Ma umysł dziecka. Poznał „przyjaciela” i stracił mieszkanie
Pan Adam jest upośledzony umysłowo. Kiedy odziedziczył mieszkanie, nagle do jego drzwi zapukał Przemysław S. Namówił go do sprzedaży mieszkania za 1/3 wartości. Znalazł kupca, a pana Adama zaprowadził do notariusza. Tam sporządzono akt notarialny. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o anulowanie transakcji. Sąd najpierw skazał całą trójkę, a w drugiej instancji wyłączył się ze sprawy, bo pracuje tam rodzina notariusza. Sprawę przeniesiono do pobliskiej Legnicy. Notariusza uniewinniono.
Pan Adam ma 49 lat. Mieszka w Świdnicy na Dolnym Śląsku w lokalu, który przepisał mu dziadek. Mężczyzna, chociaż jest dorosły, ma umysł dziecka. W 2019 roku, kiedy mężczyzna nie miał jeszcze opiekuna prawnego, zaprzyjaźnił się z nim nieznany mu wcześniej Przemysław S. i namówił do sprzedania 40-metrowego mieszkania. I to w ciągu kilku dni.
- Ktoś przyszedł, zaproponował kupno mieszkania i Adam się na to zgodził, by notarialnie podpisać umowę - mówi Agnieszka Gierej, opiekunka prawna mężczyzny.
- Pan Adam, jako osoba niepełnosprawna intelektualnie, to osoba, która wierzy wszystkim, jest naiwny. Wierzy, że każdy człowiek jest dobry. To są osoby, które nie znają wartości pieniądza, nie potrafią liczyć - twierdzi Ewa Kowalska ze środowiskowego domu samopomocy Tęcza w Świdnicy.
- Adam przypomina mi chłopca w wieku 5-7 lat. Jest bardzo infantylny, jest dużym dzieckiem, które trzeba za rękę prowadzić, trzeba mu powiedzieć, co należy zrobić, żeby się umyć - dodaje opiekunka.
Przemysław S. znalazł kupca i zaprowadził pana Adama do kancelarii notarialnej Michała N. Tam notariusz sporządził akt notarialny. Mieszkanie zostało sprzedane za znacznie zaniżoną kwotę - 36 tysięcy złotych.
ZOBACZ: Szokujące zachowanie policji. Mieli pomóc, a zatrzymali na 48 godzin
- On tych pieniędzy nie widział. Zostały mu one wyrwane, jak tylko wyszedł od notariusza. Nie dostał ani grosza - mówi jego opiekunka. - Sama kwota jest bardzo zaniżona. Na dzisiaj wartość tego mieszkania to około 200 tysięcy złotych - dodaje.
Pan Adam dostał dwa miesiące na opuszczenie mieszkania. Po transakcji opowiedział wszytko krewnemu. Ten zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Świdnicy. Prokuratorzy natychmiast wystąpili do sądu o anulowanie umowy sprzedaży. Zażądali też wstrzymania opuszczenia lokalu. Następnie oskarżyli trzy osoby, w tym Przemysława S., osobę, która kupiła mieszkanie od pana Adama, i notariusza Michała N.
- Osoba niepełnosprawna, upośledzona, została pozbawiona mieszkania w sposób przestępczy. Powołaliśmy biegłych lekarzy psychiatrów. Wydali nam opinię kategoryczną, z której wynikało, że nie był świadomy tego, co robi - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Sprawa cywilna o anulowanie umowy wciąż się toczy. Śledczy doprowadzili też do ubezwłasnowolnienia pana Adama i przydzielenia mu opiekuna prawnego. A sprawa karna trafiła do Sądu Rejonowego Świdnicy. Ten nie miał żadnych wątpliwości. Skazał na kary więzienia w zawieszeniu całą trójkę, w tym notariusza.
- Z materiału dowodowego wynika bezsprzecznie, że pan Adam jest osobą, która nie potrafi odnaleźć się w rzeczywistości. Notariusz miał możliwość dostrzec mankamenty, powinien odstąpić od sporządzenia aktu notarialnego - twierdzi mec. Marta Kubica.
ZOBACZ: Zamiast zarobić, zadłużali się. Współpracowali z tą samą rozlewnią gazu
Notariusz odwołał się od wyroku. Cały Sąd Okręgowy w Świdnicy wyłączył się z orzekania. Dlaczego? Bo kilka osób z rodziny notariusza, w tym ojciec i stryj, pracują lub pracowali w nim. Sprawa trafiła do pobliskiego Sądu Okręgowego w Legnicy. A ten, mimo oczywistych dowodów, uniewinnił notariusza.
- To jest orzeczenie rażąco niesprawiedliwe. 7 czerwca napisaliśmy kasację do Sądu Najwyższego - mówi prok. Marek Rusin.
- Okoliczności zawarcia umowy nie dały podstaw do przyjęcia wątpliwości, czy pokrzywdzony ma zdolność czynności. Wiedział, w jakim celu do kancelarii się udaje - twierdzi Jarosław Halikowski, rzecznik legnickiego sądu.
Reporter: Czy sędziowie z Sądu Okręgowego w Legnicy znają się z sędziami ze Świdnicy?
Rzecznik sądu: Wąskie środowisko, z pewnością, tak. Ale nie wiem kto z kim.
- W mojej ocenie wyrok sądu II instancji jest wyrokiem skandalicznym. Notariusz powinien ponieść odpowiedzialność karną i zostać skazany za przestępstwo - twierdzi mec. Marta Kubica.
ZOBACZ: Mieszkańcy kontra deweloper. Nie tak miało wyglądać nowe osiedle
Reporter: Boi się pan, że nie będzie pan tu mieszkać?
Pan Adam: Boję się, bo bym wolał tu mieszkać akurat.
Reporter: To czemu je pan sprzedał, skoro chciał pan tu mieszkać?
Pan Adam: Kazali.