Kolos pośród domów jednorodzinnych. Oburzenie w Wesołej w Warszawie
Spór o budynek przy ul. Głowackiego w Wesołej w Warszawie. Wygląda jak blok, choć tablica na placu informuje o „budowie domu jednorodzinnego”. Konstrukcja wyraźnie góruje nad okolicznymi domami jednorodzinnymi i wzbudza oburzenie mieszkańców tej zielonej dzielnicy. Nadzór budowlany wstrzymał prace, ale inwestor zapewnia, że działa zgodnie z przepisami.
Wesoła to prawobrzeżna dzielnica Warszawy. Jest tu zielono, a zabudowa prawie wyłącznie jest jednorodzinna. Jak podkreślają mieszkańcy, żyje się tu spokojnie. I ten spokój został zakłócony. Powstający budynek wygląda jak blok, choć tablica na placu informuje o „budowie domu jednorodzinnego”.
- Gdy powstawały kolejne kondygnacje, wydawało mi się, że zaraz będzie zakończona budowa, przykryją dachem, a tu nie - powstaje kolejna ściana i kolejne piętro - mówi Małgorzata Rudnicka, która sąsiaduje bezpośrednio z budową.
Zakopane przyjęło uczniów polskiej szkoły w Ukrainie. Wojna zatrzymała ich rodziców
Kobieta w Wesołej mieszka od dziecka. Gdy dowiedziała się, że za płotem będzie nowy sąsiad, ucieszyła się, bo działka była zaniedbana. Dziś zamiast zieleni, za oknem ma betonowy mur.
- Wielokrotnie byliśmy w urzędach i pytaliśmy, czy na pewno to jest dom jednorodzinny, potwierdzili, że tak. Ale patrząc później na projekty… Kubatura jest mniej więcej taka sama, ale liczba okien jest podwojona. Praktycznie z dwóch i pół kondygnacji zrobiły się cztery – komentuje pani Małgorzata.
- Jeżeli nie zastopujemy tej budowy, to powstanie na pewno dużo, dużo więcej takich „gargameli” – mówi inny sąsiad budowli Andrzej Brzeziński.
- Dziecko odróżni dom od pociągu i blok od domu jednorodzinnego. Nikt normalny nie powie, że to jest dom jednorodzinny – dodaje mieszkający w sąsiedztwie Mieczysław Kopacz.
Rolnicy bez dojazdu do pól. Kolej zamknęła przejazdy
- Mamy informacje od sąsiadów, którzy są zaniepokojeni tą budową, sprawa została zgłoszona do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Zobaczymy, każdy inwestor powinien być w zgodzie z prawem – tłumaczy Krzysztof Kacprzak, wiceburmistrz Wesołej.
Zaniepokojeni mieszkańcy sprawę zgłosili do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Prace zostały wstrzymane 19 stycznia, a urzędnicy rozpoczęli kontrolę.
- Przybyła jedna kondygnacja, poddasze nieużytkowe stało się poddaszem użytkowym. Dzisiaj widać, że to, co jest w tym budynku, nie ma możliwości zatwierdzenia w takim kształcie, jak on dzisiaj wygląda. Inwestor będzie to musiał doprowadzić do stanu zgodnego z projektem – zapowiada Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Warszawie.
Ale jak donoszą mieszkańcy, mimo wstrzymania inwestycji, na budowie nadal trwają prace. Kilka dni po naszej wizycie na działce pojawili się robotnicy. Pracują na dachu budynku.
- Inwestor mógł zabezpieczać dach, te roboty zabezpieczające można wykonywać. My to oczywiście sprawdzimy, przeprowadzimy kontrolę – informuje Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Warszawie.
Kupił autokar, by wozić uchodźców do Polski
- Dobrze byłoby też spojrzeć na dobro wspólne, na mieszkańców, którzy są obok, na których działki będzie spływał czy śnieg, czy woda. Czy są zasłonięci od światła? Tak naprawdę dopiero jest południe, gdy pani Małgorzata miała pewnie światło w domu. To już go nie ma i nie będzie miała – zauważa Grażyna Bany, radna dzielnicy.
Mieszkańcy martwią się, że budynek nie będzie domem jednorodzinnym, ale blokiem lub hotelem pracowniczym. O to zapytaliśmy samego inwestora. Stwierdził, że buduje zgodnie z prawem.
- To, że komuś się wydaje i ma jakieś wyobrażenia, to nie ma w ogóle znaczenia. Postawiłem budynek zgodnie z pozwoleniem na budowę. Bryła budynku, tak jak była: zgodnie z projektem jest zrobiona i jedynie co, to w środku są zrobione pewne zmiany, które są analizowane przez nadzór budowlany – oświadczył inwestor.
Ogłosili upadłość, przepisali majątki. Rolnik walczy o 800 tys. zł
I rzeczywiście: plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budynki mające do dwóch i pół kondygnacji. Czy określenie maksymalnej wysokości w kondygnacjach, a nie w metrach nie było błędem?
- Jest to wartość nieścisła, bo oczywiście kondygnacja może mieć 5 metrów i 4 metry i 2,5 metra. Do tej pory nie było takich problemów. Urząd Dzielnicy już myśli o tym, żeby nowelizować ten plan zagospodarowania – wyjaśnia Krzysztof Kacprzak, wiceburmistrz Wesołej.