Rozkopana na lata droga. Przedsiębiorcy liczą straty

Remont drogi przechodzącej przez Rozogi koło Szczytna miał zająć co najwyżej kilka miesięcy, a wlecze się już czwarty rok. To trasa z Warszawy na Mazury, przy której do niedawna kwitł biznes. Teraz to właśnie przedsiębiorcy są najbardziej poszkodowani.

Pan Zdzisław od prawie trzydziestu lat prowadzi sklep spożywczy w miejscowości Rozogi niedaleko Szczytna. Biznes mocno podupadł w ostatnim czasie. Zdaniem przedsiębiorcy winna temu jest przebudowa drogi, przy której znajduje się sklep.

- Obroty mojego biznesu spadły o 50, a czasami i o 60 procent. Myśleliśmy o jakimś rozwoju czy o rozbudowie, ale powstrzymała nas ta droga, ten odcinek drogi. Żółw czy ślimak szybciej przejdzie kilometr, niż te prace miałyby się zakończyć – mówi Zdzisław Pieńkos.

ZOBACZ: Bez pieniędzy i pompy ciepła. Plaga oszustw

Mowa o drodze krajowej numer 53, której modernizacja utrudnia klientom dojazd do sklepu pana Zdzisława. Przedsiębiorca, w związku z remontem, wycenia swoje straty na ponad 200 tys. złotych.

- Z reguły od kwietnia do końca września liczymy na większe obroty, bo jest to trasa Warszawa - Mazury i liczymy na to, że co setny klient na tej drodze zajeżdża do nas. Przez remont, przez te około dwa lata, tych klientów nie mieliśmy – tłumaczy Zdzisław Pieńkos.

- To ma wpływ na nasze utargi i dochody w firmie, bo to jest głównie restauracja, a że restauracja jest przy drodze, to myślę, że nasze dochody są niższe o 30 procent z racji remontu tej drogi – dodaje Grzegorz Winiarek, który prowadzi w Rozogach restaurację oraz gospodarstwo agroturystyczne.

ZOBACZ: Wojna sąsiadów. Wzajemnym oskarżeniom nie ma końca

Zanim rozpoczęto remont trasy, turyści chętnie wstępowali między innymi po sery jego własnej produkcji. Teraz klientów jest znacznie mniej.

- Wszyscy ucieszyliśmy się, bo droga rzeczywiście była w złym stanie i wymagała jakiejś naprawy, ale przy obecnej technice i technologii taki odcinek około czterech, pięciu kilometrów, to się robi miesiące, to nie może być cztery lata. Tu nie było nadzoru, wielki bałagan na budowie, znaki poprzewracane – opowiada pan Grzegorz.

- Jeżeli chodzi o sprzedaż, to obroty spadły u nas o 30 - 40 procent, a na wszystko musimy zapracować, dla pracowników na ZUS, na podatki i sami musimy jakoś z tego przeżyć – mówi Wiesław Mikołajczyk, kolejny poszkodowany przedsiębiorca, który prowadzi w Rozogach sklep z meblami.

Mężczyzna twierdzi, że na przebudowie ucierpiał nie tylko jego biznes, ale także on sam, jako mieszkaniec wsi.

- Miałem zjazd złożony z kostki, za który zapłaciliśmy, sami osobiście go robiliśmy, mamy na to projekty, był bardzo wygodny i dobry. Jak mi go zdemontowano przed całą tą modernizacją drogi, to wysypano go jakimś tam kruszywem. Jest nierówny, muszę sam raz w tygodniu iść z grabiami i to poprawiać. Nie ma przez cztery lata kogoś, żeby to zrobił – dodaje.

ZOBACZ: Wywłaszczeni pod A2 mówią o rażąco niskich wycenach za lasy

Opóźnienia w budowie drogowcy tłumaczą problemami z wykonawcą.

- Był problem, dlatego odstąpiliśmy od umowy z nim, zrobiliśmy to w październiku ubiegłego roku. Powodem było to, że wykonawca nie realizował tego zadania w terminie. W pewnym momencie w ogóle przestał prowadzić prace. Nie podejmował już pod koniec tego okresu z nami żadnego kontaktu, ten kontakt był utrudniony, nie odbierał telefonów – informuje Karol Głębocki, rzecznik prasowy GDDKiA w Olsztynie.

Nam udało się dodzwonić do wspomnianej firmy, ale na niewiele to się zdało. Nie uzyskaliśmy też odpowiedzi na żaden z maili, w których prosiliśmy o spotkanie przed kamerą.

- Został wybrany wykonawca, który cieszy się złą sławą wśród nas, samorządowców. Znamy tego wykonawcę i często są z nim kłopoty, jeżeli chodzi o dotrzymywanie terminów wykonania jakiejkolwiek inwestycji – tłumaczy Zbigniew Kudrzycki, wójt gminy Rozogi.

- Sprawdzamy na każdym etapie wykonawcę, natomiast wszystko opiera się o oświadczenia wykonawcy. Ta sytuacja jest przykra i dla nas, i dla mieszkańców. Dlatego przepraszamy, bo nikt podejmując się takiego zadania, nie ma specjalnie zamiaru wydłużać jego realizacji – mówi Karol Głębocki, rzecznik prasowy GDDKiA w Olsztynie.

W lutym drogowcy rozpoczną poszukiwania nowego wykonawcy, zakończenie prac planowane jest w listopadzie bieżącego roku. Tymczasem w Rozogach nadal funkcjonuje ruch wahadłowy, a przedsiębiorcy liczą kolejne straty.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX