Dymiąca hałda zmorą mieszkańców. Ludzie drżą o zdrowie i życie

Dym, pył i ostry, gryzący zapach w Rydułtowach na Śląsku. Mieszkańcy boją się o zdrowie. Żyją w pobliżu dymiącej kopalnianej hałdy, którą rozbiera prywatna firma. Ludzie uskarżają się na te same dolegliwości. - Nie chowam inhalatora, nebulizatora, stoi przy łóżku – mówi jedna z mieszkanek.

Unoszące się kłęby dymu to nie wybuch wulkanu, a codzienność mieszkańców miasta Rydułtowy na Śląsku. Od kilkunastu miesięcy prywatna firma rozbiera kopalnianą hałdę, która wewnątrz płonie.

- Problem jest w niewłaściwym rozbieraniu, rekultywacji hałdy odpadów pokopalnianych – mówi Magdalena Chmielewska, mieszkanka.

- Okazuje się, że hałda płonie. Tam jest sporo węgla, który zaczyna się palić. Trzeba odkryć 300 tysięcy ton, dotrzeć do zarzewia i oddzielić to, co płonie od tego, co nie płonie – wyjaśnia Arkadiusz Żabka, dziennikarz z Radia 90 w Rybniku.

- Nasilenie jest od jesieni zeszłego roku. Ta rekultywacja trwa, a próby ugaszenia nie przynoszą rezultatu. Każdy tutaj ma to samo: kaszel, zawroty głowy, problem z górnymi drogami oddechowymi – wskazują mieszkańcy.

Zgodę na rozbiórkę i przetwarzanie hałdy wydały: Urząd Marszałkowski w Katowicach i Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim, i to mimo negatywnej opinii Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Urzędnicy nie mają sobie jednak  nic do zarzucenia.

- Opinia WIOŚ-u nie jest wiążąca, a równocześnie wpłynęły do starostwa pozytywne stanowiska samorządu lokalnego. Czyli burmistrza, że nie ma ku temu przeszkód – mówi Wojciech Raczkowski, rzecznik Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskiem.

Reporter: Czy pan by chciał mieszkać przy tej hałdzie?

Rzecznik: To jest pytanie populistyczne. Nikt z nas by nie chciał mieszkać przy hałdzie.

ZOBACZ: Dwa lata ustalają przebieg wypadku. Student potrącony na pasach

- Należy ograniczać pylenie np. przez zraszanie, ale także przez odpowiednia technologie. Powinien przedsiębiorca wybudować platformy, które ułatwią przewożenie. Natomiast nie trzyma się zasad, nie stosuje reguł. Trzy nasze kontrole to wykazały – podkreśla Małgorzata Zielonka z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.

Magdalena Chmielewska mieszka około 300 metrów od rozbieranej hałdy. Jej trzyletni syn od urodzenia ma problemy ze zdrowiem. Kobieta pokazuje zaświadczenie lekarskie potwierdzające, że zapylenie i zadymienie ma negatywny wpływ na dziecko.

- To są duszności, kaszel, mój syn dostał skurczu krtani, dwukrotnie w ciągu dwóch tygodni. Każde wyjście na podwórko jest dla nas ryzykowne. Ja nie chowam inhalatora, nebulizatora, stoi przy łóżku – opowiada Magdalena Chmielewska.

- Oprócz tego, że jest pył, to są to niebezpieczne gazy uwalniane podczas rekultywacji – dodaje Arkadiusz Żabka, dziennikarz Radia 90 w Rybniku. 

ZOBACZ: Dramat kupców z Marywilskiej 44

Rodzinny dom Józefa Niedzieli i przylegające do niego dwa stawy znajdują się tuż obok hałdy. Rok temu padły mu wszystkie ryby. Mężczyzna nie ma wątpliwości, że to skutek zapylenia.

- W zeszłym roku tak kopciło z hałdy, że zawiesina na jednym i drugim stawie się zrobiła, że ryby nie dostały tlenu i popadały. 200 kilogramów – opowiada Józef Niedziela.

- Należy zadać podstawowe pytanie: czy ten przedsiębiorca stosując taką metodę zwalcza zapożarowanie, czy może to pretekst do wydobywania materiału budowlanego? Naszym zdaniem to proces pozyskiwania skały w celu wykorzystania gospodarczego w celu budowy dróg – uważa Janusz Piechoczek z Polskiego Alarmu Smogowego.

Kilkukrotnie telefonicznie usiłowaliśmy się skontaktować z firmą, która odpowiada za rozbiórkę hałdy. Bez skutku. Pojechaliśmy więc do Rybnika. To tam znajduje oficjalna siedziba firmy.

- Nie ma ich. Oni się tu nie pojawiają, rzadko. Wynajmujemy im pomieszczenia – usłyszeliśmy na miejscu. Zostawiliśmy jednak wizytówkę z prośbą o kontakt.

ZOBACZ: Tajemnica śmierci dwóch mężczyzn. Byli związani z tą samą kobietą

Po kilku godzinach skontaktował się z nami dyrektor firmy odpowiedzialnej za rekultywację hałdy. Mężczyzna nie chciał się zgodzić na oficjalną rozmowę przed kamerami.

Reporter: Jak można ludziom tak utrudniać życie?

Dyrektor: To pana wersja o utrudnianiu.

Reporter: Nie czuje pan tego pyłu w gardle, nie gryzie pana?

Dyrektor: Nie.

Reporter: I coś takiego pan ludziom funduje? Możemy przejść po okolicy i zobaczy pan, co ludzie mają na tarasach, parapetach, samochodach, oknach.

Eugeniusz M.: Mają, nie twierdzę, że nie.

Reporter: To dzieci wdychają, nie żal panu ludzi, dzieci, mieszkańców?

ZOBACZ: Po wypadku w pracy stracił nogę. Osiem lat walczy o odszkodowanie

- Ostatnio trafiłam do szpitala karetką. Miałam zaburzenia równowagi. Panie pielęgniarki powiedziały, że nie jestem pierwsza z Rydułtów, która trafiła z problemami oddechowymi – opowiada jedna z mieszkanek miasta.

Mieszkańcy kilka razy dziennie ścierają pył z parapetów, poręczy i samochodów. Jednak jest to syzyfowa praca. Polski Alarm Smogowy zamontował pyłomierze w Rydułtowach. Na ekspertyzę trzeba będzie poczekać kilka tygodni.

- Pył sam w sobie jest szkodliwy. My mierzymy pył zawieszony, natomiast mieszkańcy skarżą się na nieprzyjemny zapach. Czyli podejrzewamy, że tam są gazy tupu: tlenki siarki, siarkowodór – wskazuje Janusz Piechoczek z Polskiego Alarmu Smogowego.

- Prowadzimy postępowania, żeby cofnąć pozwolenia w sprawie hałdy – deklaruje Wojciech Raczkowski ze Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskiem.

- Trwają postępowanie w kierunku nałożenia kary. To kary w widełkach między tysiąc a milion złotych. Rozważamy zgłoszenie sprawy do prokuratury – dodaje Małgorzata Zielonka z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.

- Prezes sam się przyznał, że nie jest firmą charytatywną. Tu nie chodzi o zarobek, a o nasze zdrowie – mówią mieszkańcy.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX