Maszyna w stolarni wciągnęła jej rękę. Winnych brak

Dramatyczny wypadek w stolarni. 39-letnia pani Agnieszka straciła połowę dłoni i ma poważnie uszkodzone przedramię prawej ręki. Gdy czyściła jedną z maszyn, inny pracownik podszedł i włączył urządzenie. Według sądu winnych zdarzania brak.

- Straciłam swoje plany, swoje marzenia. Jest cały czas ciężko, bo wraca to wszystko – mówi ze łzami w oczach 39-letnia Agnieszka Klimaszewska.

Półtora roku po wypadku wciąż trudno jest jej wracać do tamtych wydarzeń. Straciła połowę dłoni i ma poważnie uszkodzone przedramię prawej ręki. Kobieta pracowała w stolarni, w firmie produkującej płoty i pellet drzewny w miejscowości Raczki, niedaleko Suwałk. Do wypadku doszło na tzw. czopiarce.

- Zaczęłam pracę o szóstej rano na czopiarce. Około trzynastej podszedł do nas kierownik, żebyśmy zmienili materiał dłuższy na krótszy, to jest taki ramiak. Jak ustaliliśmy z panem Marcinem, że będziemy sprzątać, podeszłam do wyłączników, wyłączyłam maszynę, zaczęłam ją ogarniać, sprzątać. Później podeszłam do frezu i zdjęłam ten frez. Zobaczyłam, że jest zapchany, to trzeba jeszcze go wyczyścić – opowiada.

W tym momencie innym pracownik podszedł i włączył maszynę. Doszło do dramatu.

Lekarze walczyli o zachowanie choć części dłoni pani Agnieszki. Wiele tygodni spędziła w szpitalu. I choć operacja się udała, kobieta została uprzedzona przez lekarzy o możliwej amputacji dłoni.

- Mam wyrwany nadgarstek, zrobiono mi szkielet, który podtrzymuje nadgarstek. Palec trzeci jest w ogóle niesprawny, tylko tyle, że jest. Boję się, co będzie dalej, jeśli teraz mam słabe krążenie… Boję się amputacji – przyznaje pani Agnieszka.

ZOBACZ: Ma wrócić z dziećmi do zrujnowanego mieszkania

Według prokuratury odpowiedzialność za ten wypadek ponosi pracodawca. Śledczy ustalili, że pani Agnieszka nie przeszła szkolenia BHP, szkolenia w zakresie obsługi czopiarki, a samo urządzenie nie posiadało prawidłowych zabezpieczeń. Państwowa Inspekcja Pracy po wypadku nakazała wstrzymać eksploatację czopiarki do czasu zamontowania prawidłowych zabezpieczeń. Pracodawca nie zgodził się na rozmowę przed kamerą. Jego pełnomocniczka wyjaśnia nam, że urządzenie, na którym pracowała pani Agnieszka, przechodziło wcześniej przeglądy techniczne.

- Nigdy w tym zakresie Państwowa Inspekcja Pracy nie miała zastrzeżeń ani do stanu technicznego, ani do stanu zabezpieczeń tej czopiarki, więc my w tym zakresie jak najbardziej kwestionowaliśmy te zarzuty Państwowej Inspekcji Pracy, gdyż uważamy to za niekonsekwentne. Chciałam jeszcze podkreślić, że mój klient proponował pani pokrzywdzonej pomoc finansową na samym początku postepowania. (…) Natomiast tej pomocy finansowej pokrzywdzona niestety nie przyjęła – mówi Marcelina Zielińska, pełnomocnik właściciela stolarni.

- Pracodawca… To też trudny temat. W ogóle po moim wypadku nie kontaktował się ze mną, ani z mężem się nie kontaktował. Mógł do mnie przyjść, porozmawiać, normalnie, jak się czujesz. Nikt nie przyszedł – twierdzi Agnieszka Klimaszewska.

ZOBACZ: Strach przed podpalaczami. Trzy razy wzniecali ogień

Sąd w pierwszej instancji uniewinnił pracodawcę. Pani Agnieszka uważa, że wyrok jest niesprawiedliwy, więc się od niego odwołała. Po wypadku ma ciężkie uszkodzenie ciała. Korzysta z pomocy psychologicznej. Zawsze była aktywna zawodowo, a teraz nie jest w stanie podjąć żadnej pracy.

- Straty poniosła okropne. Nie dość, że fizyczne, to i psychiczne. Jeszcze ona studium pielęgniarskie miała, dla tych osób starszych się kształciła, musiała z tego zrezygnować – mówi Marek Klimaszewski, mąż pani Agnieszki.

- Ja nie jestem dla nich człowiekiem, jestem statystyką, rzeczą, jestem tak jakby śmieciem, który trzeba wyrzucić. Tak ze mną postąpiło nasze prawo – ocenia pani Agnieszka.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX