Obraża, nęka, rzuca szokujące oskarżenia. Ofiary czują się bezradne

Adwokat z Kluczborka, była pracownica pomocy społecznej, a nawet burmistrz miasta padli ofiarą nękania ze strony Anety W. Kobieta od kilku lat szkaluje zarówno w sieci, jak i miejscach publicznych, osoby, które uznała za wrogów. Rzuca szokujące oskarżenia, czy wysyła obraźliwe wiadomości. Choć przeciwko toczą się sprawy, wciąż pozostaje bezkarna. – Kupiłem sobie gaz pieprzowy i rozglądam się na mieście– mówi szkalowany adwokat.

Kluczbork to miasto w województwie opolskim. Jedną z jego mieszkanek jest 48-letnia Aneta W. Na kilku swoich profilach w mediach społecznościowych kobieta publikuje szkalujące treści.

Jedną z jej ofiar jest Marcin Medyk, adwokat z Kluczborka. Wyzwiska, setki obraźliwych smsów i oczerniające nagrania w internecie, to jego przykra codzienność. Ta sytuacja trwa już od kilku lat.

- Kiedyś zostałem wyznaczony obrońcą z urzędu dla jej matki, w sprawie naruszenia nietykalności funkcjonariuszy policji i znieważenie. Pani Aneta uniemożliwiła rozmowę z panią Wiesławą, czyli matką, odpowiadała, że została zmasakrowana.  W pewnym momencie ta rozmowa przybrała bardzo niemiły przebieg, więc wyprosiłem ją od siebie z biura – wspomina adwokat.

- Powiem ci Marcin Medyk, odp… się ode mnie, bo jesteś zgłoszony w urzędzie danych osobowych – to jedno z łagodniejszych określeń, jakie Aneta W. kieruje w stronę adwokata.  Kobieta wysnuwa najcięższe oskarżenia, „ozdabiając je wulgaryzmami”, których nie warto cytować.

ZOBACZ: Tajemnica śmierci dwóch mężczyzn. Byli związani z tą samą kobietą

Mecenas postanowił się bronić i skierował sprawę do sądu. Po procesie Aneta W. została skazana za zniesławienie. Przez kilka miesięcy adwokat miał spokój i czuł się bezpiecznie.

- Sąd Rejonowy w Oławie w czerwcu 2022 roku po rozpoznaniu sprawy z oskarżenia prywatnego przeciwko Anecie W. o zniesławienie i znieważenie wydał wyrok, w którym prawomocnie skazał kobietę na karę 6 miesięcy zawieszenia wolności polegającą na obowiązku wykonywania obowiązkowej nieodpłatnej pracy na cele społeczne – informuje Marek Potelarski z Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

- Wzywana przez kuratora sądowego nie stawiła się, więc zamieniono jej to na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności. W sumie spędziła za kratami łącznie 4 albo 5 miesięcy, ponieważ miała już inne wyroki. Gdy jednak opuściła zakład karny, zaczęło się znowu – relacjonuje Marcin Medyk.

To treść jednego z smsów, wysłanych do adwokata już po odzyskaniu wolności przez Anetę W.: „Ty k… złodzieju, będziesz miał telewizję wkrótce. Czy Komendant Straży Pożarnej to twój kolega? Zje...poj…

Koleją ofiarą Anety W. jest pani Katarzyna, była pracowniczka pomocy społecznej. Zna Anetę W. o kilku lat. I też jest przez nią znienawidzona.

- Kilka razy w ciągu dnia przechodziła pod moim domem po oknami, to były wyzwiska, krzyki. Czuję się ofiarą to raz, ale dwa, że mam ograniczone możliwości obrony. Każdy kolejny dzień, rok czuję, że moje możliwość są coraz mniejsze, czuję bezsilność - przyznaje Katarzyna Sypko-Kubicka.

ZOBACZ: Dymiąca hałda zmorą mieszkańców. Ludzie drżą o zdrowie i życie

Aneta W. wysyłała również obraźliwe maile do burmistrza Kluczborka. Mimo że ten, kilkanaście lat temu, pomógł jej znaleźć dach nad głową.

- Po wielu latach spokoju niekontaktowania się zaczęły się maile, zaczęło się nachodzenie w urzędzie i były to coraz to bardziej przykre zdarzenia. Maile były coraz bardziej obraźliwe. Pisała, że złodziejem, zbrodniarzem, kradnę jej dzieci – opowiada Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.

- Przymusowo odebrano jej dzieci, bo te dzieci miały mieć ślady przemocy. One znajdują się u ich ojca – tłumaczy Marcin Medyk.

Próbujemy skontaktować się z byłym parterem Anety W., pod którego opieką jest dwoje jej dzieci. Mężczyzna nie chce wypowiadać się przed kamerą.

- Tak, jak ona miesza, jak ona wszystkich wyzywa w internecie... ja się nie dziwię, że niektórym nerwy nie wytrzymują – komentuje.

Mężczyzna zaprasza nas jednak do domu, żeby pokazać, jak zachowuje się Aneta W.

- Jesteś sk…, , nagrywaj sobie, chamie zbolały, będziecie wszyscy siedzieć, wszyscy – wykrzykuje na nagraniu Aneta W.

ZOBACZ: Po wypadku w pracy stracił nogę. Osiem lat walczy o odszkodowanie

Kilkakrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Anetą W. Bezskutecznie. Jej sprawą zajmują się prokuratury i sądy. Ten w Częstochowie chce zadecydować, czy kobiecie potrzebna jest obserwacja psychiatryczna. Aneta W. musi jednak stawić się w sądzie, a już raz tego nie zrobiła.

- Sąd był zmuszony wówczas odroczyć sprawę i wyznaczył kolejne posiedzenie na 26 czerwca 2024 rok. Na ten termin sąd zarządził policji ustalenie jej miejsca pobytu i doprowadzanie.

- Literalnie zaangażowana w jej sprawy jest każda prokuratura w kraju. Akta, zawiadomienia są z m.in Białegostoku, Tarnobrzegu. Podatnicy za to płacą. Tymczasem ta pani od lat nie pracuje i grosza podatku nie odprowadza – twierdzi Marcin Medyk.

- Co byśmy nie robili, to ta osoba, która prześladuje mecenasa Medyka, jest odporna na wszelkiego rodzaju sugestie, kary. Musielibyśmy w kategoriach oceny psychiatrycznej rozmawiać – uważa Marian Jagielski z Okręgowej Rady Adwokackiej w Opolu.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX