Wykupił polisę OC, dostał 5 tys. zł kary
- Czuję się oszukany i okradziony. To impreza na mój koszt poprzez wydaną błędną decyzję urzędników – mówi Damian Kukulski z Gdyni. Policjant dostał ponad 5 tys. zł kary za nieopłacenie OC auta. Problem w tym, że składkę opłacił tego samego dnia, w którym je kupił.
Początek tego roku nie był udany dla Damiana Kukulskiego z Gdyni. Jego konto zostało zablokowane przez Urząd Skarbowy. Mężczyzna szybko ustalił, iż w tym przypadku skarbówka jest jedynie organem egzekucyjnym, a decyzję o zajęciu wydał Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
– Okazało się, że Urząd Skarbowy w Kartuzach zajął sporą część mojego wynagrodzenia na podstawie decyzji wydanej przez UFG, który przeprowadził postępowanie, w wyniku którego zostałem ukarany. I po kontakcie z UFG dowiedziałem się, że zostałem ukarany za niewykupienie OC na samochód, którego de facto nie byłem właścicielem – opowiada Damian Kukulski.
- Wykonujemy kontrolę, do której jesteśmy zobowiązani, bo pilnujemy systemu ubezpieczeń obowiązkowych. Na dzień kontroli ten pan był posiadaczem tego pojazdu. Do niego skierowaliśmy więc zapytanie, bo – uwaga i to jest bardzo ważna informacja – w tym roku, w którym on stał się właścicielem, ten samochód był przez pół roku nieubezpieczony. Na dzień kontroli widzimy tego pana jako właściciela i widzimy ponad pół roku przerwy w ubezpieczeniu – tłumaczy Damian Ziąber z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
- 21.08.2020 roku zakupiłem samochód marki Volkswagen i w dniu 21.08.2020 ubezpieczyłem ten samochód. W dniu zakupu. Natomiast okres braku OC na ten samochód wpisany na decyzję egzekucyjną Urzędu Skarbowego jest od 01.01.2020 roku do 31.12.2020 – zauważa Damian Kukulski.
ZOBACZ: Dwadzieścia lat programu Interwencja. Poznajcie nas bliżej
Jego zdaniem urzędnicy „przeprowadzili bardzo wadliwe postępowanie zakończone bardzo wadliwą decyzją, nie sprawdzając podstawowych faktów. Nie dopełnili swoich obowiązków jako urzędnicy państwowi, przekroczyli swoje uprawnienia nie wykonując podstawowych czynności”.
- Powinni ustalić, kto w tym okresie był właścicielem tego samochodu, czy wykupił, czy nie wykupił OC i ukarać tę osobę, a nie kolejnego właściciela, który ma wszystko od A do Z spełnione – dodaje.
Po przesłaniu stosownych dokumentów urzędnicy UFG umorzyli postępowanie wobec pana Damiana. Mimo to mężczyzna w dalszym ciągu jest zobowiązany do pokrycia kosztów bezzasadnej egzekucji.
- To jest kwota, która przełożyła się na gorszy po prostu miesiąc. Wiadomo, każdy ma swoje opłaty, każdy ma samochód, ponosi koszty związane z czynszem, z wyżywieniem itd. – mówi pan Damian.
ZOBACZ: Nagle dowiedział się o rzekomym długu z… 2007 roku
W trakcie realizacji reportażu UFG zwrócił mężczyźnie pieniądze. Uzyskaliśmy również zapewnienie od Urzędu Skarbowego, iż koszty egzekucyjne zostaną zwrócone. Jednak niezależnie od tego cała sytuacja odbije się niekorzystnie na karierze pracującego w policji pana Damiana.
– W komendzie wojewódzkiej mówią: „Kukulski? Jakiś oszust skarbowy skoro Urząd Skarbowy wchodzi i mu zajmuje konto”. Reputację mi zszargali, bo w komendzie wojewódzkiej wszyscy się znają – podsumowuje.
Po realizacji reportażu Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny przesłał nam sprostowanie, którego treść publikujemy w całości:
"Wskutek pomijania wypowiedzi przedstawiciela Funduszu pokazujących całość sprawy, w programie wyemitowanym w dniu 20 lutego 2023 r. doszło do naruszenia wizerunku instytucji działającej w interesie publicznym (szczelność systemu ubezpieczeń obowiązkowych). W tej sprawie nie zaszła żadna pomyłka, wbrew twierdzeniu dziennikarzy. Wszystkie działania Fundusz prowadził zgodnie z obowiązującym prawem. W dniu 31.12.2020 UFG przeprowadził kontrolę ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu, do czego jest prawnie umocowany (art. 84 ust. 2 pkt 2 lit. a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK). W wyniku kontroli stwierdzono brak ochrony ubezpieczeniowej począwszy od grudnia 2018 roku, a w roku kontroli - w okresie od 1.01. – 20.08.2020 roku. W tej sytuacji poproszono Pana Kukulskiego - współwłaściciela pojazdu - o udokumentowanie, że spełnił obowiązek ubezpieczenia, lub że obowiązek ten nie istniał. Obowiązek wylegitymowania się przed UFG wymaganymi dokumentami wynika z art. 86 oraz art. 90 ust. 1 ww. ustawy i Pan Kukulski powinien był to zrobić w nieprzekraczalnym terminie 30 dni od daty otrzymania pisma.
Od stycznia do lipca 2021 roku na adres zameldowania Pana Kukulskiego (wskazany również przez samego zainteresowanego w korespondencji kierowanej do UFG, sic!), wysłaliśmy łącznie 3 wezwania i 1 upomnienie, które zostały doręczone w trybie art. 44 k.p.a. i pozostały bez odpowiedzi.
Pan Kukulski – jako funkcjonariusz Policji – powinien doskonale zdawać sobie sprawę z faktu, że ignorowanie oficjalnej korespondencji może powodować określone w przepisach konsekwencje. Tę informację i wypowiedź również pominięto w programie. Wyłącznie ze względu na brak reakcji ze strony
Pana Kukulskiego i chęci wyjaśnienia sprawy, w sierpniu 2021 roku UFG skierował sprawę na drogę postępowania egzekucyjnego, do czego był zobowiązany na podstawie art. 90 ust. 4 oraz art. 91 ust. 1 ww. ustawy. Pan Kukulski nawiązał kontakt z UFG i wylegitymował się wymaganymi dokumentami (potwierdzającymi zawarcie umowy ubezpieczenia OC ppm.) dopiero na początku stycznia 2023 roku, po dokonaniu zajęcia pieniędzy przez organ egzekucyjny i po 3 latach od rozpoczęcia sprawy. W ciągu zaledwie kilku dni (3-5 stycznia 2023) sprawa została wyjaśniona i zakończona, a do organu egzekucyjnego wysłano wniosek z prośbą o umorzenie prowadzonego postępowania egzekucyjnego. Po wskazaniu rachunku bankowego zwróciliśmy Panu Kukulskiemu pieniądze przekazane przez organ egzekucyjny. Bez kosztów egzekucyjnych, bo te nigdy nie zostały do Funduszu przekazane.
Już po kontakcie ze strony redakcji, pracownik UFG zadzwonił do właściwego urzędu skarbowego i poprosił o dokonanie zwrotu wyegzekwowanych przez ten urząd kosztów egzekucyjnych bezpośrednio Panu Kukulskiemu i obciążenie nimi wierzyciela, czyli UFG. Podkreślenia wymaga, że tylko i wyłącznie
z powodu zaniechania przez Pana Kukulskiego wyjaśnienia tej sprawy na etapie dobrowolnym, sprawa zabrnęła na etap egzekucyjny. Mogła jednak zostać wyjaśniona i zakończona w kilka dni, z tym tylko, że dokładnie 3 lata wcześniej, bez angażowania organu egzekucyjnego, bez zajęcia rachunku, etc.
Wszystkie powyższe informacje są prawdziwe i potwierdzone dokumentami. Fundusz, działając w interesie publicznym i dążąc do wyjaśnienia sprawy, przeprowadził postępowanie prawidłowo i zakończył je przed Państwa interwencją (wbrew twierdzeniu dziennikarza w materiale). Widać również,
że lekceważenie obowiązków wynikających bezpośrednio z przepisów niczemu dobremu nie służy i może dotknąć nawet funkcjonariusza państwowego. Czy to nie on powinien mieć szczególnie na uwadze przestrzeganie powszechnie przyjętych zasad?
Z prawdziwym niedowierzaniem przyjęliśmy również wypowiedzi Pana Kukulskiego. Nieprawdziwe było jego stwierdzenie, że „urzędnicy” UFG przekroczyli uprawnienia, a decyzja UFG o nałożeniu kary była błędna. Nie wydaliśmy żadnej decyzji. Rozpoczęliśmy i prowadziliśmy postepowanie wyjaśniające, współwłaściciel (policjant!) nie zareagował na żadną z naszych prób kontaktu pod wskazanym przez siebie adresem. W związku z powyższym naraził się na skutki niewykazania, że spełnił obowiązek ubezpieczenia (obowiązek z art. 86 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK), przez wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Nie odebrał wezwania (kierowane 3 razy), ani upomnienia pod adresem stałego zamieszkania, który pozostaje aktualny; ten sam adres stałego pobytu wskazywał w korespondencji z 2023 roku skierowanej do UFG. W reportażu ani słowem nie wspomniano, że Fundusz 4 razy zwracał się do niego o nadesłanie dokumentów, a US również próbował doręczyć odpis tytułu wykonawczego, ale doręczono go w trybie zastępczym (3.11.2021 r.). Podobnie nieprawdziwe jest stwierdzenie o karze, ponieważ nie został ukarany, a wezwany do okazania dokumentów lub uiszczenia opłaty. Sformułowanie o byciu oszukanym („impreza na mój koszt”) w ustach stróża prawa brzmi kuriozalnie. Równie nieprawdziwe jest stwierdzenie, że umorzenie w US zostało dokonane na wniosek współwłaściciela, bo zostało dokonane na wniosek UFG oraz, że musi pokryć koszty bezzasadnej egzekucji.
Błędnym jest również jego stwierdzenie o tym, że Fundusz zmienia zdanie co do kosztów egzekucji. Postanowienie o obciążeniu nas kosztami zostało wydane dopiero w dniu 23.02.2023 roku."