Emerytowani nauczyciele kontra szkoła. Spór o mieszkania
Spór o mieszkania dla nauczycieli w blokach przy dawnym Zespole Szkól Rolniczych w Chwałowicach. Dyrekcja najpierw podniosła czynsz, a teraz chce sprzedać stare mieszkania. Propozycja wykupu z 20-procentowym upustem jest dla seniorów nie do przyjęcia. Wskazują, że w sąsiedniej miejscowości lokale można było wykupić za pięć procent ich wartości.
Na spotkanie z dyrektorką szkoły w Chwałowicach pod Radomiem przyszli prawie wszyscy mieszkańcy osiedla. Bloki w latach 70. postawiono dla kadry nauczycielskiej i pracowników byłego zespołu szkół rolniczych. Teraz powstała tu szkoła specjalna. Ostatnio w blokach podniesiono czynsz.
Do wsi przez niebezpieczną rzekę. Auta wpadają do wody
- Prosiliśmy o wyjaśnienie, z czego się bierze stawka 6,31 zł za metr w mieszkaniu w zasobie powiatowym, skoro w Iłży, w mieście jest 3,45 zł. Tam zarządzenie burmistrza wydano na podstawie tych samych dokumentów – mówi Lukasz Smaga, radca prawny reprezentujący mieszkańców.
- Kwotę czynszu ustala obwieszczenie wojewody mazowieckiego i my na wysokość tej kwoty nie mamy żadnego wpływu – twierdzi Tomasz Bartos, pracownik Zespołu Szkół i Placówek w Chwałowicach.
- Wojewoda określa wartość na terenie nieruchomości, natomiast każdy wynajmujący może sobie sam na podstawie tego ustalić stawkę czynszu. Czyli różnica jest 3 zł na metrze kwadratowym w porównaniu z miastem – tłumaczy Łukasz Smaga.
Wyremontowali mieszkania komunalne, czynsze drastycznie wzrosły
W blokach po szkole rolniczej mieszka dziewięć rodzin, które mają umowy na czas stały. Są to byli pracownicy szkoły albo ich dzieci. Mieszkają tam całe życie. Dyrekcja chce sprzedać stare mieszkania, na spotkaniu padła kwota 4 tys. zł za metr kwadratowy. Emerytów i rencistów nie stać na wykup w tej cenie.
- Są mieszkańcy, którzy niewątpliwie wnieśli tutaj ogromny wkład w rozwój i oni mają umowy na czas nieokreślony. To jest duża grupa i na pewno Rada Powiatu to uwzględni na preferencyjnych warunkach uwzględniających ich wkład – zapewnia Ewa Mąkosa, dyrektor Zespołu Szkół i Placówek w Chwałowicach. Podkreśla jednak, że wykupić mieszkania będzie trzeba.
- Ojciec był kowalem, mama kucharką była. Mieszkam tu od urodzenia, 66 lat będzie. Za co ja wykupię, jak ja mam 1200 zł renty – mówi Józef Jaśkiewicz, mieszkaniec bloku.
- Koledzy, z którymi się tam spotykałem, wykupili mieszkania również w takiej sytuacji i oni wykupili za małe pieniądze, za 5 procent wartości, na przykład w Zwoleniu czy w Radomiu – mówi Witold Smaga, były nauczyciel szkoły rolniczej. On, według szacunków, miałby wykupić lokal za około 80 proc. jego wartości.
Cała wieś stłoczona w piwnicy. Na ścianach kalendarz i nazwiska ofiar
- Zmierzamy do sprzedaży tych mieszkań, musimy wiedzieć, że to jest mienie szkoły, mienie powiatu i to musimy usankcjonować – opowiada Ewa Mąkosa, dyrektor Zespołu Szkół i Placówek w Chwałowicach.
Inaczej sprawę przedstawia wicestarosta powiatu radomskiego Krzysztof Kozera. - Sprawa jest w trakcie procedowania, ich nie czeka żadne złe rozstrzygnięcie. Jeśli się okaże, że mieszkańcy nie są zainteresowani wykupem mieszkań, sprawa pozostanie bez zmian - zapewnia.
Stanowiska dyrekcji szkoły i starostwa nie są zbieżne, mieszkańcy nie wiedzą, na czym stoją. Pan Zbigniew Mucha musi wyprowadzić się do końca czerwca. Jest jedynym opiekunem swojej niepełnosprawnej siostry, która z kolei ma stałą umowę. Co się z nią stanie, gdy brat będzie musiał się wyprowadzić?
- Przyznali mi opiekę nad siostrą i z tego względu mieszkam tu już piąty rok w sumie. Siostra nie wiedziała o niczym, przypadkiem usłyszała. Nie chcieliśmy jej mówić, bo wiem, jaka ona jest, zaraz się przejmuje, płacze, leży.... Ona myśli, że zostanie sama, że musi się stąd wyprowadzić – opowiada Zbigniew Mucha.
- Najlepiej jakby mnie nie było, problem rozwiązany zostałby, jakbym umarł... Wie pani, bo to przykro tak… Człowiek zostawił tu praktycznie swoje życie – podsumowuje Witold Smaga, były nauczyciel szkoły rolniczej.