Niesłusznie ukarani za brak OC. Ruszyliśmy z pomocą

Z konta państwa Wolickich komornik zabrał niemal 7 tys. zł z powodu przerwy w opłacaniu OC. Małżeństwo czuło się okradzione, bo gdy doszło do złamania przepisów, nie było właścicielem auta. Ruszyliśmy z pomocą.

W marcu prezentowaliśmy w Interwencji historię małżeństwa państwa Wolickich. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny zajął im wówczas dużą kwotę pieniędzy.

- Przyszło to w październiku zeszłego roku, napisali, że brak jest ubezpieczenia w 2022 roku. A samochód został zbyty w 2021 roku. To była darowizna dokonana na syna żony – opowiadał wówczas Tadeusz Wolicki.

ZOBACZ: Żyli bez łazienki i toalety w mieszkaniu. Przełom po reportażu

Pani Tatiana podpisała umowę darowizny, a fakt zbycia pojazdu zgłosiła w wydziale komunikacji. Mimo to, UFG dopatrzył się, iż pojazd nie miał ciągłości ubezpieczenia w okresie od stycznia do października 2022 roku i ukarał kobietę, mimo że nie była już wówczas właścicielką pojazdu.

- Według wszystkich informacji, którymi dysponowaliśmy, samochód był w momencie przeprowadzania kontroli, podczas której okazało się, że nie jest ubezpieczony, nie ma ciągłości ochrony ubezpieczeniowej, czyli OC, jest cały czas własnością pani Wolickiej. Taka informacja wynikała z rejestrów, którymi my dysponowaliśmy – tłumaczył Damian Ziąber z UFG.

- Fundusz Gwarancyjny zbiera informacje z zewnątrz od wszystkich instytucji, które zajmują się ubezpieczeniami aut. I stąd ma taką bazę danych. I niestety ta baza danych ma tyle luk, że niestety zachodzą później takie problemy, że karze się osobę lub wzywa się osobę do przekazania dokumentów, wzywa się do zapłaty w sytuacji, gdzie ta osoba np. już pół roku wcześniej zbyła ten samochód dochowując wszelkich formalności - mówił radca prawny Przemysław Ligęzowski.

- Nałożono na nas karę w wysokości 6700 zł z groszami. Później żona, która ma 28 zł emerytury, dostała 1300 zł takiej zapomogi. Na konto przyszło i zostało wszystko zabrane. Żyjemy tylko z mojej emeryturki, która wynosi około 2700 zł – opowiadał Tadeusz Wolicki, mąż pani Tatiany.

ZOBACZ: Hakerzy ukradli pieniądze z konta. Poszkodowanej pomogła Interwencja

W sierpniu ubiegłego roku pani Tatiana zachorowała na raka piersi. Niesłusznie pozbawieni prawie trzymiesięcznych przychodów państwo Woliccy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji.

- Żona wycięty ma biust i węzły chłonne. Badania nie wykazują przerzutów na kości. Miejmy nadzieję, że będzie wszystko dobrze, ale to w rękach Boga wszystko – opisywał pan Tadeusz.

Pan Tadeusz próbował wyjaśniać sprawę, jednak twierdzi, że urzędnicy nie chcieli z nim rozmawiać. Dopiero po naszej interwencji UFG jeszcze raz przyjrzał się sprawie. Fundusz przyznał się do pomyłki. Kilka miesięcy później pieniądze wróciły do państwa Wolickich.

- Najważniejsze były leki i badania żony. Wszystko inne może poczekać, ale niestety – choroba nie czeka. Dzięki Bogu na razie wszystko jest dobrze, oby tak dalej. Jesteśmy bardzo wdzięczni i dziękujemy serdecznie, żeście się tak szybko zajęli naszą sprawą – podsumowuje Tadeusz Wolicki.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX