcu zeszłego roku sąd rejonowy wydał wydal wyrok. Wymierzył  karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby czterech lat. Jednocześnie w okresie próby nałożył już na osobę skazaną w tej sytuacji obowiązek opuszczenia lokalu mieszkalnego – mówi  Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Pani Dominika nie może wrócić do własnego domu. Dom jest zdewastowany. Rafał K. pomimo wyroku i zakazu zbliżania się nadal nęka rodzinę.

- Dla mnie są  pewne rzeczy niezrozumiałe, uważam, że taka osoba powinna być w odosobnieniu, w więzieniu – mówi Anna Augustyńska, znajoma pani Dominiki.

Kupcy kontra burmistrz. Spór o targowisko w Milanówku

- Zgłosiłam  kuratorowi  i do prokuratury, że złamał zakaz zbliżania. Dostał  upomnienie pisemne  - mówi pani Dominika.

Rafał K. obiecuje poprawę,  ale jak twierdzi pani Dominika, robi to już  kolejny raz. Kobieta jest  na skraju wytrzymałości. Potrzebuje wsparcia.

- Chciałbym, żeby ojciec w końcu zostawił nas w spokoju , przestał nas nachodzić,  nękać telefonami  - mówi syn pani Dominiki.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX