Sparaliżowany po wypadku. NFZ odebrał rehabilitację
59-letni pan Krzysztof z Lublina dwa lata temu miał poważny wypadek rowerowy. Dziś jest sparaliżowany Jego stan zdrowia poprawia się dzięki żmudnej rehabilitacji, którą NFZ niedawno... przestał finansować. W dodatku jego żonie odmówiono świadczenia dla opiekuna osoby niepełnosprawnej
Przed wypadkiem pan Krzysztof cieszył się pełnią życia. Pracował i uprawiał sporty.
- Był wysportowanym człowiekiem, który w państwowej straży pożarnej niósł na co dzień pomoc ludziom. Był ponadto nurkiem, w specjalistycznej grupie ratownictwa wodno-nurkowego. Poza tym realizował się trenując karate kyokushin w lubelskim klubie - opowiada Andrzej Walczak, kolega z pracy i wspomnianego klubu karate.
- To było 13 września 2020 roku, około 10:00 umówiłem się z zięciem na rowery i nieszczęśliwie upadłem. Przybiegł lekarz, zobaczył, że saturacja robi się coraz niższa, że zaczynam odchodzić. Zapytali mnie się, czy wyrażam zgodę na uśpienie. Powiedziałem, że tak, ale proszę powiedzieć tylko żonie, że ją bardzo kocham. I już później więcej nic nie pamiętam - wspomina Krzysztof Nestorowicz.
- Okazało się, że połamał kręgosłup, uszkodził rdzeń kręgowy, prosto z SOR-u był przewieziony na trakt operacyjny. Gdy wrócił do domu, był jak pietruszka na straganie. Nic. Oczami ruszał, trzeba było się wsłuchiwać, co mówił, rurka tracheostomijna jeszcze była, co utrudniało mu mówienie - relacjonuje żona Beata Nestorowicz.
ZOBACZ: Komornik, karetka i brak długu. Dramatyczny finał eksmisji
Rozpoczęła się walka o powrót pana Krzysztofa do sprawności. Narodowy Fundusz Zdrowia finansował rehabilitację, ale to się zmieniło z końcem sierpnia. Teraz pani Beata będzie musiała płacić za rehabilitację 3000 złotych miesięcznie.
- Zacząłem pracę z panem Krzysztofem pod koniec czerwca. Do dziś udało nam się uzyskać ruchy w prawej ręce oraz nodze, a na początku rehabilitacji one w ogóle nie były „obecne”. Teraz staramy się wzmocnić te odruchy - tłumaczy rehabilitant Mateusz Dzwonkowski.
- Przekazano mi, że nastąpiła pomyłka, że ta rehabilitacja nigdy nam się nie należała, bo korzystaliśmy z opieki w postaci wentylacji domowej (według NFZ opieka lekarska i fizjoterapeuty nie mogą być razem refundowane - red.). Wcześniej dostałam na piśmie, że te usługi nie kolidują i pacjent może korzystać jednocześnie z wentylacji domowej i rehabilitacji - mówi Beata Nestorowicz.
ZOBACZ: Za wodę płacili - teraz im ją odłączono
Po naszej interwencji NFZ zapowiedział, że ponownie oceni stan zdrowia pana Krzysztofa i ustali nowy plan opieki nad pacjentem. Ale brak rehabilitacji to nie jedyny problem. Pani Beata utrzymuje dom i opłaca leczenie z emerytury męża. Nie na wszystko wystarcza pieniędzy. Opieka społeczna odmówiła jej świadczenia dla opiekuna osoby niepełnosprawnej. To ponad 2 tysiące złotych.
- Zwolniłam się z pracy, złożyłam stosowne dokumenty, ale szybko otrzymałam odpowiedź odmowną. Odwołałam się do samorządowego kolegium odwoławczego i otrzymałam informację, że spawa wraca do ponownego rozpatrzenia. Czyli tak jakbym stanęła w miejscu, w punkcie wyjścia. Tak jakbym dzisiaj się zwolniła i zaczęła starania, a to już trwa pół roku. I ja nie mam z czego żyć - podkreśla.
- W przypadku świadczenia pielęgnacyjnego ta niepełnosprawność powinna powstać do 18. roku życia, kiedy ta osoba była dzieckiem tak naprawdę. W tym przypadku niepełnosprawność powstała, gdy ta osoba była już dorosła - tłumaczy powód odmowy Magdalena Sudoł z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie.
- Drugim aspektem, który mnie dyskwalifikuje jest to, że pozostaję w związku małżeńskim. Więc pytam pań, czy w dobie tego nieszczęścia ja mam się jeszcze rozwieść z mężem? Usłyszałam, że nie, bo wtedy nic by się nie należało - dodaje pani Beata.
ZOBACZ: Tymek nie poszedł do szkoły. Nie było dla niego miejsca!
Sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. Jeśli urzędnicy kolejny raz odmówią świadczenia, pani Beacie zostanie droga sądowa. Ale kobieta nie zamierza się poddawać. Zapowiada walkę o zdrowie męża i o pieniądze na utrzymanie rodziny.
- Może ktoś nas słyszy, może ma jakiś pomysł, może zechce nas zaprosić gdzieś na rehabilitację, czy podpowiedzieć, co zrobić by jeszcze bardziej usprawnić Krzysztofa - apeluje.