Rolnicy mają odpowiadać za przejazd kolejowy albo… nie dojadą do pól
Polskie Linie Kolejowe chcą zlikwidować przejazd kolejowy, dzięki któremu rolnicy ze wsi Trojanów w Wielkopolsce dojeżdżają do swoich pól. - Przejazd ma praktycznie sto lat, był, jest i być powinien – mówi jeden z rolników. Za szlabanem jest około 40 hektarów ziemi do uprawiania.
- Każdy ma tutaj jakiś areał i co, ma z niego zrezygnować? Ten przejazd może spokojnie zostać w takiej postaci, jak jest – uważa jeden z mieszkańców Trojanowa.
- PKP zaproponowały, że mogą wydzierżawić rolnikom przejazd, niestety odpłatnie – opowiada Krzysztof Dziedzic, sekretarz gminy Opatówek.
Linie Kolejowe zaproponowały, że postawią szlaban na kłódkę i rolnicy będą go sobie otwierać. W zamian muszą odpowiadać za bezpieczeństwo na przejeździe. A na to mieszkańcy nie chcą się zgodzić.
- Według PKP mamy dzwonić do dróżnika i on miałby powiedzieć, w którym momencie możemy wjeżdżać na tory. Później mamy zamknąć szlaban, bo gdyby ktoś inny przejechał i coś by mu się stało, to ja odpowiadam za wszystko – opowiada pan Przemysław.
"Mamy złote śmieci". Szokująca podwyżka za odpady
- To niemożliwe, żeby jakieś kłódki, cuda świata były, tu jest łuk tak blisko… Państwo widzieliście, jak ten pociąg osobowy leci. Ciągnik to nie samochód, że przeleci – mówi mieszkaniec Trojanowa.
- Jak sobie pani stanie na przejeździe kolejowym, to w ciągniku pani nic nie widzi i nic nie słyszy – dodaje inny rolnik z Trojanowa.
Ziemia, na której pan Przemysław uprawia zboże, jest przedzielona przez tory. Rolnik pokazuje nam, jak ma wyglądać alternatywny przejazd, który zaproponowano mieszkańcom. Przejazd przez… grzęzawisko, na którym zakopał się.
- Wystąpiliśmy w 2015, w 2020 roku i ponownie teraz do PKP o przekazanie części terenów przyległych do torów kolejowych. Jeśli PKP przekażą nam drogę, to deklarujemy wykonać dojazd do pól przyległych. Ze względu na długie procedury PKP, sprawa jest ciągle w toku – informuje Krzysztof Dziedzic, sekretarz gminy Opatówek.
Ich dom to ruina. Niepełnosprawni bracia w potrzebie
Czy kolej odetnie rolników od pól? Poprosiliśmy o stanowisko w tej sprawie Polskie Linie Kolejowe SA. Odpowiedź otrzymujemy mailem. To jej fragment:
„Od 2016 r. gmina Opatówek otrzymywała propozycję, aby samorząd nadał drodze status drogi publicznej. Kilka wysłanych pism, m.in. w 2020 r., pozostało bez odpowiedzi, nawet mimo deklaracji udostępnienia gminie terenu wzdłuż torów kolejowych, co umożliwiłoby dojazd do gruntów za torami.
Zarządca linii kolejowych poszukuje optymalnego rozwiązania, które pozwoli zapewnić wymagany poziom bezpieczeństwa w ruchu kolejowym oraz dobrą komunikacje dla mieszkańców” – przekazał Mirosaław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
- Nie ma z kim rozmawiać o tym, to powinni się dogadać urząd gminy i kolej, by ten przejazd pozostał - uważa mieszkaniec Trojanowa.
Budynek się przechyla, mieszkańcy przerażeni
Rolnicy mają nadzieję, że konflikt uda się rozwiązać. Chcą bez problemów dojeżdżać do swoich pól.
- Widocznie nikomu nie zależy. Tu jest blisko 40 hektarów ziemi do uprawiania, jeżeli nas odetną, to wszystko będzie ugorowało – mówi mieszkaniec Trojanowa.
- Państwo powinno pomóc, koleje nie powinny utrudniać, przejazd był tyle lat – dodaje kolejny.