Zamiast magazynu, odlewnia żeliwa. Bunt w Dąbrowie Górniczej

„Miał być magazyn, a budują odlewnię żeliwa” - tak powstającą, nową inwestycję komentują mieszkańcy jednej z dzielnic Dąbrowy Górniczej - Tucznawy. Już wiele lat temu, niedaleko ich domów powstała specjalna strefa ekonomiczna. Jak twierdzą, obiecywano im park technologiczny, w rzeczywistości lokuje się tu przemysł ciężki.

- Część ludzi miała uszkodzone domy w wyniku prac strzałowych, które były po to, żeby zniwelować i przygotować podłoże pod budowę tego zakładu. Niektórym ludziom popękały okna, niektórym ściany. Firma przysłała ekspertów, którzy mierzyli te drgania sejsmiczne. Według nich wszystko jest w normie – opowiadał Bartosz Sobczyk, mieszkaniec Tucznawy.

Inwestor początkowo wystąpił o pozwolenie na budowę magazynu. Później mieszkańcy dowiedzieli się, że plany firmy sięgają dalej. Zaczęły się więc protesty. Mieszkańcy blokowali drogi, postulaty wysyłali do Rady Miasta.

- Mieszkańcy w pobliżu odlewni żeliwa mogą doświadczyć zanieczyszczenia powietrza, hałasu, drżenia ziemi, zanieczyszczenia wody i gleby oraz zwiększonego ruchu ciężarówek – odczytali swe obawy podczas sesji Rady Miasta Dąbrowy Górniczej.

Dąbrowa Górnicza. Mieszkańcy nie chcą odlewni żeliwa

W odpowiedzi od prezydenta Dąbrowy Górniczej usłyszeli te słowa:

- Zainteresowaliśmy się tą sprawą. Uruchomiliśmy dla mieszkańców Tucznawy specjalną infolinię, żeby weryfikować pogłoski, weryfikować plotki co do tego, że pękają domy. Natomiast chciałbym uspokoić. Na tę chwilę nic niepokojącego, czy potwierdzonego nie ma miejsca w tym terenie – mówił Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.

ZOBACZ: Protest kupców z Marywilskiej. Są na skraju bankructwa

Słowa prezydenta nie uspokoiły mieszkańców. Od dawna zgłaszają, że wewnątrz domów i na elewacjach budynków powstają pęknięcia. Jak u pani Moniki, która od wielu lat jest mieszkanką Tucznawy.

- Proszę zobaczyć, pęknięcia na suficie, na ścianach wkoło. To jest po wybuchach. Zgłaszałam do urzędu miasta na interwencję kryzysową. W listopadzie było tutaj dwóch panów z tej firmy. Pooglądali, porobili zdjęcia i nikt się nie odezwał do tej pory – opowiadała pani Monika.

- Inwestycja trwa, działka została sprzedana, a my dopiero po pół roku, kiedy już zapadły decyzje i ta odlewnia powstaje, dowiadujemy się, że możemy coś powiedzieć. Jak szukamy jakiejś pomocy, to wszyscy nam mówią: słuchajcie to już jest za późno. Ale nikt przed sprzedażą działki się nas nie pytał, czy my chcemy koło czegoś takiego mieszkać? Rozumiemy przemysł, my nie jesteśmy przeciwko przemysłowi, ale w planach, które określa Urząd Miasta, urzędnicy i radni, powinni wziąć pod uwagę przede wszystkim interes swoich wyborców, nas – padło podczas spotkania z mieszkańcami.

- Jeśli chodzi o kwestie magazynu, to jest to pewnego rodzaju procedura, którą firmy lokujące się w strefie ekonomicznej stosują, nie ma co ukrywać. W pierwszej chwili często występują o budowę magazynu, bo, wiadomo, nie budzi to kontrowersji, dość szybko można takie pozwolenie dostać – stwierdził Piotr Purzyński z Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej.

Nie dla odlewni żeliwa. "Nawet bydła się nie powinno wypasać"

Jak dodał, nie jest w stanie w 100 procentach potwierdzić, że odlewnia powstanie. - Bo jesteśmy na etapie, w którym cała procedura uzyskiwania decyzji środowiskowej, a później pozwolenia na budowę, przed nami – podkreślił.

Urzędnicy zapewniają, że jeśli zakład powstanie, to będzie nowoczesny i ekologiczny. Ale podobną inwestycję ta sama firma wybudowała w okolicy kilka lat temu. Dziś tamtejsi mieszkańcy skarżą się na zapylenie i nieprzyjemny zapach. Dąbrowa Górnicza jest trzecim najbardziej zanieczyszczonym pyłami miastem w Polsce.

- Instytut geologiczny, potrafił użyć takiego określenia, że na tych terenach nawet bydła się nie powinno wypasać, a nam ludziom każe się tu mieszkać. A po kilku latach, mając taką dokumentację, robi się tu kolejny obszar przemysłowy, mamiąc mieszkańców, że to będzie innowacyjny przemysł – mówiła pani Alicja, mieszkanka sąsiedniej dzielnicy.

ZOBACZ: Rodzina bez dostępu do garażu. Gmina rozbudowuje drogę

Próbowaliśmy spotkać się z inwestorem - bez skutku. Pytania, które wysłaliśmy pozostają bez odpowiedzi. O zablokowanie budowy walczą też młodsi mieszkańcy. Kuba wysłał w tej sprawie list do premiera, jego rodzice w Tucznawie budują dom.

- Na pewno z jednej strony jesteśmy dumni, z drugiej strony to jest chyba głos rozpaczy, ponieważ my jako społeczeństwo Tucznawy robimy co możemy. Natomiast to nie przynosi rezultatów. Syn to widzi. Widzi nasze emocje, które nam towarzyszą, widzi naszą bezsilność – przyznała  pani Gabriela, mama Jakuba.

- Naprawdę mamy szansę zablokować tę inwestycję. Nie dajcie sobie wmówić, że na tym etapie tego nie można. Po pierwsze nic jeszcze nie zostało wybudowane. Wszystkie ręce na pokład, ”stop odlewni” – podsumowała Tatiana Duraj-Fert, Dąbrowskie Inicjatywy Społeczne.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX