Katował 8-letniego Kamila. Bił, przypalał, polewał wrzątkiem!

Wyjątkowe bestialstwo, zgotowali Kamilowi piekło. 8-latek z Częstochowy był bity i kopany po całym ciele, przypalany papierosami, polewany wrzątkiem, a nawet sadzany na rozgrzanym piecu węglowym. Oprawcą okazał się ojczym, 27-letni Dawid B., a matka, 35-letnia Magdalena B., nie udzieliła pomocy własnemu dziecku. Kobieta przez sześć dni ukrywała ciężki stan chłopca przed biologicznym ojcem.

- Moja była żona zadzwoniła i prosiła, żebym go zabrał do siebie do domu, umył i do szpitala wiózł, żeby to było na nas. Wysłała zdjęcie, jak siedzi na podłodze z poparzoną twarzą i klatką piersiową. Jak wszedłem tam, zobaczyłem, że Kamil leży na łóżku i płacze: tata pomóż, ciocia pomóż, Mateusz pomóż – opowiada Artur Topól, biologiczny ojciec Kamila.

Widząc stan swojego syna, zrobił to, czego nie miała odwagi zrobić matka, czyli niezwłocznie wezwał pomoc. 8-letni Kamil został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach helikopterem medycznym w ciężkim stanie. Medycy rozpoczęli walkę o jego życie.

- To były oparzenia drugiego i trzeciego stopnia obejmujące blisko1/4 powierzchni ciała. Łatwo jest rozpoznać oparzenie, które jest świeże, które jest bezpośrednio po urazie, natomiast po długim czasie, kiedy jest pokryte martwicą, pokryte strupami, brudem… Tak było w tym przypadku – tłumaczy dr Andrzej Bulandra z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

- Sanitariusz się zdenerwował i powiedział: Jakby pan przyszedł później, już by pan miał gdzie indziej Kamilka, o ile by go gdzieś nie wywieźli, nie zakopali - mówi Artur Topól, ojciec Kamila.

ZOBACZ: Gmina zbudowała ogród skalny. Rolnik nie przejedzie

Pan Artur ma dwóch synów z Magdaleną B. Obaj od marca mieszkali z oprawcami Kamila i przyrodnim rodzeństwem. W małym dwupokojowym mieszkaniu byli jeszcze: ciotka, wuj i ich dzieci. Łącznie 12 osób.

- Dlaczego wychodząc z pokoju, idąc do kuchni, czy łazienki nikt nie zauważył, że od środy dziecko leży na łóżku i płacze, że potrzebuje pomocy? Nie zareagowali – stwierdza pan Artur.

- W toku śledztwa ustalono, że Dawid B. był w przeszłości karany za przestępstwa rozboju, kradzieży, gróźb karalnych, a także naruszenia nietykalności cielesnej. Zakład karny opuścił w 2019 roku po odbyciu kary dwóch lat pozbawienia wolności – informuje Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

ZOBACZ: Bez pieniędzy za pracę w sklepach. Wielu poszkodowanych

Dawid B. ma bogatą przeszłość kryminalną. Magdalena B. była objęta nadzorem kuratora już od 2015 roku. Mimo tej wiedzy, Sąd Rodzinny w Częstochowie dwa razy nie zgodził się na zabranie dzieci z domu.

- MOPS wnioskował o to jeden raz w 2022 roku, wtedy sąd stwierdził, że nie ma podstaw do odebrania dzieci rodzicom. W 2020 roku małoletni przebywał na ulicy samodzielnie. Sąd wszczął sprawę z urzędu, żeby zbadać sytuację rodziny i wtedy również nie znalazł podstaw do podjęcia dalej idących kroków, w tym do odebrania dzieci. Tego, co się wydarzyło, w mojej ocenie, nie dało się w żaden sposób przewidzieć – twierdzi Dominik Bogacz z Sądu Okręgowego w Częstochowie.

- W styczniu w tym roku Kamil uciekł z domu. Szukała go cała olkuska policja. Dziecko mówi, że Dawid go bije i mama, to ja się nie dziwię, że uciekał z domu – mówi Artur Topól, ojciec Kamila.

ZOBACZ: Były dwie ulice, dodali rondo. Z każdej strony auta!

Z  tego wynika, że chłopiec przed tym najdotkliwszym aktem przemocy dwukrotnie uciekał od Dawida B. i Magdaleny B. Oprawcom Kamila postawiono zarzuty. Matce chłopca grozi dziesięć lat pozbawienia wolności, zaś ojczymowi nawet dożywocie. Oboje przebywają w areszcie śledczym.

- Po nocach nie śpię, przed oczami mam krzywdę swojego dziecka, to co moja była żona zrobiła. Chcę podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy wspierają mnie, pomagają i modlą się – mówi Artur Topól, ojciec Kamila.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX