Zabrali ziemię pod A1, gazociąg i rurociąg! "Kroją nas po kawału"
Państwo Mrowiccy mieli 7-hektarową działkę, która została posiekana przez kolejne państwowe firmy. Najpierw zabrano im niemal połowę terenu pod budowę autostrady, później pod poszerzenie drogi, obecnie obok nich kładziony jest gazociąg, a w planach jest rurociąg solanki Orlenu. "Kroją nas po kawału" – mówią Mrowiccy, żyjąc obok ruchliwej trasy i placu budowy.
Gospodarstwo rolne Mrowickich znajduje się w Ludwinowie koło Włocławka. Jeszcze kilkanaście lat temu była tu cisza i spokój. Od 12 lat jest nieustający plac budowy. Wszystko zaczęło się od budowy autostrady A1. Urzędnicy zabrali sporą część ich gruntów pod trasę, a także drogę serwisową oraz miejsce obsługi podróżnych.
- Państwo Mrowiccy byli właścicielami gospodarstwa 7-hektarowego, kiedy ruszyła budowa autostrady i zostali wywłaszczenie z ponad trzech hektarów. Ci ludzie mieszkają 30 metrów od autostrady – mówi Aleksandra Rutecka, pełnomocnik małżeństwa.
- My, właściciele gruntów nie możemy otworzyć sobie okna. Dusi się człowiek spalinami, ołowiem – opowiada Barbara Mrowicka.
Jest brama i kłódka. Kupiła działkę, do której nie może dojechać
Starsze małżeństwo, utrzymujące się dotąd z prac rolnych, nie może normalnie żyć. Budowa autostrady spowodowała uszkodzenia melioracji terenu. W efekcie gleba nie nadawała się do upraw. Dopiero po paru latach udało się zmusić urzędników do naprawy melioracji.
- Zniszczona melioracja spowodowała, że ziemia przestała rodzić, woda wdzierała się do budynków i luzie z normalnie zarabiających rolników, stali się ubogimi. Tam było błoto, a jak susza, to klepisko – tłumacz pełnomocnik państwa Mrowickich, Aleksandra Rutecka.
Kolejną część nieruchomości zabrano pod poszerzenie drogi wojewódzkiej i budowę ścieżki rowerowej. Aktualnie na terenie Mrowickich trwa budowa gazociągu, który będzie przesyłał gaz ze Świnoujścia na południe kraju. Odszkodowanie obiecano dopiero po zakończeniu inwestycji.
Chcą rozliczyć prezesa spółdzielni. Skąd takie podwyżki?
- Jest specustawa pod inwestycję. Przeprowadzany jest gazociąg na naszych gruntach, robią odwierty, kładą rury. Zajęli prawie hektar gruntów i robią co chcą – opowiada Zenon Mrowicki.
Okazuje się, że to nie koniec inwestycji Skarbu Państwa na terenie Mrowickich. Małżeństwo rolników odebrało pismo, że Orlen planuje przez ich gospodarstwo poprowadzić rurociąg… z solanką.
- Kroją nas po kawału, kroją i kroją. Wpis już jest w księdze wieczystej, służebność wpisana. To taki współwłaściciel się zrobił. Nie mamy nic do powiedzenia w tej sprawie – komentuje Zenon Mrowicki.
Odcięta od świata. Ciągle puka w okna
Oprócz hałasu z autostrady i placu budowy, małżeństwo skarży się, że ich dom i pobliskie budynki gospodarcze popękały. Od 2015 roku toczy się sprawa o odszkodowanie przed Sądem Okręgowym we Włocławku.
- Jest to sprawa o odszkodowanie, gdzie pozwanym jest Skarb Państwa i GDDKiA. Tytułem odszkodowania za zniszczone budynki i obniżenie wartości nieruchomości. Czas tego postepowania jest uzależniony od czasu opinii, które są bardzo ważne w tej sprawie – wyjaśnia Aneta Sudomir-Koc z Sądu Okręgowego we Włocławku.
- Inwestorzy od autostrady, gazociągu i drogi nas nie widzą. Projektant gazociągu tłumaczy się, że on nie wiedział, że tak blisko są zabudowania, bo nie było nas na mapce, na podstawie której projektował. A z dróg wojewódzkich nie zauważyli wjazdu, nie zaprojektowali w ciągu tej drogi – opowiada pan Zenon.
Błąd w akcie notarialnym Czeka ich eksmisja z mieszkania
Rodzina ma problemy finansowe i jedno marzenie. Prosi o wywłaszczenie całego terenu. W zamian chciałaby zamieszkać w cichej i spokojnej okolicy. Postulat popiera wójt gminy Włocławek.
- Należy obywatelom pomagać w tym kraju. Nie ma takich przypadków tysiące czy setki, więc służby wojewody powinny, powinny się nad nimi pochylić – uważa Magdalena Korpolak-Komorowska, wójt gminy Włocławek.
Mrowiccy nie mogą nawet postawić domu w innej części poszatkowanej przez spółki Skarbu Państwa nieruchomości. Od gazociągu obowiązuje strefa ochronna i nic nie można trwałego w pobliżu wybudować. Urzędnicy twierdzą, że w tym przypadku są bezradni.
- Wojewoda nie może wpłynąć na inwestorów, żeby wywłaszczyli, wykupili teren.
Horrendalna opłata za DPS. Urzędnicy zasłaniają się przepisami
To inwestor sam decyduje o wykupie lub wyłuszczeniu pod inwestycję. Jeżeli inwestor wykupiłby zbyt dużo terenu, może zostać oskarżony o niegospodarność. To trudna sytuacja, prawo nie pozwala ich wywłaszczyć – tłumaczy Tomasz Wiśniewski z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Nie jesteśmy bankiem ziemi. Nie możemy na każde życzenie dokonywać pełnego wywłaszczenia. Musimy dbać o budżet – mówi Julian Drob z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy.
- Wojewoda niestety zasłania się tym, że on wywłaszczyć może tylko na wniosek inwestora, którym jest Skarb Państwa. Orlen, Gaz-System, GDDKiA podlegają pod Ministerstwo Aktywów Państwowych, wojewoda jest przedstawicielem rządu w terenie, a mówi się, że nie można – podsumowuje Aleksandra Rutecka, pełnomocnik Mrowickich.