Z zewnątrz wygląda ładnie. W środku wychodzi grzyb i pleśń

Z zewnątrz blok w Łambinowicach pod Opolem wygląda elegancko, ale w środku mieszkańcy walczą z pleśnią, wilgocią i grzybem. Najgorzej jest w piwnicach. Gdy pada, wodę muszą stamtąd wylewać wiadrami. Ich zdaniem problem pojawił się, gdy zarządca bloku przeprowadził remont elewacji, a wraz z nim zamontował nowe odpływy rynien. 

- Wybieram wodę, bo zarządca źle wykonał pracę. Według mnie pozakładał rury bez uszczelek na całym budynku. Jak pada cały dzień, to mogę cały dzień tu stać i wybierać, dlatego że woda płynie na bieżąco. Przez ściany, przez fundament przepływa. Ja mogę wybierać 15 wiader po 10 litrów i dalej woda płynie – mówi 37-letni Grzegorz Perełka z Łambinowic pod Opolem.

Od ponad roku mężczyzna stara się, by zarządca bloku poprawił odpływ deszczówki. Podczas remontu rynny zostały wpuszczone w elewację, woda powinna spływać do studzienki na podwórku. Jednak po każdym deszczu lub roztopach woda wlewa się do piwnicy.

- Woda z dachu wpływa pod budynek przy każdym deszczu. W trzech piwnicach woda płynie, bo są różnice poziomów i one znajdują się niżej niż reszta budynku. Na zebraniu zarządca tłumaczył, że ta woda płynie z podwórka przez szczelinę – opowiada Grzegorz Perełka.

ZOBACZ: Nałogowy zbieracz. Zamienił posesję w wysypisko

Nowy zarządca jest od trzech lat. Rok temu zrobił elewację, na którą wspólnota wzięła prawie pół miliona kredytu. Remont budynku trwa. Od frontu wygląda on okazale. Mieszkańcy mówią, że to wszystko pozory. Mają zastrzeżenia do prac zarządcy, który sam wykonywał prace remontowe.

To zapis spotkania lokatorów z zarządcą budynku.

Zarządca: Co do rur, to rury zostały sprzedane.

Kobieta: Sprzedane?

Zarządca: Tak, sprzedane. Nie wiem, ile tego było, nieważne… Większość rur, która jest, pozostała w gruncie.

Kobieta: A kto to sprzedał te rury?

Zarządca: Ja sprzedałem.

Kobieta: Właśnie, jaki jest rachunek na to, nie ma?

Zarządca: Sobie zabrałem do kieszeni. Mówię szczerze: sobie zabrałem to do kieszeni.

Pani Beata: Najpierw trzeba zlikwidować wszystkie awarie, a były zgłaszane odpowiednio wcześniej. A my tylko idziemy w takie klosze, zabudowy a pod spodem... A w środku wygląda, jak wygląda.

Reporter: Jeżeli się zgniliznę ładnie opakuje, to nadal w środku jest zgnilizna.

Mieszkaniec: Dokładnie. To nadal nic nie zmienia.

ZOBACZ: Tajemnica śmierci dwóch mężczyzn. Byli związani z tą samą kobietą

76-letnia pani Józefa w bloku mieszka od dziecka. Teraz, po remoncie, w mieszkaniu ma grzyba. Jeszcze gorzej jest w piwnicy, która nie nadaje się do użytku, bo tutaj grzyb z powodu wilgoci jest w pełnym rozkwicie.

- Kiedyś jak szłam sprzątać do piwnicy, to musiałam sobie wody nalać, żeby się tak nie kurzyło. A teraz to straż przyjeżdżała wypompować wodę. Jeszcze mówiłam temu panu: „proszę mi nie zamurowywać tego okna, bo będzie wilgoć straszna”. No to pan zamurował – relacjonuje pani Józefa.

W drodze do Łambinowic zajechaliśmy do biura zarządcy w Opolu. Chcieliśmy się umówić na spotkanie i wyjaśnić sporne kwestie. W nieoficjalnej rozmowie zarządca przyznał, że nie wszystko jest w porządku, ale na rozmowę przed kamerą nie zdecydował się.

Reporterka: Przyszłam się z panem umówić na rozmowę.

Zarządca: Spodziewam się, w jakiej sprawie.

Reporterka: Piwnica jest nie w porządku. Generalnie zarzuty są takie: cieknie woda, piwnica zalana, w mieszkaniach grzyb.

Zarządca: Tam dociepliliśmy cały budynek, łącznie z piwnicami. Ten budynek był cały odkopany. Trzy klatki były wcześniej budowane, ta jedna była dobudowana po latach, bo tam był kiedyś jakiś hotel.

Reporterka: I dlatego ta różnica poziomów jest?

Zarządca: Tak. Po przekopaniu tego budynku okazało się, że tam ta woda się zbiera. Wcześniej nie było tej wody rzeczywiście. Natomiast po odkopaniu, nie wiem, czy coś w ziemi zostało naruszone, jakieś dreny czy coś i tam rzeczywiście woda się leje.

ZOBACZ: Dramat kupców z Marywilskiej 44

- On teraz nie pojawia się, ale przedtem faktycznie, na początku po dwanaście godzin tu siedział i robił. Nieraz tam brał kogoś do pomocy, do kopania czy coś takiego. Ekipy to chyba nie ma, brał z drogi czy spod sklepu, żeby kopali – wspomina pan Tadeusz, mieszkaniec bloku.

O wszystkich nieprawidłowościach w przeprowadzanych remontach oraz w zarządzaniu Grzegorz Perełka postanowił powiadomić Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Nysie. Podczas wizyty towarzyszyła mu ekipa Interwencji. Inspektor zapowiedział kontrolę.

Grzegorz Perełka: Ja chciałem złożyć zawiadomienie o źle wykonanej pracy.

Inspektor: Ale czego pan od nas oczekuje? Jeżeli jest zarządca, to się załatwia z zarządzie.

Perełka: Z zarządcą nie da się nic załatwić.

Reporter: Może dlatego właśnie nadzór budowlany mógłby coś pomóc?

Inspektor: To trzeba było napisać. My zarządzamy powiatem, gdzie jest 140 tys. budynków.

Reporter: A jednym z nich jest ich budynek.

Inspektor: Jest jednym z nich. Nas jest tylko dwóch inspektorów. My jesteśmy tak niedofinansowani, i dlatego jak on przyszedł i mówi, że robią remont, mówiłem: trzeba do spółdzielni iść. My naprawdę jesteśmy zawaleni tym wszystkim.

Reporter: Ale to bardzo dobrze, że pan to mówi, bo to też jest pewna rzeczywistość, którą trzeba pokazać.

Inspektor: Bo to tak wygląda... Jeżeli jest zarządca, który działa na szkodę, to wy możecie też wystąpić do sądu o powołanie zarządcy komisarycznego, bo zarządca, który psuje budynek i wasze pieniądze, bo to są wasze kredyty, to sąd przeprowadzi postępowanie. Być może po tym postępowaniu sąd wyznaczy wam zarządcę i wskaże, a dokumenty prześle do prokuratury.

Reporter: Gdzie tu jeszcze można się udać?

Inspektor: Nie wiem.

Reporter: Jeżeli nie u państwa, no to gdzie?

Inspektor: Nie wiem...

Reporter: Pojedziecie panowie?

Inspektor: Pojedziemy, pojedziemy.

ZOBACZ: Ciężarówki rozjeżdżają wieś. Wjeżdżają mimo zakazu

- Trzeba odkopać cały budynek, suszyć go, później trzeba robić na nowo. Zapłacić za to powinien zarządca, bo to on wykonał pracę świadomie wlewając wodę. Dlaczego my za to mamy ponosić koszty, skoro już za to zapłaciliśmy – podsumowuje Grzegorz Perełka.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX