Nowy tunel pod Łodzią. Tym razem kamienice mają zabezpieczyć właściciele

Budowa tunelu średnicowego pod Łodzią stanęła, bo kamienice nie wytrzymały drgań, a już trwają przygotowania do kolejnej takiej inwestycji. W ramach CPK i Kolei Dużych Prędkości wyznaczono nowy tunel. Właściciele kamienic, pod którymi ma przebiegać są oburzeni. Dostali pisma, że na własny koszt mają zabezpieczyć budynki.

Inwestorem tunelu dla Kolei Szybkich Prędkości jest spółka Centralny Port Komunikacyjny. Tomasz Snopkiewicz, współwłaściciel kamienicy w centrum miasta, otrzymał pismo od nadzoru budowlanego.  Z dokumentu wynika, że wspólnota mieszkaniowa musi na własny koszt wzmocnić budynek

- Mamy to nieszczęście, że znaleźliśmy się na trasie nowoprojektowanego tunelu dużych prędkości, który ma prowadzić od dworca fabrycznego i ma być elementem Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ten tunel ma być bezpośrednim transportem tego wielkiego lotniska – mówi Tomasz Snopkiewicz.

- Od 5 lat budują w Łodzi tunel średnicowy, który ma połączyć Dworzec Fabryczny z Dworcem Kaliskim. Ta inwestycja utknęła w miejscu, a wchodzą z drugim tunelem. I z nowym tunelem jest taki problem, że wyznaczono mu trasę pod co najmniej 40 zabytkowymi budynkami. Ich właściciele dostali pisma z nadzoru budowlanego, że muszą na własny koszt zrobić ekspertyz i dodatkowo wzmocnić ściany. Przygotować budynek do tarczy. To są koszty idące w setki tysięcy – opowiada Jacek Zemła, dziennikarz Expressu Ilustrowanego.

ZOBACZ: Oddali kukurydzę do gorzelni. Stracili gigantyczne pieniądze

Problem w tym, że gdyby nie inwestycja CPK, kamienica mogłaby stać jeszcze latami, a  remonty można by było dokonywać sukcesywnie. Łódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego przyznaje, że kontrole i wydany nakaz mają związek z budową kolei dużych prędkości.

- Informacje dostaliśmy od osoby, która na zlecenie inwestora kolei dużych prędkości wykonała ekspertyzę budynków. M.in. tego budynku. To spowodowało, że pojechaliśmy na czynności kontrolne - informuje Bohdan Wielanek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi.

Usiłujemy uzyskać komentarz rzeczniczki prasowej państwowej spółki Centralny Port Komunikacyjny. Telefonujemy na podany na stronie numer. Mimo nagrania wiadomości z prośbą o kontakt, pani rzecznik nie oddzwoniła do dziś.

Na stronie CPK odnaleźliśmy oświadczenie w tej sprawie: 

„Nieprawdziwa jest teza, że wzmocnienie budynku to operacja na potrzeby budowy tunelu CPK. CPK sfinansuje wszystkie prace związane z zaleceniami projektowymi dotyczącymi zabezpieczenia istniejącej zabudowy miejskiej na trasie tunelu, ale nie prace związane z usuwaniem usterek stwierdzonych w kamienicach przed rozpoczęciem drążenia.”

ZOBACZ: Zła instalacja zamienia dom w ruinę

- Jest napisane czarno na białym, że oni zlecają to w związku z budową tunelu, a z drugiej strony CPK się wypiera, że to nie ma żadnego związku. Ja się z tym nie zgadzam. Dla mnie to przekręt idealny – komentuje Tomasz Snopkiewicz, współwłaściciel kamienicy w Łodzi.

- Tu jest paradoks, bo gdyby nie tarcza, to te kamienice być może i 100 lat by stały i nic by się nie działo. Skarb Państwa powinien pokryć 100 procent kosztów inwestycji – uważa Jacek Zemła, dziennikarz Expressu Ilustrowanego.

Współwłaściciel kamienicy podkreśla, że budynek przechodzi regularne przeglądy i nie zagraża bezpieczeństwu. Dotarliśmy do mapki inwestora. Na czerwono zaznaczone są kamienice, których stan może stwarzać zagrożenie. Współwłaściciel innej kamienicy, która znajduje się na trasie tunelu szybkich prędkości także jest rozżalony. Wstrzymał wszystkie inwestycje w budynku

- W ostatnim czasie zrobiliśmy remont dawnej pralni, żeby wykorzystać ją jako węzeł ciepłowniczy. Dostaliśmy pismo, że urząd miasta i rozwalamy pomieszczenie, które przyszykowaliśmy. Okazuje się, że to pieniądze wyrzucone w błoto. To jest związane właśnie z budową tunelu, że jest zły stan budynku. To jest kamienica 120-letnia, bez podpiwniczenia, na zaprawie wapiennej. Jak pójdą drgania, to ona może się zawalić. Nie przetrwa, jestem o tym święcie przekonany  – mówi Andrzej Skomra, współwłaściciel łódzkiej kamienicy, który jest też budowlańcem z 40-letnim stażem.

ZOBACZ: Gigantyczne stawki polis. Po powodzi nie stać ich na ubezpieczenie

Przypomnijmy, że pod Łodzią trwa budowa innego tunelu kolejowego - średnicowego. Już wiele historycznych kamienic trzeba było rozebrać, bo nie przetrzymałyby inwestycji PKP. Odwiedzamy jedno z takich miejscu. Kiedyś stały tam trzy kamienice, dziś jest skwer. Prace stanęły po zawaleniu się budynku, pod którym tunel drążyła tarcza.

- Sytuacja jest taka, że tarcza stoi od września, będzie niebawem rok i nie wiadomo, kiedy ruszy, trwają wzmocnienia fundamentów budynków, podlewają je betonem – opowiada Jacek Zemła, dziennikarz Expressu Ilustrowanego.

- To, że się kamienice zawaliły wynika z błędów, pytanie czy jednego czy kilku, które się na siebie nałożyły – komentuje Bohdan Wielanek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łodzi.

ZOBACZ: Skupowali byki za miliony. Nie przelali pieniędzy

Małgorzata Dziubek wraz z rodziną od 11 miesięcy przebywa w hotelu. Budynek miała opuścić tylko na dwa tygodnie, na czas kiedy tarcza będzie wiercić pod jej domem. Niestety oficyna, w której mieszkała, częściowo zawaliła się. Jej mieszkanie znajduje się w części, która przetrwała. Nie wiadomo czy i ewentualnie, kiedy powróci do mieszkania.

- Do klatki wyburzyli. Ci, co mają jeszcze mieszkania będą mogli powracać. Chyba i ja wrócę, bo nie ma podstaw, żeby mi dawać mieszkanie albo remontować. Ono stoi. Inni lokatorzy z mojej kamienicy dostali mieszkania od miasta, bo byli zadłużeni. Nie płacili czynszu, mieli sprawę i z wyroków wynika, ze muszą dostać lokale zastępcze, socjalne. A ja płaciłam i nie mam. PKP powinna od początku do końca zaopiekować się ludźmi, tunele się buduje, ale jest ciemno, nie ma dla nas światła w tunelu  – komentuje Małgorzata Dziubek.

- Wykonawca szuka rozwiązań, które będą satysfakcjonowały mieszkańców. Zobowiążemy wykonawcę, żeby przedstawił najlepsze rozwiązania, żeby tę panią satysfakcjonowały – odpowiada Rafał Wilgusiak z PKP Polskie Linie Kolejowe.

ZOBACZ: Szokująca licytacja. Tracą mieszkanie przez 2000 zł długu, który spłacili

Na inwestycje PKP narzekają także mieszkańcy z ulicy Mielczarskiego. Tutaj tarcza wiercąca tunel średnicowy przeszła dwa lata temu. Według mieszkańców pojawiły się szkody, a także wilgoć, której nie było wcześniej. Nikt do tej pory szkód nie usunął.

- Nikt u nas do dzisiaj nie był. Żadnej informacji, kiedy te wyrządzone szkody ktoś przyjdzie naprawić. Nadal wszystko się sypie, pęknięcia się poszerzają. Mieszkam na parterze, posadzka przypomina fale Dunaju. Pęknięcia na ścianach, suficie, który leci mi na głowę. Kamienica nie ma fundamentów, stoi na piachu – słyszymy od mieszkańców z budynku.

W sprawie mieszkań przy ul. Mielczarskiego rozmawialiśmy z Rafałem Wilgusiakiem z PKP Polskie Linie Kolejowe już rok temu. Zobowiązał się wówczas do usunięcia szkód. Dlaczego  na miejscu nikt się nawet nie pojawił?

- Daję słowo, że to zweryfikuję. Zbadamy tę sytuację. Widocznie jest wyjątkowa, widocznie jest przeoczenie – tłumaczy.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX