Protest mieszkańców. Urzędnicy przekształcają ich działki w rolne

Protest mieszkańców Wzniesień Łódzkich - osiedla domów jednorodzinnych liczącego prawie tysiąc osób. Od października właściciele tych terenów nie zgadzają się na uchwalane plany zagospodarowania przestrzennego. Te zakładają, że ich budowlane działki przekształcą się w rolne. Stracą więc na wartości, a dzieci mieszkańców nie będą mogły się na nich pobudować.

W takiej sytuacji jest m.in. Bogumił Kania, który działkę blisko swojego domu chciał przekazać córce, a ta miała na niej budować dom.

- Co tu można uprawiać, jak tu jest grunt kategorii szóstej? Tu jest piasek, jak widać... To wszystko zostało przekształcone w działki rolne – mówi Bogumił Kania.

Walczył, by dowieść ojcostwo, ale syna i tak nie widuje

- Trzeba sobie zdać sprawę z jednej rzeczy, o której tak naprawdę urzędnicy zapomnieli: oni zaczęli podejmować decyzje o prywatnych działkach, całkowicie. Tu praktycznie nie ma działek miejskich. To jest prywatna własność poszczególnych ludzi – zaznacza inny mieszkaniec osiedla Adam Borkowski.

Mężczyzna zamieszkał tu niedawno. Kupił działkę z domem, który zamierzał wyburzyć, bo jego stan nie pozwalał na remont. Dziś, gdy działka jest rolna, mężczyzna mógłby wyburzyć budynek, ale twierdzi, że w tym miejscu nie może postawić nowego domu. Gdy kupował działkę, nie wiedział o planach urzędników.

Z braku miejsca śpi w kuchni. Problem z zamianą mieszkania

- Działka jest rolna, czyli de facto ten stary dom musi być, nowego domu nie można postawić. Można jedynie modernizować w bardzo okrojonym zakresie, spełniając jakieś wymagania, ale nie można go rozbudować – tłumaczy Adam Borkowski.

Jak dodaje, przed ogłoszeniem decyzji odbyły się konsultacje, ale „w celach formalnych, bo był okres pandemii, gdy nie można było pójść do urzędu”.

- Na tym spotkaniu były cztery osoby z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej i jedna jakaś osoba z zewnątrz w formie online. My chcieliśmy te konsultacje przeprowadzić, chcieliśmy dyskutować na ten temat. Zebraliśmy po 200 i więcej wymaganych podpisów, żeby takie konsultacje przeprowadzić. Dostaliśmy odpowiedź, że konsultacje już się odbyły – opowiada.

Ciało 16-latki na mokradłach. Podejrzanym syn sędziego

Jak podkreślają mieszkańcy, zmiana planu zagospodarowania przestrzennego oznacza więcej problemów niż to, że na działkach nie będzie można budować. Przez decyzje urzędników drastycznie spadnie wartość ziemi.

- W tej chwili za działkę rolną możemy dostać co najwyżej w granicach 12-15 złotych za metr. Jeżeli chodzi o działkę budowlaną i to taką nie za dużą, w granicach dwóch tysięcy metrów, to jest 120-150 złotych za metr, czyli dziesięć razy tyle… Natomiast urząd miasta nie chce z nami rozmawiać, nie chce ustąpić nawet na krok – mówi Marian Przestrzeniewicz.

- Są też ludzie, którzy kupili działki jako budowlane i zostali z gigantycznymi kredytami, utopionymi oszczędnościami całego życia. Zostali z działkami już rolniczymi – dodaje Adam Borkowski.

Stworzyli dom dzieciom z niepełnosprawnościami. Potrzebują pomocy

Mieszkańcy czują się ignorowani przez urzędników i dziś chcieliby odłączyć się od Łodzi, a tereny osiedla przenieść w granice Gminy Stryków. Odbyły się już pierwsze spotkania z władzami tej gminy. Są one otwarte na propozycje, ale podkreślają, że jest to perspektywa bardzo odległa.

- Teraz tej zmiany nie można przeprowadzić choćby z powodu przepisów ustawowych, bo rok przed wyborami parlamentarnymi nie można zmieniać okręgów wyborczych do Sejmu. Przypominam, że Gmina Stryków jest w okręgu wyborczym sieradzkim, natomiast ta część jest w Łodzi, czyli w okręgu wyborczym Miasta Łodzi. Powiedziałem mieszkańcom, że to jest pieśń przyszłości, myślę, że od 3 do 5 lat – przyznaje Witold Kosmowski, burmistrz Strykowa.

O sytuacji mieszkańców chcieliśmy porozmawiać z władzami Łodzi. Na nasze pytania o powody przekształcenia działek z budowlanych na rolne, konsultacje społeczne i odłączenie tych terenów do dziś nie ma odpowiedzi.

Przygniótł go 700-kilogramowy kamień. Kto winny śmierci pracownika?

- Nie walczymy o to, żeby zabudować cały ten teren. Jedynie chcemy się budować wzdłuż ulic – mówi Adam Borkowski.

- Oni się tłumaczą tym, że jakby pozwolili budować, to tu deweloperów wpuścimy. Od pokoleń mamy tę ziemię i jakoś nie sprzedaliśmy tego na działki ani nic. My to trzymamy dla dzieci – podkreśla inny mieszkaniec Ryszard Marciniak.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX