Zamiast nowego dachu, długi. Ofiary oszustw dekarza

Pseudo-dekarz Norbert C. podejmuje się remontów, a nawet pomaga w zaciągnięciu pożyczek na nie, jednak gdy dostaje pieniądze, znika nie dokańczając prac. Poszkodowani, do których dotarliśmy, szacują straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.

54-letni Bogusław Topolski jest jedynym żywicielem siedmioosobowej rodziny mieszkającej w małym domu, w niewielkiej wsi w województwie dolnośląskim. W 2018 roku przyjechał do nich Norbert C. Dekarz zaproponował rodzinie wymianę dachu i zaadaptowanie budynku gospodarczego na pokoje dla dzieci. Topolscy zgodzili się.

- Mówi, że tu jest takie duże zabudowanie gospodarcze, a on robi dachy i może byśmy zrobili dach, wymurowalibyśmy. Obliczył, że około 40 tysięcy zł by to kosztowało. Zobowiązał się wymurować dwie ściany, szczyt opłytować, ocieplić. Chciałem pociągnąć całą górę, żeby każde dziecko miało osobny pokój – opowiada Bogusław Topolski.

Trudny rozwód. 9-latek od ponad miesiąca nie chodzi do szkoły

Norbert C. zaproponował nawet pomoc w uzyskaniu kredytu na ten cel. Jednak gdy tylko otrzymał zapłatę, zniknął, zostawiając rodzinę z ogromnymi długami.

- Nie byliśmy nigdzie w banku. Ten pan kredyt załatwił przez telefon, mówił, że na jeden kredyt się nie da i rozłożył to na trzy banki. Cztery lata temu to było 40 tysięcy, do teraz to spłacam. Już spłaciłem ponad 50 tysięcy, a 10 tysięcy wziął w gotówce. To na dziś jest już 60 tysięcy. A zostało po panu C. 20 worków skamieniałego kleju, jedna siatka, na pewno z innej budowy. Trzy płyty i to wszystko – mówi Bogusław Topolski, który w sumie stracił 60 tys. złotych.

Kredyty mocno uszczupliły domowy budżet, a pieniądze rodzinie są bardzo potrzebne.

- Płacąc przez cztery lata po 1000 złotych miesięcznie to mogłem coś dzieciom kupić. Pilnie potrzebowałem pieniądze na leczenie dziecka, Klaudii. Ona urodziła się z dwoma dziurkami na serduszku. Doktor mówił, że do pięciu lat ona musi mieć operację na otwartym sercu – tłumaczy pan Bogusław.

Samochodowi oszuści. Stracił 80 tys. zł

Podobny los spotkał Wanda Rytel-Siłkę. Ona również zaufała pseudo-dekarzowi i zdecydowała się na remont leciwego dachu

- On ma już 80 lat i tam się spod dachówek sypie. Przy większej wichurze to je zwieje. Dogadaliśmy się, żeby zrobił mały dach i dokończył ocieplenie. Miał pomóc załatwić mi pożyczkę, 30 tysięcy policzył. Tylko kasę dostał, trzy dni i uciekł – opowiada Wanda Rytel-Siłka.

- Sprawca szukał określonej kategorii osób. Patrzył, które z domostw wymagało prac remontowych, zwłaszcza pokryć dachowych i proponował ofertę. Pomagał z załatwianiu kredytu, te środki trafiały na jego konto, a następnie sprawca znikał – mówi Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik poszkodowanych.

Pani Wanda do dziś nie odzyskała swoich pieniędzy. Nie pomógł jej w tym nawet prawomocny wyrok sądu. Natomiast pan Patryk na współpracy z pseudo-dekarzem stracił już blisko 100 tysięcy złotych. A remont dachu przeprowadza sam.

Dostał mieszkanie i pozywa babcię. Chce 15 tys. zł 

- U niego straciłem 44 tysiące, a później sam musiałem zrobić, to około 100 tysięcy wyszło. Bo potem cena blachy do góry poszła i musiałem kupować za własne pieniądze, a to jeszcze nie koniec – tłumaczy Patryk Ćwiok.

- Okazało się, że pan prowadzący tę działalność jest osobą niewypłacalną. Nie posiada żadnego majątku, z którego można by było prowadzić egzekucję roszczeń. W chwili obecnej łączna liczba poszkodowanych to co najmniej 20 osób, a szacowana kwota strat około 500 tysięcy złotych – podkreśla Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik poszkodowanych.

Do dziś nie wiadomo, gdzie i czy Norbert C. prowadzi swoją działalność. Nie udało się nam go zastać nawet w domu. Niebawem do sądu ma trafić akt oskarżenia przeciwko pseudo-dekarzowi. Natomiast pokrzywdzeni tracą nadzieję na odzyskanie swoich pieniędzy.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX