Nowy dom rodziny dotkniętej przez los. Dzięki widzom Interwencji

Tego się nie spodziewali! Udało nam się w spektakularny sposób pomóc rodzinie Świdrów z Lubelszczyzny. Pani Krystyna i pan Dariusz żyli z trojgiem dzieci na 20 metrach kwadratowych w domu bez łazienki i toalety. W dodatku ich najstarszy syn jest sparaliżowany po wylewie. Po naszym reportażu napłynęła fala pomocy, tak wielka, że Świdrom udało się wprowadzić do nowo postawionego domu!

W czerwcu 2018 roku trafiliśmy do Kopaniny Kamieńskiej na Lubelszczyźnie. Poznaliśmy małżeństwo Świdrów, które od lat żyło w fatalnych warunkach mieszkaniowych: na 20 metrach kwadratowych bez łazienki i toalety, z trojgiem dzieci w tym niepełnosprawnym synem Damianem. Załamane małżeństwo wstydziło się swojej sytuacji. Nie ukrywało, że nie stać je na zapewnienie podstawowych potrzeb swoim dzieci. A Damian nigdy nie był rehabilitowany.

- Łatwo nie jest, ale jakoś trzeba żyć. Każdy trzyma sobie miskę w ręku i je. Nie mamy stołu, wynieśliśmy, bo bardzo ciasno tutaj jest. Jak się syna kąpie, czy my chcemy, to dziewczyny wychodzą do drugiego pomieszczenia. Przykro to powiedzieć, że nie stać nas, żeby synowi lepsze życie zapewnić - opowiadała wówczas Krystyna Świder, mama Damiana.

Żyją z chorym dzieckiem na 20 metrach kwadratowych. Potrzebują pomocy

Reportaż wzruszył wiele osób. Do naszej redakcji zgłosili się ludzie, którzy postanowili odmienić życie pięcioosobowej rodziny. Świdrowie jesienią 2018 roku po raz pierwszy pojechali nad morze. To było jedno z ich marzeń, bo nigdy nie byli na wakacjach.

- Słona, słona woda. Morze tak szumi. Poszliśmy pierwszy raz je zobaczyć. Super. Dzieciaki się cieszyły. Wrażenia są niesamowite, aż człowiek czasami ma dech zaparty w piersiach. Brakuje słów, żeby to wszystko wyrazić. Muszelki zbierali, uciekaliśmy przed wodą. Nasze marzenia właśnie się spełniły – mówili wówczas państwo Świdrowie.

W Ustce na Damiana czekała także rehabilitacja, która dzięki sponsorom trwa do dziś. Podczas dwutygodniowego pobytu Świdrowie mogli na chwilę zapomnieć o trudnej codzienności. A dzięki 160 osobom, które wzięły udział w kolacji charytatywnej, uzbierano blisko 200 tysięcy złotych. Marzenie związane z nowym domem było coraz bliżej.

Pierwsze w życiu wakacje i… pieniądze na dom! Wielki odzew po reportażu

Osoby, które postanowiły pomóc bohaterom naszego reportażu, do końca utrzymywały w tajemnicy główny cel ich pomocy.

- Chodźcie tutaj. Ja wiem, że wy nie wiecie, co się tutaj dzieje. Ale ci wszyscy państwo, których tutaj widzicie, zebrali się po to, żeby was wesprzeć. Zebraliśmy się, żeby zrobić kolację charytatywną właśnie na państwa rzecz. To absolutnie jeden z największych rekordów. 183 tysiące złotych - powiedział Łukasz de Lubicz-Szeliski, właściciel hotelu w Ustce.

Podczas charytatywnej kolacji zebrano 183 tys. złInterwencja
Podczas charytatywnej kolacji zebrano 183 tys. zł

 

- To, co się dzisiaj stało, to co usłyszeliśmy, było nie do wyobrażenia sobie. To jakby trafić szóstkę w lotka. Będzie nowy dom – mówił w listopadzie 2018 roku Dariusz Świder.

Dramatyczna sytuacja pracowników po zamknięciu hotelu

Kilka tygodni po powrocie znad morza z posesji Świdrów zniknął stary garaż. Na jego miejscu wykopano fundamenty i rozpoczęto budowę wymarzonego domu - azylu, który miał dać rodzinie nowe życie z dala od dotychczasowych trosk.

- Gdy Damian zachorował, przyszło załamanie. Do tego trudne warunki, więc to się wszystko nakładało. Relacja między nami z żoną też się wtedy zmieniła. Nakręcili państwo program, za co jesteśmy bardzo wdzięczni i udało się pozyskać środki na budowę domu. Człowiekowi kamień z serca spadł, że jednak coś się uda zrobić, mimo że jest tak ciężko – przekazał Dariusz Świder.

Przez półtora roku śledziliśmy postępy prac budowlanych. Końca doczekaliśmy się kilka dni temu. Pani Krystyna, pan Dariusz, Damian, Weronika i Angelika zamieszkali w nowym domu. Tu każdy ma swój pokój. Jest też łazienka i duży stół w jadalni, którego Świdrowie nigdy nie mieli.

Ozdrowieńcy opowiadają o walce z koronawirusem

- Nasze pierwsze wrażenie, jak państwo przyjechaliście do hotelu, było takie, że jest u was ogromna, bezwarunkowa miłość. Jak zobaczyłam, jaka jest relacja między panią Krysią i mężem Dariuszem, dziećmi… Zasługujecie na to – powiedziała Alicja de Lubicz-Szeliska, która pomogła odmienić życie rodziny.

- Wygląda naprawdę bardzo fajnie. Pewnie dziewczynki bardzo się cieszą, że mają swoje pokoiki. W końcu swój kąt. Jesteśmy z was naprawdę bardzo dumni, że dobrnęliście do celu, że już mieszkacie w końcu. I mam nadzieję, że w tym domu będzie zawsze dużo szczęścia, radości, miłości i zdrowia przede wszystkim – dodał Łukasz de Lubicz-Szeliski.

- Tu jest pokój Damiana. Ma wózek, łózko i różne sprzęty do ćwiczenia. I lustro też. Wielkie lustro, w którym można się przeglądać. Damianek się w wannie myje, uwielbia wannę. Teraz możemy z tego korzystać - oprowadziła nas po domu Angelika, córka państwa Świdrów.

- Jest w końcu to jedno z wielu marzeń, że stoi ten dom. Jest więcej przestrzeni. Nasze warunki się zmieniły o 180 stopni. Żyjemy jak większość ludzi.  Jesteśmy szczęśliwi, nasze dzieci także. One też wiele cierpiały z tego powodu, że ich brat jest chory – przyznali państwo Świdrowie.

Inni budują, oni nie mogą. Walczą z urzędnikami

Rodzina nie miała łatwego życia, ale teraz zaczyna nowe. Dzięki ludziom dobrej woli udało się zapewnić środki i regularne turnusy rehabilitacyjne dla Damiana. 17-latek trafił także do specjalistycznej szkoły. Świdrowie liczą, że teraz spełni się ich największe marzenie związane z powrotem syna do zdrowia.

- Jest ogrom szczęścia, w które człowiek nie do końca dowierza. To tak jak trafić szóstkę w totolotka, tak samo się człowiek czuje, jak ktoś pomaga mu coś zrealizować i odmienia mu życie. Po prostu brakuje słów, żeby to opisać – mówi Dariusz Świder.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX