Mieszkania od wojska. Blok w opłakanym stanie 

Stan bloku w Pruszkowie, w którym przed laty żołnierze dostali mieszkania od wojska, przeraża.  W lokalach pękają rury kanalizacyjne, korodują balustrady, czy niszczeje elewacja. Choć Agencja Mienia Wojskowego pobiera składki na tak zwany fundusz remontowy, to pieniądze przeznacza głównie na naprawy w innych nieruchomościach, bo status tej jest niejasny.

Jerzy Adamczyk ma 75 lat i jest emerytowanym żołnierzem. Pracował w wojsku prawie ćwierć wieku, był technikiem i przygotowywał rekrutów do służby. 36 lat temu, razem ze swoją żoną otrzymał kwaterunek wojskowy w bloku w Pruszkowie.

- Jak tu się mieszka? Z jednej strony dobrze, z drugiej ciężko. Na samym początku jak się tu wprowadziliśmy były inne zasady nadzorowania budynku i mieliśmy ten luksus, że było to sprawnie załatwione. W 1991 r., kiedy nastąpiła reorganizacja armii, to zaczęły się problemy – mówi Jerzy Adamczyk.

ZOBACZ: Stracili dostęp do plaży. Protestują

Mieszkanie, które zajmuje, wyremontował na własny koszt. Razem z innymi lokatorami bloku ma jednak zastrzeżenia do stanu budynku. Wszyscy twierdzą, że ich blok straszy i wymaga generalnego remontu. Niestety, nie mogą się go doprosić od Agencji Mienia Wojskowego, która pobiera składki na tak zwany fundusz remontowy.

- Ja płacę ponad 1200 zł za mieszkanie, 59 metrów kwadratowych, w tym jest czynsz oraz fundusz remontowy, przez 30 kilka lat. To jest taka dojna krowa dla Agencji Mienia Wojskowego, która wydaje te pieniądze w innym miejscu - mówi jeden z mieszkańców.

- Agencja Mienia Wojskowego gromadzi środki na fundusz remontowy z całego zasobu. A potem z tych środków przeznacza te kwoty na remonty, w zależności od potrzeb i stanu prawnego – tłumaczy Piotr Kudlicki z Agencji Mienia Wojskowego.

ZOBACZ: Został sam z czworgiem wnucząt. Groziła im rozłąka

Czyli w uproszczeni i w założeniu mieszkańcy w tej chwili składają się na remonty w innych nieruchomościach, które podlegają pod Agencję Mienia Wojskowego, a za jakiś czas lokatorzy z tamtych lokali będą składać się na ich remont.
 
- Wśród naszych największych awarii było wybijanie fekaliów. Całe szczęście, że mąż akurat był w domu. Proszę sobie wyobrazić, że my mieszkamy na pierwszym piętrze, to wszystko z 10 pięter leciało, ja musiałem siedzieć z kubełkiem, żeby mieszkania całego nie zalało – wspomina jedno z małżeństw.

- Tu rzadko kto nie został zalany, albo kogo nie zalał – dodaje inny mieszkaniec.

- W swoim mieszkaniu nie wiem, nie policzę ile razy i z jakiego powodu, ale non stop rury pękają w pionie, leci i… remoncik. Na własny koszt wszystko, mimo że ustawa o Agencji Mienia Wojskowego mówi, że powinni mi pokryć te koszty, bo zostało to zrobione nie z mojej winy – dodaje kolejny lokator.

ZOBACZ: Druga Trzebinia? Przez wstrząsy pękają ściany

Blok w Pruszkowie ma nieuregulowany stan prawny. Agencja Mienia Wojskowego tylko nim zarządza. Nie jest właścicielem. Dlatego mieszkańcy mogą liczyć tylko na usuwanie usterek, które zagrażają ich bezpieczeństwu.

- Począwszy od 2019 roku mieliśmy: remont - odnowienie wiatrołapów, następnie od 2020 roku do 2022 roku niezbędne prace mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa osób i mienia, np. uszczelnianie elewacji, tak żeby zapobiec większym uszkodzeniom, wymianę szyb, wymiana skrzynki gazowej – wylicza zrealizowane remonty Piotr Kudlicki z Agencji Mienia Wojskowego.

- Wiatrołapy były remontowane 3,4,5 lat temu, nie wiem. Proszę zobaczyć… przecież to gnije, to odpada. Grzyb rośnie, choć to jest świeża robota. Balustrady były pordzewiałe. U koleżanki było to tak pordzewiałe, że po prostu się ruszało. Naprawili, ale w taki sposób, że nie nazwałabym tego naprawą. Rury ściekowe, które non stop się zatykają są podziurawione przez panów, którzy próbują to przepychać, coś wciskać. Nie znam się na technologii przepychania tych rur… są podziurawione i taśmą poklejone – opowiadają nam o problemach mieszkańcy.

ZOBACZ: Dramat na SOR-ze. Była w poważnym stanie, dwa dni czekała na miejsce

Agencja Mienia Wojskowego wystąpiła do sądu z wnioskiem o zasiedzenie tego budynku. Na zakończenie sprawy trzeba będzie poczekać minimum dwa lata. Dopiero po jej rozstrzygnięciu lokatorzy doczekają się generalnego remontu albo możliwości wykupu mieszkań.

- Po regulacji tytułu prawnego sytuacja się znacząco poprawi. Planujemy termomodernizację budynku, więc nie tylko remonty, ale też inwestycje. Ta regulacja tytułu prawnego poprawi komfort mieszkańców, poprawi komfort ich życia – zapewnia Piotr Kudlicki z Agencji Mienia Wojskowego.

- Mieszkam tutaj od 1986 roku. Jakaś niemoc ogarnęła i sąd w Pruszkowie i tę całą Agencję, że przez prawie 40 lat nie potrafią ustalić statusu prawnego mieszkania – komentuje jeden z mieszkańców.

PS. Kilka dni po naszym spotkaniu z mieszkańcami tego bloku pojawiła się ekipa do remontu kanalizacji. Trzymamy kciuki, żeby naprawa odbyła się profesjonalnie.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX