Miało być nowe boisko za milion…

Garczegorze to niewielka miejscowość na Pomorzu niedaleko Słupska. Tamtejszą sportową dumą jest drużyna piłkarska Anioły Garczegorze, która nagle została bez boiska. Zespół miał mieć nowe miejsce do gry za milion złotych, ale prace nagle przerwano. Kto zawinił?

- Prezes Aniołów Garczegorze, Andrzej Syldatk, za czasów swojej młodości nie był aniołem, tak to ujmę, i dlatego wszyscy na niego mówili: anioł. A że był pasjonatem piłki nożnej, nudziło mu się, to organizowaliśmy mecze między wioskami – opowiada Jan Syldatk, skarbnik klubu.

- Dla naszej miejscowości Anioły oznaczają bardzo wiele, bo prezentujemy naszą miejscowość, przez to że gramy w czwartej lidze i gramy z dość mocnymi zespołami. Pokazujemy, że taka mała wioska potrafi walczyć z wielkimi miastami – tłumaczy Błażej Tomasiewicz, piłkarz Aniołów Garczegorze.

- W czynie społecznym część rolników i przedsiębiorców pomogła wyrównać plac i powstało pierwsze boisko: Sahara. Był piasek jak na Saharze i jeżeli się grało, to mówiliśmy: idziemy grać na Saharę – dodaje Jan Syldatk, skarbnik klubu.

Błażej Tomasiewicz pracuje jako mechanik samochodowy, a po godzinach zakłada strój piłkarski i staje się Aniołem.

- Jak były mecze, to pamiętam dobrze, że cała wioska się praktycznie schodziła i z okolicznych wiosek też przyjeżdżali, żeby pooglądać, bo to dobra rozrywka na czas weekendu. A że gramy z jakimiś tam lepszymi drużynami, to też trochę ciekawe jest dla nich – mówi.

ZOBACZ: Miała być cisza i spokój. Nie chcą mieszkać między wieżowcami

Klub już od dawna nie rozgrywa meczów w swojej miejscowości. Obecnie boisko Aniołów jest opuszczonym placem budowy, a drużyna korzysta z obiektów w innych miejscowościach.

- Miło było po mszy w niedzielę pójść na boisko, popatrzeć sobie z dzieciakami czy wnukami. Można było się spotkać, pogadać, co niektórzy patrzyli na mecz, a inni rozmawiali, ale ludzie się skupiali na tym przy niedzieli – opowiada pan Andrzej, rolnik i kibic Aniołów.

Gdy pytamy go, co się stało, że boisko nie funkcjonuje, przedstawia swoją teorię: - Nie wiadomo. Prawdopodobnie zawiść wójta. Na to wygląda. Już na dobrej drodze było wszystko i za jednym razem się urwało.

- Nie wiem, z czego wynika to stwierdzenie, że nie jest mi tu po drodze, bo sam kiedyś uprawiałem sport i jestem zainteresowany, żeby ten klub funkcjonował, kibicuję mu również – zapewnia wójt gminy Nowa Wieś Lęborska Zdzisław Chojnacki.

ZOBACZ: Stracili syna. Teraz walczą o zdrowie drugiego dziecka

Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy poprzednie władze gminy obiecały mieszkańcom oraz klubowi budowę nowoczesnego boiska. Został wybrany wykonawca, który za około milion złotych miał stworzyć nowy obiekt.

- Gdy już w zasadzie jechałem podpisać umowę, zmarł wójt. W związku z tym został powołany komisarz, który podpisał z nami tę umowę. No i rozgorzała akcja wyborcza. Trzeba było wyłonić nowego wójta na terenie gminy i problem boiska stał się sztandarem haseł wyborczych lokalnych polityków. Jedni mówili, że boisko jest potrzebne, a drudzy, że boiska w ogóle nie powinno być. Wygrał pan wójt, który oparł kampanię wyborczą na tym, żeby boiska nie było. I problem się rozpoczął w zasadzie wiosną – opowiada Henryk Chojnacki, wykonawca boiska.

Według wójta problemem są źle wykonane prace.

- Po intensywnych opadach deszcz wypłukiwał ziemię piaszczystą, natomiast na powierzchni pozostawało mnóstwo grudek gliny. Wykonane zostały badania na zlecenie gminy. Ich wyniki potwierdziły, że ta warstwa wegetacyjna nie jest wykonana w sposób należyty – mówi Zdzisław Chojnacki, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska.

ZOBACZ: Stalowe hale tylko na zdjęciach. Wielu poszkodowanych rolników

Przedsiębiorca z kolei zlecił badania innym ekspertom, między innymi z Politechniki Gdańskiej, zdaniem których dotychczasowe prace zostały wykonane prawidłowo. Ponadto twierdzi, że gmina nie przedstawiła mu oficjalnego stanowiska, co konkretnie miałby poprawić.

- I teraz proszę sobie wyobrazić sytuację, że ja jestem przygotowany do rozłożenia trawy w rolce. Trawy, która kosztuje kilkaset tysięcy złotych. I ja nie wiem, czy te wcześniejsze roboty będą przez nich zakwestionowane. Jako prezes spółki nie mam prawa narażać spółki na straty – mówi wykonawca Henryk Chojnacki.

- Wystąpiliśmy do wykonawcy, że jeżeli nie widzi żadnych przeciwskazań po swojej stronie, że wszystkie czynności wykonał prawidłowo, to powinien zakończyć całe to przedsięwzięcie w wyznaczonym terminie. Niestety, ku naszemu zdziwieniu i zaskoczeniu, wykonawca nie kontynuował prac. Nie przedstawił żadnego uzasadnienia, dlaczego nie chce kontynuować tych prac – twierdzi wójt Zdzisław Chojnacki.

- Ja uprzedziłem gminę, że z uwagi na to, że mija termin zakończenia robót, to będę musiał odstąpić od umowy. Nie będę mógł dłużej czekać, bo się narażę na kary umowne. Pan wójt to pismo zignorował. Przesłał mi, że on nie będzie odpowiadał, bo „oni się nie znają” – zaznacza wykonawca Henryk Chojnacki.

- Prace szły, z tego co widzieliśmy, szybkim tempem, wyglądało to coraz lepiej. Natomiast w pewnym momencie zostały wstrzymane i dzisiaj wiem, że Sahara wygląda dużo gorzej niż przed rozpoczęciem remontu. Od dwóch, trzech lat jesteśmy drużyną bez własnego boiska – komentuje Tadeusz Wanat, trener Aniołów Garczegorze.

ZOBACZ: "Nie do pomyślenia". Przewodów opłakuje ofiary rakiety

W ostatnim czasie Aniołom udało się wygrać dwa ważne mecze: z drużynami z Gdyni oraz Słupska. Ale najtrudniejsze starcie, o własne boisko, wciąż trwa.

- Myślę, że jest szansa, by za rok rundę jesienną rozegrać na nowym boisku. Jeżeli rada przeznaczy takie środki, żeby ułożyć tę trawę z rolki, przy tych pozytywnych badaniach, to ja nie widzę żadnych przeciwskazań, a będę jednym z najbardziej zadowolonych, że ta inwestycja będzie skończona – zapewnia wójt Zdzisław Chojnacki.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX