Uciążliwy sąsiad zalewa blok fekaliami
Kazimierz B. ze Sławna koło Koszalina jest uciążliwy dla sąsiadów. Z mieszkania zrobił śmietnik. Załatwia się na podłogę, bo ma odciętą wodę. Fetor czuć w całym budynku. Mieszkańcy są bezradni, a urzędnicy rozkładają bezradnie ręce, bo mieszkanie należy do mężczyzny.
Mieszkańcy jednego z budynków w Sławnie koło Koszalina mają od ponad czterech lat problem z uciążliwym sąsiadem - Kazimierzem B. Jest on właścicielem jednopokojowego mieszkania, w którym organizuje libacje alkoholowe. Do tego mężczyzna załatwia się na podłogę. W jego mieszkaniu wszędzie znajdują się fekalia. Cześć wyrzuca przez okno.
- Od lat zakłóca nam życie. Zanieczyszcza swoje mieszkanie, nasze mieszkania. Tam jest wszystko. W mieszkaniu jest tragedia, wydziela się z niego straszny fetor, odór - mówią sąsiedzi.
Reporter: Sąsiedzi się skarżą na pana?
Kazimierz B.: Nie mam życzenia rozmawiać
Reporter: Ale sąsiedzi nie życzą sobie żyć w takich warunkach.
Kazimierz B.: Wszystko będzie dobrze w najbliższym czasie.
Fetor czuć nie tylko w budynku, ale nawet przed nim. Razem z Kazimierzem B. w mieszkaniu przebywa sublokator, który był bezdomnym. Na suficie mieszkania znajdującego się pod lokalem Kazimierza B. widać zacieki. To ślady po odchodach, które przeciekły przez strop.
- Załatwia się na podłogę, bo on ma odciętą wodę. Nie wiem, co jest w toalecie, bo ona nie jest generalnie używana - mówi pani Karina, mieszkanka bloku.
Reporter: Czy policja często interweniuje?
Sąsiedzi: Tak, bardzo często. Dostają mandaty po 500 złotych, a oni mówią, że dupę sobie tym wycierają.
Przez ostatni rok policja pod tym adresem interweniowała 13 razy. Na Kazimierza K. nakładane są mandaty. Jednak mężczyzna ich nie płaci. W mieszkaniu wielokrotnie pojawiali się inspektorzy sanepidu.
- Zastaliśmy fekalia, brudne ściany. Decyzja dotyczyła uporządkowania mieszkania, przeprowadzenia dezynfekcji. Te czynności nie zostały wykonane, więc będzie kara grzywny. Może być i 10 tysięcy zł - mówi Irena Gil-Cholewińska z Sanepidu Sławno.
Co, jeśli mężczyzna nie zapłaci? - Administratorem jest spółdzielnia mieszkaniowa. Liczymy, że spółdzielnia skutecznie go usunie z mieszkania - dodaje Gil-Cholewińska.
Spółdzielnia mieszkaniowa, na zlecenie wspólnoty mieszkaniowej, jest zarządcą nieruchomości. Dysponuje ona już kilkoma prawomocnymi nakazami zapłaty za zadłużenia. Kazimierz B. zalega prawie 20 tys. zł. Sprawa trafiła do komornika, który ma wycenić mieszkanie mężczyzny i wystawić je na licytację.
Reporter: Czy na klatce schodowej też są odchody?
Sąsiedzi: Tak, nawet w tej chwili. Z domu wychodzą, to ślady po nich. Są brudy, odchody. Jak przychodzi sprzątaczka, to rzyga i nie ma siły.
- To też człowiek, nie można go wziąć na szufelkę i wyrzucić. Chodzi o to, żeby urząd miasta załatwił mu ośrodek opieki, żeby ktoś pomógł - mówią sąsiedzi.