Nęka, straszy, grozi. Sąsiedzi nie wychodzą z mieszkań bez gazu

Kopanie w drzwi, groźby gwałtów i śmierci, rzucanie kamieniami, czy obnażanie się to tylko niektóre z wybryków mieszkańca osiedla TBS w Gryficach. Sąsiedzi mają dość i domagają się usunięcia mężczyzny.

Mowa o 40-latku Sebastianie Ł. Jego sąsiedzi żalą się, że mężczyzna od dłuższego czasu uprzykrza im życie. Mężczyzna mieszka z matką na osiedlu TBS w Gryficach.

- Jestem non stop wyzywana od k…, od różnych, w słowach nie przebierają. Jestem samotna, wychodzę z domu z gazem w ręku. A on siedzi w domu i potrafi nagle wybuchnąć w nim agresja, zaczyna albo wyzywać albo rzucać w niebo kamieniami – opowiada Sylwia Staniszewska, która mieszka obok agresywnego sąsiada.

ZOBACZ: Po śmierci syna nie może odzyskać mieszkania. Lokal okupuje konkubina

Najbliższą sąsiadką Sebastiana Ł. jest Grażyna Krzysiak. Kobieta twierdzi, że mężczyzna już kilkukrotnie chciał dostać się do jej domu. Ostatnio w środku nocy. Pokazuje nam zniszczone drzwi.

- Sytuacja jest krytyczna, bo nie wiem czy on zaatakuje. Niedawno kopał mi w drzwi, wyzywał, groził, że mnie zabije – opowiada pani Grażyna.

- To było 18 czerwca, Sebastian zaczął się dobijać nocy do drzwi sąsiadki. Groził jej śmiercią, groził jej gwałtem, to trwało bardzo długo – potwierdza Sylwia Staniszewska.

Po tym zdarzeniu sąsiedzi zamontowali monitoring. Notoryczne krzyki i wyzywanie to najmniejszy problem. Mężczyzna potrafił nagle, bez żadnego powodu, zaatakować.

- Problem mamy już dłuższy czas. Nie występowałam nigdzie w jego sprawie, a mimo to też zaczął mi dokuczać. Dwa tygodnie temu, w sobotę, o godzinie 7 rano próbował wejść do mojego mieszkania, a dwa dni później rzucił mi na podwórko siodełko z rurą metalową, zrobił to tak, że mógłby zrobić krzywdę – podkreśla pani Justyna, kolejna lokatorka osiedla.

- Ostatnio na kamerze było widać jak rzucił do sąsiada kamieniami. Nie wiadomo z jakiego powodu. Ten człowiek siedzi, jest cisza i nagle uruchamia się, wyzywa. Nie mogę na taras wyjść – mówi Grażyna Krzysiak.

- A skąd ja wiem, co on ma w kieszeni, jak idzie? Może mieć gaz, sól, nóź – dodaje pani Halina, sąsiadka Sebastian Ł.

ZOBACZ: Ani ciepła, ani pieniędzy. W pułapce programu „Czyste powietrze”

Kilkanaście dni temu na placu zabaw w centrum miasta Sebastian Ł. obnażył się. Interweniowała policja.

- Dzieci przybiegły do rodziców i zaalarmowały o tym - opowiada pani Grażyna.

- Policja zakwalifikowała to jako wybryk nieobyczajny, został skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Z kolei Prokuratura Rejonowa w Gryficach nadzoruje śledztwo w spawie nękania. Prokurator referent poddaje je analizie i podejmie decyzje, co do dalszego postepowania i ewentualnego przedstawienia zarzutów  – informuje Julia Szozda z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Usiłowaliśmy porozmawiać z Sebastianem L. i jego mamą. Kobieta wolała jednak wezwać policję, zgłaszając zagrożenie. Funkcjonariuszom drzwi także nie otworzyła.

- Ona broni syna za wszelką cenę, tylko nie rozumie, że mu krzywdę robi – uważa pani Grażyna.

- Nie mam pojęcia czy jest to osoba chora, czy zażywa jakieś środki, jest osobą bardzo agresywną, ale przyczyn zachowania nie znam. Jest agresywny, a matka nie lepsza, bo teraz ona zaczęła mnie nękać – komentuje Sylwia Staniszewska.

ZOBACZ: Po śmierci syna nie może odzyskać mieszkania. Lokal okupuje konkubina

Mieszkańcy skarżą się, że nie mogą liczyć na pomoc ani prezesa TBS ani ośrodka pomocy społecznej, pod którego opieką jest Sebastian Ł. i jego matka. Sąsiedzi agresywnej rodziny nie wychodzą bez gazu z domu.

- Dotarły do nas niepokojące sygnały o jednym z mieszkańców, powiadomiliśmy służby i sprawy są w toku. My możemy tylko pouczyć takiego mieszkańca o zachowaniu się zgodnie z regulaminem. Pouczyliśmy, oni przyjęli to do wiadomości obiecali poprawę. Był spokój, ale  znowu się nasiliło. Wiem, że policja działa prężnie w tej sprawie – mówi Łukasz Uldynowicz, prezes TBS w Gryficach.

- W tej chwili jest zbiorowy strach, nie wiem czym spowodowany. Może i był jakiś epizod, ktoś go sprowokował. Ja uważam, że w tym momencie krzywdzony jest ten chłopak. Z uwagi na to co tam się dzieje, zostało złożone pismo do sądu dotyczące wydania opinii, co dalszego leczenia – słyszymy od przedstawicieli MOPS.

- Mieszkam tu od marca i już mam dość. Mam dość tego nękania, wyzywania mnie i męża, przyjazdów policji. Jestem nękana przez tą kobietę, ona wystaje pod moim domem, a ja do nich się nie zbliżam – podsumowuje Sylwia Staniszewska.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX