Mieli wykupić mieszkania, od 30 lat są zbywani
Pracownicy warszawskich wodociągów od lat walczą o wykup mieszkań zakładowych. Mimo że zostało im to obiecane ponad 30 lat temu, do dzisiaj tego zrobić nie mogą.
Czują się oszukani i wykorzystani. Mieszkańcy dwóch bloków w warszawskiej dzielnicy Białołęka od dwudziestu lat czekają na wykup mieszkań. Obiecano to im w latach dziewięćdziesiątych, kiedy rozpoczynali pracę w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Wprowadzając się do zakładowych mieszkaniach, wpłacili wielokrotność czynszu.
- Większość z nas pracowała na starej oczyszczalni. Tam warunki były trudne: praca na zmianę, w szkodliwych warunkach, uciążliwa. Nie było wtedy takie łatwe, żeby złapać pracowników, zaczęli budować wtedy te mieszkania - mówi mieszkaniec, który walczy o prawo do wykupu mieszkania.
ZOBACZ: Runęła ściana kamienicy, mieszkania rozgrabiono!
- W naszym przypadku musieliśmy zapłacić za mieszkanie m-3 czynsz razy 177, co było niezgodne wówczas z przepisami. Przed otrzymaniem kluczy do mieszkania musieliśmy podpisać, że je wykupimy - opowiada mieszkanka.
- Przez pierwsze 10 lat decydenci wodociągów mówili nam: inwestujcie w te mieszkania, bo są wasze, to jest kwestia tylko czasu. Drzwi, okna, podłogi, wszystko robiliśmy - mówi mieszkaniec.
- Wzięłam dwie pożyczki z wodociągów, żeby tę kaucję wpłacić. Spłacałam przez 3 lata – mówi Ewa Zdunek.
Pani Ewa niedawno przeszła na emeryturę. Pracowała w warszawskich wodociągach od 1991 roku. Nigdy nie zmieniała pracy, ponieważ zależało jej na wykupie mieszkania, w które inwestowała przez całe dorosłe życie.
- Mam wielki żal, bo ja ciężko pracowałam w wodociągach przez te 32 lata. Perspektywa, że mieszkania możemy wykupić na własność, pojawiła się w 2002 roku. Był rzeczoznawca, który nam te mieszkania wycenił. Jak zaczęliśmy jeździć do urzędu miasta do kasy, żeby pieniądze wpłacić, to nikt tych pieniędzy od nas nie chciał przyjąć – mówi pani Ewa.
ZOBACZ: Mieszkanie komunalne groźne da zdrowia
Kolejny szok mieszkańcy przeżyli w 2012 roku. Ich lokale zostały przekazane przez MPWiK do miejskich zasobów komunalnych. Wiele rodzin zmarłych pracowników znalazło się w dramatycznej sytuacji.
- To było kilka tygodni po śmierci taty. Po pogrzebie dostałem wezwanie do opuszczenia, opróżnienia lokalu. Jak otrzymałem to pismo, to świat się zatrzymał, byłem przerażony – mówi Łukasz Bilski, którego ojciec otrzymał mieszkanie zakładowe.
Po przejęciu mieszkań przez Zakład Gospodarowania Nieruchomościami meldunek straciła także pani Aleksandra. Jej rodzice są głównymi najemcami mieszkania. Od lat czekają na obiecany wykup.
- Nie dostałam żadnych pism, żadnych informacji, że ten meldunek został mi zniesiony – mówi Aleksandra Przybylińska.
- Zostaliśmy po prostu oszukani, ale chcemy odzyskać swoje mieszkania, nie chcemy się kłócić, ale wyjaśnić, porozmawiać, pokazać dokumenty, bo dokumenty są – mówi Angelika Wójtowicz, która walczy o prawo do wykupu mieszkania.
Te rozmowy trwają od wielu lat i do tej pory nie przyniosły rezultatów. Radni koalicji tłumaczą, że zmieniły się przepisy i ustrój Warszawy, dlatego nie zrealizowano obietnicy wykupu mieszkań. Przedstawiciele opozycji przedstawiają swoją argumentację.
ZOBACZ: Konflikt w bloku. Sąsiad blokuje ważny remont
- Była robiona wycena, była podjęta uchwała o sprzedaży z 90-procentową bonifikatą, która nie została nigdy wcielona w życie ze względu na zmianę ustroju miejskiego i niejako podjęcie decyzji, że starymi uchwałami nie są zobowiązane nowe władze wykonawcze – mówi Mariusz Frankowski, przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Cyfryzacji Rady Miasta st. Warszawy.
- W imię polityki sprzeciwu wobec wykupu zasobu komunalnego, Warszawa blokuje także ten wykup. Po cichu wycofywane i żadnej rozmowy na ten temat nie chcą podjąć – mówi Wiktor Klimiuk, radny Miasta Stołecznego Warszawy.
Jednak podczas naszej rozmowy z przedstawicielem rady miasta pojawiły się pewne deklaracje. Mieszkańcy liczą, że w ich sprawie nareszcie nastąpi przełom i nie będą już obawiać się utraty mieszkania.
- Wydaje mi się, że powinniśmy znaleźć formułę rozwiązania w taki sposób, żeby uwzględniając partycypację wcześniejszą dać możliwość wykupu mieszkań. W styczniu wracamy na kolejne posiedzenie, w styczniu na komisji będziemy na ten temat rozmawiać – deklaruje Mariusz Frankowski, przewodniczący Komisji Rozwoju Gospodarczego i Cyfryzacji Rady Miasta st. Warszawy.
- Czujemy się, jakbyśmy w hotelu mieszkali, bo nie jesteśmy pewni jutrzejszego dnia – mówi jedna z mieszkanek.