Bezradni w starciu z urzędniczą machiną. Pomogliśmy

Udało nam się pomóc narzeczonym z Pajęczna koło Łodzi, którym urzędnicy nakazali wyrejestrować dopiero co zakupioną za 40 tys. zł hondę. Okazało się, że poprzedni właściciele, rejestrując ją, przedstawili fałszywą fakturę. Samochód przez rok stał nieużywany - do czasu naszej interwencji.

- Cieszę się, że będziemy mogli korzystać i użytkować auto, gdyby nie państwa pomoc to pewnie byśmy oczekiwali dalej – mówi Paulina Pawlik. - Teraz mamy uczucie, jakbyśmy drugi raz ten samochód kupili – dodaje Piotr Rygalski.

Uśmiechy na twarzach pani Pauliny i pana Piotra z Pajęczna koło Łodzi zagościł kilka dni temu. Po półtora roku oczekiwania wreszcie mogli zarejestrować swój samochód. Narzeczeni dwa lata temu kupili od małżeństwa K. z Sosnowca 9-letnią hondę za prawie 40 tysięcy złotych. Poprzedni właściciele korzystali z niej przez 7 lat. 

- To było nasze pierwsze wspólne auto, szukaliśmy go długo. Akurat się nadarzyło – opowiadała Paulina Pawlik, gdy po raz pierwszy zajęliśmy się sprawą.

- Zarejestrowaliśmy auto, dostaliśmy blachy, dowód na stałe i zaczęliśmy użytkować pojazd, aż do października – powiedział Piotr Rygalski.

Znak drogowy utrudnia życie kilku wsiom

W październiku 2019 roku, czyli po pół roku od zakupu, narzeczeni otrzymali pismo z Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Pajęcznie. Urzędnicy nakazali wyrejestrować samochód, a tablice i dowód rejestracyjny zwrócić do urzędu. Powodem było podejrzenie sfałszowania faktury zakupu auta, jakie przedstawili poprzedni właściciele, gdy je rejestrowali.

Od tego czasu samochód stał w garażu. Bez tablic rejestracyjnych pojazd nie mógł zostać ani ubezpieczony, ani wyjechać na drogę. Półtora roku temu temu pan Piotr wystąpił do Sądu Rejonowego w Sosnowcu z wnioskiem, aby ten stwierdził, kto jest prawnym właścicielem auta. 

- W lutym 2020 roku zapłaciłem prawie 2 tysiące złotych wpłaty sądowej: opłat od pozwu i później za pozew sądowy. Nic się nie działo, nikt do nas nie dzwonił, nie było kontaktu – opowiada pan Piotr.

Dziś już wiemy, że w 2012 roku prokuratura w Chorzowie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia podrobienia faktur dotyczących zakupu prawie 30 samochodów. Wśród nich była honda. Śledczy poprosili sosnowiecki magistrat o oryginalne dokumenty dotyczące tego właśnie samochodu.

  - Przestępstwo to polegało na uzyskiwaniu za granicą pojazdów, gdzie po sprowadzeniu na teren Polski poświadczano nieprawdę. Wskazywano, że te pojazdy nie będą do przewozu osób fizycznych i dzięki temu sprawcy uzyskiwali profity w opodatkowaniu, chodziło o wyłudzenie VAT. Poświadczano nieprawdę w dokumentach – wyjaśnia Katarzyna Małecka-Kowalczyk z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.

Szpital w Wejherowie odesłał do domu. "Umierała mi na rękach"

- My te dokumenty wysłaliśmy i czekaliśmy na rozwój zdarzeń. Z naszego punktu widzenia to małżeństwo, które sprzedało auto, doskonale wiedziało, jaka jest sytuacja – uważa Krzysztof Polaczkiewicz z Urzędu Miasta Sosnowca.

Dopiero w sierpniu 2019 roku prokuratura poinformowała Wydział Komunikacji Urzędu Miejskiego w Sosnowcu, że mimo popełnienia przestępstwa śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Wówczas urzędnicy z magistratu rozpoczęli własne postępowanie administracyjne.

- Jeżeli prokuratura uznała, że ten dokument sprzedaży został sfałszowany, więc my siłą rzeczy musieliśmy postępowanie pierwotne umorzyć. I uchyliliśmy decyzję o rejestracji samochodu i kolejną w innym wydziale komunikacji – wyjaśnia Krzysztof Polaczkiewicz z Urzędu Miasta Sosnowca.

Po wyrejestrowaniu samochodu przez rok w sprawie nic się nie działo. Aż do momentu, kiedy pan Piotr opowiedział w urzędzie swoją historię. Usłyszała to inna mieszkanka okolic Pajęczna, o której wcześniej reporter Interwencji realizował reportaż.

Medycy wyrzucani na bruk. Miasto sprzeda hotel pracowniczy

- Tamta pani dzięki waszej pomocy również odzyskała samochód. Przekazała nam kontakt do pana. Kiedy telewizja zainteresowała się naszą sprawą, bardzo szybko wyznaczyli termin rozprawy. Po wizycie Interwerencji zaczęły się telefony z prokuratury, z wydziału komunikacji w Pajęcznie, zaczął się nami interesować wydział komunikacji w Sosnowcu – mówi Piotr Rygalski.

W efekcie na początku czerwca 2021 roku narzeczeni mogli zarejestrować samochód. I w naszej obecności odebrali z rąk wicestarosty w Pajęcznie nowe tablice rejestracyjne do swojego samochodu.

- Dziękuję ekipie Interwencji za pomoc i za duże zaangażowanie. Jak ktoś ma problem, nie ma co się bać telewizji, tylko dzwonić – pomogą – podsumowuje Piotr Rygalski.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX