Polska pomaga Ukraińcom. Mobilizacja w Zamościu

W wielu polskich miastach organizowana jest pomoc dla ukraińskich uchodźców. W Zamościu, oddalonym o godzinę od przejścia granicznego w Hrebennem, mieszkańcy czekają na ukraińskie rodziny. Powstało wiele miejsc noclegowych, punkty pierwszej pomocy i miejsca oferujące wsparcie osobom niepełnosprawnym.

Każdego dnia drogę do Polski przez przejście graniczne w Hrebennem pokonują tysiące uchodźców. Niektórzy czekali na to kilka dni. Są przewożeni m.in. do Zamościa.         

W Polsce są już bliscy pana Wadima. Tylko dzięki pomocy polskiego przyjaciela udało się ewakuować ich z Ukrainy.

- Niektórzy jadą do Estonii, a my, dziesięć osób, przyjechaliśmy do Polski. Jedziemy do przyjaciela, on nas zabiera. Bardzo jesteśmy wdzięczni polskiemu narodowi. Jesteście dla nas błogosławieństwem… Niech was Bóg błogosławi za waszą wrażliwość, za waszą miłość – mówi pan Wadim.

Jak tłumaczy pan Wadim, decyzja o wyjeździe była spontaniczna. - W nocy usłyszeliśmy wybuch i zrozumieliśmy, że trzeba uciekać… Mam czworo dzieci, zabrałem niezbędne rzeczy i pojechaliśmy. W 2015 roku przyjechaliśmy z Sewastopola na okupowanym Krymie do Równego. Teraz musieliśmy uciekać także z Równego.

W Równem została rodzina żony mężczyzny. Jego bliscy dalej żyją w Sewastopolu na Krymie. - Ale ja już dla nich jestem zdrajcą. Wyjechałem, a to ich zdaniem niedopuszczalny wybór – mówi.

Wojna w Ukrainie. Dramatyczne sceny we Lwowie

Bezpieczna w Zamościu jest pani Olga i jej córka. 30-latka niestety nie ma możliwości sprowadzenia do Polski swojej rodziny. Ale wraz z wolontariuszami czeka na niepełnosprawnych uchodźców.

- Codziennie rozmawiam z rodzicami, martwię się o nich. Bardzo bym chciała, by oni tu mieszkali ze mną. Tu bardzo pomagają. I mają ochotę pomagać, to jest niesamowite. Bardzo im dziękuje. I chciałabym, żeby ktoś z dzieckiem niepełnosprawnym tu przyjechał, bo na Ukrainie naprawdę jest trudno w czasie wojny – mówi Olga Matyniuk.

- Matki z dziećmi niepełnosprawnymi będą uciekały ostatnie. Dlatego, że jest to bardzo trudna decyzja. Dziecko niepełnosprawne, wózek, leki, padaczki. Już jest kilka telefonów, kilka zaproszeń do nas. Wiem, że jest grupa 15-osobowa, 2-osobowa. Te osoby są już na granicy – dodaje Małgorzata Pogudz-Kusiak ze Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za krokiem” z Zamościu.

Przerażone, zmarznięte i zmęczone. Polska przyjęła sieroty z Ukrainy

Zamość czeka na kolejną falę uchodźców. Wszystko jest już gotowe. Zorganizowane są punkty przyjęć, noclegownie i wsparcie materialne. Wolontariusze zbierają artykuły spożywcze, odzież i środki higieniczne. Część wsparcia trafia transportem do potrzebujących na przejścia graniczne.

- Teren zamojskich zakładów zbożowych przyjmuje przesyłki cała dobę. Można przywieźć busami, przesłać przesyłką. Jesteśmy cały czas. Rzeczy, które są potrzebne, to wody butelkowane, konserwy, słoiczki dla dzieci, pampersy, chusteczki nawilżane – mówi Piotr Błażewicz.

- Mama się włączyła, chce przyjąć rodzinę. Cała Polska się zmobilizowała i to jest taki plus, że w trudnej sytuacji się zmobilizowaliśmy – dodaje Tomasz Jezierkowski, mieszkaniec Zamościa.

Ukraina-Rosja. On przyjechał do Polski, jego syn ruszył walczyć z Rosją. Dramat wojny

- Mamy miejsca prywatne zabezpieczone przez mieszkańców, ale też zabezpieczone przez nas, np. w szkole. To są miejsca noclegowe, ale też miejsca opieki. Bo ci ludzie często potrzebują opieki psychologicznej – przyznaje Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa.

Wielu uchodźców szukających schronienia w Polsce liczy, że niebawem będą mogli wrócić do ojczyzny. Jak na razie są wdzięczni za pomoc, którą otrzymują w Polsce.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX