Choć płacił alimenty, urzędnicy żądają 43 tys. zł

Pan Paweł jest ścigany przez MOPS w Płocku za alimenty, z których już dawno rozliczył się przed sądem. Wytłumaczył, że mimo iż płacił na dzieci, jego była żona pobierała pieniądze z funduszu alimentacyjnego. Sąd zdecydował o wstrzymaniu egzekucji, ale urzędników nie powstrzymał. Żądają spłaty 30 tys. zł długu i 13 tys. zł odsetek. Mężczyzna sam wychowuje dzieci, bo matka przestała się nimi interesować.  

Pan Paweł ożenił się z Darią K. 19 lat temu. Urodziło im się dwoje dzieci. Dziś Natalia ma 18 lat, a Kacper 17. Niestety po kilku latach małżeństwo rozpadło się. Początkowo sąd przyznał opiekę nad dziećmi matce. Pan Paweł jednak nie ustawał w walce o ich odzyskanie. Dzieci były bowiem z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zaniedbane. Brudne i niedożywione. 

- Próbuję o tym zapomnieć ale nie cały czas mam to w głowie, przed oczami i nie umiem. Ja jej już nie traktuje jako matki – mówi 18-letnia Natalia.

- Chodziliśmy do koleżanek mamy i jedliśmy u nich. Bywałem głodny. Teraz nic do niej nie czuję, chcę o niej zapomnieć po prostu i tyle. Nawet do mnie nie pisze, nic – zaznacza 17-letni Kacper.

Gdańsk. Dwie dyskoteki pod oknami. Ciężko zasnąć

- Te dzieci miały parch na szyi, ważyły 25 kilogramów, praktycznie nie mówiły, wstydziły się wszystkiego – opowiada pani Anna, obecna żona pana Pawła.

Pan Paweł walczył o dzieci. Jednocześnie 10 lat temu podpisał z Darią K. ugodę. Zobowiązał się, że będzie płacił alimenty - ponad 700 złotych miesięcznie. I płacił. Niestety, jak twierdzi pan Paweł, Daria K. zaczęła pobierać pieniądze z funduszu alimentacyjnego. A komornik zajmował konto pana Pawła.

- Złożyła wniosek do komornika, że nie płacę oczywiście, zeszyt nagle zginął, nie było żadnych dowodów, że płacę. Chodziłem do MOPS-u, tam mnie wyśmiewano, bo to jest słowo przeciwko słowu – wspomina pan Paweł.

- Pieniądze wydawała na jedzenie, ale dla siebie i na używki, na alkohol – twierdzi Natalia. 

Słupsk. Nikola zatruła się czadem w łazience. Co wykazały kontrole?

W 2015 roku w końcu batalia sądowa zakończyła się. Natalia i Kacper zamieszkali z ojcem. Mimo to  komornik wciąż ściągał część dochodów pana Pawła na rzecz funduszu alimentacyjnego. Mężczyzna postanowił więc walczyć w sądzie. Trzy lata temu wygrał, a komornik umorzył postępowanie. 

Pan Paweł wierzył, że może spokojnie wychowywać dzieci. Niestety wszystko zmieniło się rok temu. Okazało się wówczas, że ma on wobec MOPS-u w Płocku wciąż dług alimentacyjny. 

- Próbowałem zaciągać nieduży kredyt i bank mi odmówił. Zostałem wpisany do BIK przez miasto Płock. Wskazują, że nie płaciłem alimentów od początku od 2012 roku do 30 czerwca 2015, gdy była egzekucja i środki były ode mnie ściągane przez komornika – tłumaczy pan Paweł.

Zdjęli siatkę, drogę zagrodzili blachą. Tak omijają prawo

Zdaniem MOPS-u przez kilka lat pan Paweł alimentów nie płacił. Nic nie znaczy również   postanowienie sądu o wstrzymaniu egzekucji. Pan Paweł ma oddać 30 tysięcy zł oraz 13 tysięcy odsetek, które niestety wciąż rosną.

- To było pozbawienie tytułu wykonawczego ugody alimentacyjnej, której my nie zawieraliśmy, tylko pan z ówczesną żoną, natomiast nas wiążą decyzje administracyjne MOPS-u – informuje Iwona Szkopek z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płocku.

Zdjęli siatkę, drogę zagrodzili blachą. Tak omijają prawo

W podobnej sytuacji znalazł się kiedyś pan Tomasz i wygrał spór z ośrodkiem.

- Pozbawienie klauzuli wykonalności skutkuje tym, że nie mamy tytuły wykonawczego. Komornik to umorzył, więc z mocy prawa wszystkie czynności komornika zostały uchylone. Czyli nie ma zaświadczeń o bezskuteczności egzekucji. Skoro tego nie ma, to pan Paweł nie jest w żaden sposób  dłużnikiem – tłumaczy.

Mężczyzna przyjechał z innego miasta, by wesprzeć pana Pawła.

- Bo wiem ile to kosztuje zdrowia, to jest zrujnowanie życia. Ja płaciłem alimenty zawsze, w pełnej wysokości, w stosownym terminie, a mimo tego była w stosunku do mnie wszczęta egzekucja komornicza – wspomina.

Krzywa Góra. Wieś wykluczona komunikacyjnie

- Te pieniądze zabiera się dzieciom. Rodzina składa się z rodziców i dzieci. To nie jest nasz dług, to jest dług osoby, która pobierała alimenty i żyła z alimentów z funduszu, ale to nie my, to biologiczna matka – zauważa pani Anna, obecna żona pana Pawła.

Pan Paweł ze swoją obecną żoną wychowują razem pięcioro dzieci. Dług jest dla nich nie do spłacenia.    

- Jestem tym wykończony, każdego dnia z tyłu głowy zastanawiam się co dziś przyjdzie za pismo, to mnie wykańcza, to wykańcza nas wszystkich – przyznaje pan Paweł.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX