Seniorzy proszą o windę. Schody odcinają ich od świata

Mieszkańcy bloku w Świdniku na Lubelszczyźnie poprosili naszą redakcję o pomoc. Większość z nich to osoby schorowane, w podeszłym wieku, dla których każdy stopień schodów to ból, wysiłek i ryzyko upadku. Od lat proszą spółdzielnię mieszkaniową o zamontowanie windy. Blok jest do tego przystosowany, ale podobno brakuje pieniędzy. Czy na pewno nic nie można zrobić?

Dla pani Wiesławy trudnością jest stanie, a co dopiero schodzenie po schodach.

- Noga mi się podwija i muszę się bardzo pilnować, żeby nie upaść. Winda jest nam potrzebna bardzo – opowiada.

- Ja dopiero wyszłam ze szpitala. No i stało się z moją nogą coś nie tak. Zadzwoniłam do lekarza, lekarz kazał przyjechać. Ja nie mogłam zejść z czwartego piętra. Moją „windą” był syn. Na plecach mnie zniósł – mówi pani Elżbieta.

- Czuję się jak w więzieniu, nie mogę schodzić – dodaje kolejny lokator, pan Jacenty.

ZOBACZ: Ekologiczna bomba w Mysłowicach. Skazano „słupa”, odpady zostały

Opór spółdzielni jest tak silny, że mieszkańcy zaangażowali radcę prawnego.

- Ten blok już w momencie projektowania był przystosowany i zaprojektowany, żeby ten dźwig tu się znalazł. Bardzo łatwo go zamontować, istnieje bardzo szeroki otwór pomiędzy szlakami komunikacyjnymi – zaznacza Monika Kwiatek, która reprezentuje lokatorów bloku.

Dźwig ułatwiłby życie pani Krystynie i panu Stanisławowi. Małżonkowie na co dzień mogą liczyć tylko na siebie.

- Trzeba mężowi pomagać zejść po schodach, bo leczy się na Parkinsona, nogi ma takie nie bardzo. Jak zaczepi, to się przewraca. Nogę mu usztywnia od kręgosłupa... Nie da rady, żeby tak schodzić i wchodzić. Winda byłaby dla nas zbawieniem - tłumaczy pani Krystyna.

- Żeby chociaż jakiś podest był między tymi schodami na odpoczynek. Jak staję na tych schodach, żeby odpocząć, to się boję, żebym do tyłu nie poleciała wtedy. Mam ogromny żal do spółdzielni, składałam podania o windę – wspomina pani Joanna.

ZOBACZ: Pacjent pobity przez lekarza. Mamy nagranie z monitoringu

Spółdzielnia odmawiała inwestycji, tłumacząc się brakiem pieniędzy. Przed naszą kamerą jej przedstawiciel również powtarza ten argument.

- Sprawą się zajmiemy, jeżeli chodzi o zgodę współwłaścicieli, bo to oni będę ponosić koszty i realizacji inwestycji, i później eksploatacji – zapowiada Marek Szewczak, zastępca prezesa zarządu ds. techniczno-eksploatacyjnych Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku.

- Istnieją środki, po które trzeba umieć sięgnąć. Są to kwoty pożyczek z tzw. Programu Dostępności Plus, gdzie ta forma finansowania oferuje nam możliwość realizacji całej inwestycji. Jest to pożyczka, która pozwala przerzucić ciężar realizacji całej inwestycji na szeroko pojęty Skarb Państwa, chodzi o 95 procent kosztów inwestycji – odpowiada Monika Kwiatek, radca prawny reprezentująca mieszkańców bloku.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX