Zalewa ich posesje – „ulica jak koryto”

Tylko w tym roku już sześciokrotnie podczas burz i nawałnic zalewany był dom i sklep Bogusława Pietrusiewicza z Rudy Pilczyckiej w woj. świętokrzyskim. Powodem podtopień jest woda spływająca z jezdni. Zamiast wlewać się do rowów melioracyjnych, trafia na posesję mężczyzny. Co na to drogowcy?

- Od lat jestem podtapiany przez wody opadowe. A w tym roku to się nasiliło, charakter opadów zrobił się gwałtowny, był taki okres, że co tydzień byłem podtapiany. Woda opadowa płynie z całej wioski, nie spływa do rowu, tylko płynie jezdnią, a ponieważ mieszkam najniżej, skręca na moje podwórko. Strumień zapycha mi studzienki burzowe, kanalizacyjne, pompa nie nadąża z wypompowywaniem. Woda wdziera mi się do sklepu. W piwnicach zwykle jest do kolan, a w sklepie powyżej kostek - opowiada pan Bogusław.

ZOBACZ: Choroba błyskawicznie postępuje. Kolejny cios zadał ZUS

Mężczyzna stara się sam zabezpieczyć swoją posesję przed zalaniem. Jednak przy większych opadach worki z piaskiem nie zatrzymują wody. W podobnej sytuacji są mieszkający po przeciwnej stronie drogi sąsiedzi pana Bogusława. Także ich domy są podtapiane.

- Jak są duże opady, to nas podtapia. W mieszkaniu mam notorycznie wodę, studzienka nie pomaga. Zalewa suterynę jedną, suterynę drugą, grzyb jest na ścianie – tłumaczy Jadwiga Cichoń.

Mieszkańcy pokazują zniszczone pobocza i zapadniętą drogę. Twierdzą, że spływająca woda nie ma szans wpłynięcia do rowów melioracyjnych. Brakuje także odpływów. 

- TIR-y jeżdżą, powgniatały drogę ciężarem no i nie można dać sobie rady. Co ulewa, to podtopienia. Ta droga się zapadła. Wysokie są pobocza – przyznaje pan Sebastian, którego posesja jest również zalewana.

- Niewątpliwie odpowiedzialnym za odpowiednie odwodnienie terenu jest zarządca drogi, to jest droga powiatowa. W tym przypadku działania urzędników, zarządcy są skandaliczne, to jest niewątpliwie ich obowiązek, który wynika z ustawy – uważa prawnik Marta Kubica.

ZOBACZ: Urzędnicy zlecili mu wycięcie drzew. Były pod ochroną!

Jak twierdzi pan Bogusław, w Zarządzie Dróg Powiatowych w Końskich interweniował już kilkukrotnie. Jak dotąd bezskutecznie. Jedziemy z nim do urzędu.

Dyrektor: Co mam zrobić? Mur oporowy?

Reporter: Nie może być tak, że przy każdej burzy zalewa mieszkańców. Tak się nie da żyć.

Dyrektor: Ja wiem, że się nie da tak żyć, tylko co ja mam z tym zrobić?

Pan Bogusław: Pobocza są niewyprofilowane, jest naniesiony osad, pobocza są jak brzegi rzeki, a ulica jak koryto.

Dyrektor: Dobrze, podejmiemy działania, zrobimy pobocze.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX